forum.wszystkookawie.pl
Opinie, testy i porównania => Inne => Wątek zaczęty przez: pj.w w 06 Czerwiec 2017, 11:15:44
-
Niedawno LONDINIUM zaprezentowało coś co nazywa się LONDINIUM distribution tool. Czyli de facto narzędzie do poprawy dystrybucji kawy w sitku, narzędzie wspomagające technikę WDT. Cena oczywiście powala i nieadekwatna (60 GBP), ale sama koncepcja dość fajna.
Na szybko zrobiłem coś podobnego z 3 spinaczy i korka po winie, efekt dość obiecujący. Ciekawy jestem waszych opinii. Zarówno co do samego sensu technik typu WDT (ja uważam, że warte to jest tych dodatkowych paru sekund) jak i tego narządka.
https://londiniumespresso.com/blog/news/3193/londinium-espresso-distribution-tool-now-available (https://londiniumespresso.com/blog/news/3193/londinium-espresso-distribution-tool-now-available)
Może ktoś o zacięciu majsterkowicza chciałby coś podobnego zrobić? :)
Sam drucik z oczkiem w zasadzie do kupienia od ręki w sklepach dla fanów biżuterii (srebrny, tytanowy, http://beadshop.pl/bazy-szpilki-wirewrapping-pins-base/szpilki-pins?product_id=905 (http://beadshop.pl/bazy-szpilki-wirewrapping-pins-base/szpilki-pins?product_id=905), trzeba by to tylko jakoś fajnie zamocować ;)
-
To pomysł sprzed kilkunastu lat, kiedyś próbowałem dystrybucji z takim "jeżykiem".
-
To chyba specjalnie dla różnych malkontentów, bo na swoim blogu Londinium wyjaśnia, że zbrylanie kawy przez młynki nie ma wpływu na ekstrakcję. To narzędzie miałoby rozbijać grudki i równomiernie ułożyć kawę w sitku...
-
trzeba by to tylko jakoś zamocować
Weź pilnik z drewnianą, okrągłą rączką. Rozłącz pilnik i rączkę. Do otworu włóż ile tam chcesz szpilek i zalej to klejem, żywicą czy co tam będziesz posiadał. Za kilka zł sprawdzisz czy działa.
-
Korzystałem z niego przy płytkich sitkach o małej pojemności, łatwiej można było wypoziomować przemiał.
-
Dzięki. Potestuje i dam znać :)
@browczyk
Pilnik pewnie nie, ale wezmę gałkę od szuflady drewnianą :)
-
Pilnik to tylko taki przykład. Każdy ma przed sobą coś innego ;) Udanej zabawy
-
Nic nowego nie wymyślili. Takie "sputniki" były już modne 10 lat temu. Niestety zdjęcia wyparowały, ale duskusja toczyła się TU (http://caffeprego.pl/phpBB3/viewtopic.php?t=1510&postdays=0&postorder=asc&start=0) i ÓWDZIE (http://caffeprego.pl/phpBB3/viewtopic.php?f=11&t=5206&p=63009&hilit=sputnik#p63009)
-
tu coś jest :)
http://forum.wszystkookawie.pl/index.php?topic=124.15 (http://forum.wszystkookawie.pl/index.php?topic=124.15)
-
rozbijanie grudek nie jest priorytetem tylko równe rozprowadzenie kawy.
Obecnie tylko dwa urządzenia to robią:
-blind shaker (najlepszy)
-mieszacz, np. mini wersja jak do jajek, lub coś jak tu
Są jeszcze te OCD, ale dla mnie one co najwyżej rozprowadzają wierzchnią warstwę.
Gra nie warta świeczki IMO )(szczególnie że socratic wykazał spadek esktrakcji, a podczas gdy siła tampingu nic nie wykazała).
-
[ You are not allowed to view attachments ]
Tak to wygląda robione domowym sposobem :)
Muszę przyznać że te trzy pręciki z pętelkami na środku sprawdzają się zaskakująco dobrze. Szybsze niż pojedynczy drucik kawa bardzo fajnie układa się w PF, bardzo równa ekstrakcja w sitku VST i NPF. Polecam.
U mnie wygląda proces teraz tak:
Namielenie kawy do małego pojemniczka ze stali nierdzewnej
Zważenie, ustalenie dozy (dodanie/odjęcie kawy)
Przesypanie kawy do PF
Energiczne przemieszanie 'sputnikiem' - dlatego używam na PF jeszcze kołnierz, żeby nie rozrzucać kawy
Parzenie.
-
A jakie druty użyłeś?
-
Te z pierwszego postu, tytanowe druciki do biżuterii.
-
Moja wersja druty za poleceniem pj.walczak, ale dłuższe bo 11.5cm aby dały finalną długość ~9cm (podobno oryginał tak ma).
Oryginał ma zdaje się większe pętelki. W każdym razie WDT działa bardzo dobrze, zdaje się lepiej niż igła.
Wklejone klejem epoksydowym do metalu (miałem taki w domu).
Drewniana rączka z noża, który dają do parmiegainno regano w lidlu (polecam dobra cena za ser, ale pojawia się na x czasu).
Nożyk nic nie warty, ale z rączek zrobiłem też dźwigienki do bezzery zamiast plastików...
-
Ekstra :)
-
Też sobie zrobiłem, a co. ;-)
Czy coś poprawia? Nie wiem, ale już nie muszę stukać w gorący PF ręką :-)
(https://farm5.staticflickr.com/4386/36615718331_ea7cf1736f_c.jpg)
2017-08-23_02-12-09 (https://www.flickr.com/photos/149638605@N07/36615718331/) by Marek Miklewski (https://www.flickr.com/photos/149638605@N07/) - Flickr2BBcode LITE (https://play.google.com/store/apps/details?id=com.dariogf.flickr2BBcode_lite)
(https://farm5.staticflickr.com/4361/36585456412_e2797eda20_c.jpg)
2017-08-23_02-12-58 (https://www.flickr.com/photos/149638605@N07/36585456412/) by Marek Miklewski (https://www.flickr.com/photos/149638605@N07/) - Flickr2BBcode LITE (https://play.google.com/store/apps/details?id=com.dariogf.flickr2BBcode_lite)
Marek.
-
Fajnie sobie działasz Miklas.
-
Zupełnie amatorsko, taka odskocznia od codzienności :-)
Marek.
-
Widzę Miklas lubisz dłubać w drewnie :), ostatnio myślałem zrobić sobie drewniany tamper, tylko przydałoby się czymś ten kawałek drewna obracać chyba coś ala tokarka, zeby obrobić na równe koło. Jakimś specjalnym sprzętem te kolka wycinałeś, czy wyżynarką do otworów ?
-
Tu są wszystkie zdjęcia
http://forum.wszystkookawie.pl/index.php?topic=4487.msg110524#msg110524
Kółka wycinane frezarką, ale pomijając technikę, to nie wiem czy taki drewniany tamper się do czegoś nada. Wydaje mi się, że kawa może się kleić do drewna. Może jakiś twardy lakier by coś dał.
Marek.
-
Super ! :)
Sam właśnie konstruuję by przetestować naszpilkowany dystrybutor - typu "zakręć i zapomnij" A co z tego wyjdzie ? Zobaczymy...
W 100 procentach drewniany tamper nie ma sensu. Raz że do drewna kawa będzie się kleić, dwa że nie będzie trzymał idealnego wymiaru z dokładnością do setek, ba nawet dziesiątych milimetra.
-
Miałem kiedyś tamper z drewna bukowego. Nawet się sprawdzał, ale był niepraktyczny, niewyważony i za lekki. Bardzo się trzeba było przy nim pilnować.
-
Sam właśnie konstruuję by przetestować naszpilkowany dystrybutor - typu "zakręć i zapomnij" A co z tego wyjdzie ? Zobaczymy...
Też mam ten pomysł i brak czasu ;) Daj znać jak coś będzie się klarować.
-
Czy ktoś z Was użytkuje albo wie, czy LONDINIUM distribution funnel będzie pasował do sitek VST, bo jak czytałem na ich stronie to polecają IMS-y i swój tamper 58,80, a do VST idealny jest 58,55?
-
Funnel pasuje do VST.
Ale nie opłaca się kupować, droga wysyłka, funnel jak funnel.
Moim zdaniem lepsze są z Tidaka.
Nowy push tamper jest tylko pod IMS.
-
Ten z Tidaki to chyba zrobiony jest z cienkiej blachy albo z lekkiego aluminium (ten co posiadam do espresso z VST7g ma więcej siłą rzeczy masy, bo pod tamper fi41mm), a przy 58, to wygląda na lekkie, że przy manewrowaniu może wypaść. Funnel od Londinium jest ciężki, bo wykonany ze stali, także stabilnie będzie leżał na sicie. Po za tym kupię w komplecie, bo te "trzy zawinięte druciki" PIĘKNIE są wykonane.
-
Fakt, L jest cięższy. Pasuje na VST. Jak Ci się podoba to bierz.
-
Mam jeszcze jedno kluczowe w tej kwestii pytanie. Mam jak na zdjęciu Acaia Portafilter Dosing Cup S, czy będzie jakaś znacząca różnica, gdy będę mieszał w tym pojemniku, a potem przesypywał do sitka w kolbie, niż z wykorzystaniem funnela bezpośrednio w sitku? Ten chaczyk pod dziubkiem młynka jest mi potrzebny, a jak nałożę lej na kolbę, to będę musiał go zdemontować.
-
Kluczową kwestią jest obecność NPF. Jeśli go nie ma, nie ma znaczenia, gdzie mieszać.
Trzeba rozumieć, że w kubku - mieszamy, w sito - robimy dystrybucję. To nie to samo.
-
Dzięki, o to mi chodziło.
No cóż, następny "grat" do mojej kolekcji🙂.
Edit
Ale życzą sobie w Londinium za wysyłkę i tylko ten rodzaj: Express shipping from UK - GBP 21.13 :picardpalm: Jak zamawiałem kawę z UK, to płaciłem niecałe 5 funtów.
-
wysyłka sporo, ale znowu to najlepsza przesyłka na świecie.
Super szybki kurier (super zaleta bo też tak wysyłają na gwarancji, ale kupno akcesoria boli)...
Mała rada bierz tanią wersję odtwórcy Kazaka.
Pętelki na końcu tylko przeszkadzają, niedawno obciąłem w swoim Londinium ;)
-
Za późno, zamówiłem z Londinium.
-
Zawsze sceptycznie podchodziłem do WDT, bo sądziłem, że wystarczy kupić dobry młyn i sprawa będzie załatwiona.
Do teraz!
Wziąłem więc świeżo dostarczone LONDINIUM distribution tool - narzędzie do WDT, odciągnąłem druciki od siebie na 25mm, zamieszałem w sitku najpierw w jednym kierunku, potem przeciwnym, pierwszy shot i... SZOK!!! Na Zeusa, nigdy nie miałem takiej spokojnej i pięknej ekstrakcji z Ceado: VST20》19,3g》27s 》38,5g.
Jutro na takich samych ustawieniach nagram dwa filmiki bez i z mieszadełkiem i funnelem Londinium. Na razie jestem wniebowzięty!
-
Skoro mieszadełko jest takie ekstra, to pomyśl jaki świetny musi być ekpres od nich :)
-
Dokładnie!
Nie wspomniałem o wykonaniu w najwyższej jakości :ok:
-
Za każdym razem, gdy posiłkowałem się Londinium tool, ekstracja była spokojniejsza, czego nie można powiedzieć bez WDT, bryzgało po ekspresie i poza nim. Pomijając jeden shot z mniejszą wagą mielonki, w tym samym czasie uzyski z wykorzystaniem mieszadełka były mniejsze niż bez.
Muszę jeszcze sprawdzić jedną hipotezę, a mianowicie zbliża się co trzymisięczny rytuał kompleksowego czyszczenia Ceado, tj na 1 stycznia, także obecnie żarna i komora w młynie są oblepione mielonką. Po czyszczeniu przeprowadzę ponownie próby z i bez Londinium tool.
Na zdjęciu z prawej, jakby kogoś interesowało, shoty z ręczniaka, a WDT było wykonywane w pojemniku do przesypywania Acaia przy pomocy specjalistycznego narzędzia z drugiego zdjęcia 🥴
Od teraz będę korzystał siłą rzeczy z Londinium tool w NPF-ie.
-
A próbowałeś mielić bezpośrednio do sitka ?
U mnie akurat to się sprawdza najlepiej i tamper.
-
Ceado:
Jak bez Londinium tool - mieliłem bezpośrednio do sitka.
Jak z Londinium tool - to najpierw do Acai i przesypuję do npf
z funnelem na wierzchu
1Zpresso:
Przesypuję otworem w pojemniku młynka do Acai i teraz do npf z funnelem Londinium
Edit:
Chodziło mi o ważenie dozy.
-
Dokonam empirycznego porównania: GostRado DT vs Londinium DT.
Zrobiłem (biurowe spinacze i korek od whisky :-)) dla znajomka, niech zobaczy, czy mu się poprawi.
-
Z mojego doświadczenia Lonidnium WDT vs Kazak WDT (wcześniejszy model, też korek z igłami) wniosek jest taki, że te kółeczka w Londinium raczej niczego nie wnoszą jak i nie przeszkadzają. No może troszkę bo 1 sekunda więcej zachodu z oczyszczeniem po WDT.
Natomiast przewaga nad home-made czy Kazakiem jest taka, że jest cięższy, ma drewnianą rękojeść. Jest prze to przyjemny w obyciu. Mi ten dużo większy ciężar pasuje. Niemniej w ekstrakcji wg mnie różnicy brak.
-
Jutro się pobawię i wydam obiektywny werdykt. Jeszcze optymalnie nie doszedłem z nowym ziarnem, brazylijskim naturalem.
Tak myślę, żeby zrobić najlepsze espresso przy użyciu LDT, a potem zobaczyć, co "wyskoczy" z GostRado DT.
-
Dla mnie game over w WDT
-
Najlepsze co może być, koszt (jeśli dobrze pamiętam) 1,20zł 😜
-
jeśli dobrze pamiętam) 1,20zł
Mnie nie przebijesz: za darmo 😁
-
Najlepsze co może być, koszt (jeśli dobrze pamiętam) 1,20zł 😜
Używanie takiego gadżetu, jak mało by nie kosztował (oraz jak droga-tania byłaby przesyłka), jest szkodliwe. Po zmieleniu kawa w szybkim tempie zaczyna tracić CO2 i po 2 minutach straci go ok. 80 proc. A to właśnie dwutlenek węgla przenosi aromaty do filiżanki. Po zmieleniu bez zbędnego marudzenia ubijamy kawę w sitku, zapinamy kolbę i parzymy. Odpuszczamy sobie całą tę kawową liturgię, no chyba że akurat kręcimy film w celu wrzucenia go na YouTube. :-\
-
i po 2 minutach straci go ok. 80 proc.
Po 2 minutach już dawno jest po kawie ;)
Moim zdaniem warto poświęcić dosłownie moment aby zadbać o właściwą dystrybucję kawy w sitku. Im lepsza dystrybucja tym bardziej równomierna ekstrakcja, a w konsekwencji lepsza kawa w filiżance.
-
Moim zdaniem warto poświęcić dosłownie moment aby zadbać o właściwą dystrybucję kawy w sitku. Im lepsza dystrybucja tym bardziej równomierna ekstrakcja, a w konsekwencji lepsza kawa w filiżance".
Ja z kolei mam doświadczenia, że decyduje świeżość kawy i nawet przy teoretycznie mniej dopieszczonej dystrybucji ekstrakcja jest wówczas wzorowa. Tyle że ja od lat nie pijam kawy starszej niż tydzień. Oczywiście, warunkiem dodatkowym, ale koniecznym, jest ogarnięcie swojego ekspresu. O dobrym młynku przez grzeczność nie wspominam, bo to oczywiste.
-
Odpuszczamy sobie całą tę kawową liturgię
Jak posiadasz npf, to nagraj filmik z ekstrakcją, wtedy uwierzę jak biblijny Tomasz, że nie stosujesz tej lekceważonej przez Ciebie kawowej "liturgii" i równomiernie masz zaparzoną mielonkę w sitku.
-
Większość pewnie nie pije kawy świeższej niż tydzień aby ta mogła pozbyć się CO2...
Oczywiście co kto lubi 😉
-
Tyle że ja od lat nie pijam kawy starszej niż tydzień.
Może do alternatyw, bo na espresso, to przeważnie będzie za szybko. Często po 2 - 3 tygodniach od palenia espresso jest najlepsze.
-
@ROSS JB jak to robisz, że nie pijesz kawy starszej niż tydzień? Kupujesz "prosto z pieca" i wypijasz w ciągu 6 dni i znowu kupujesz? Czy zbyt dosłownie Cie zrozumiałem? Większość osób jednak woli gdy kawa chwilę odpocznie, parę, paręnaście dni. Wtedy też spokojniej przebiega ekstrakcja.
-
Myślę, że Ross pali kawę osobiście: " roaster Gene Café".
Idąc tokiem myślenia, że każda sekunda jest na wagę złota, należałoby korzystać z pojedynczych sitek (mała doza, szybki przemiał), wyeliminować tampingu, zrezygnować z pre-infuzji i tak dobierać przemiał aby ekstrakcja była stosunkowo szybka.
Wydaje mi się, że jednak poświęcenie parunastu sekund na dystrybucję, tamping ma sens, nawet w przypadku najlepszych młynków. Plusy przesłonią minusy.
-
Faktycznie, nie zerknąłem w stopkę, nie mam takiego nawyku by to czytać. To by wiele wyjaśniało.
-
Odpuszczamy sobie całą tę kawową liturgię
Jak posiadasz npf, to nagraj filmik z ekstrakcją, wtedy uwierzę jak biblijny Tomasz, że nie stosujesz tej lekceważonej przez Ciebie kawowej "liturgii" i równomiernie masz zaparzoną mielonkę w sitku.
Jak biblijny Tomasz powiadasz? Błogosławieni, który nie widzieli i uwierzyli. :lol2: W sieci mnóstwo filmów, które to pokazują, u mnie dokładnie też tak to wygląda. W sumie raczej nudne, ale niektóry lubią nurkować pod ekspres i oglądać ekstrakcję. Przy pierwszym użyciu NPF-a też tak robiłem ― co wyznaję ze skruchą.
-
@ROSS JB jak to robisz, że nie pijesz kawy starszej niż tydzień? Kupujesz "prosto z pieca" i wypijasz w ciągu 6 dni i znowu kupujesz? Czy zbyt dosłownie Cie zrozumiałem? Większość osób jednak woli gdy kawa chwilę odpocznie, parę, paręnaście dni. Wtedy też spokojniej przebiega ekstrakcja.
Od wielu lat palę domu. Kończy się kawa to wypalam kolejne 400 g. Istnieją rozbieżne opinie, ile dni po wypaleniu kawa jest świeża. Inaczej mówią właściciele palarni, inaczej np. dystrybutorzy włoskich mieszanek w Europie. Na Home Barista zdaje się są najbardziej surowi i dogmatyczni w tym względzie. Ja trzymam się jednej reguły, przez 12 godzin po wypaleniu pojemnik z kawą jest otwarty, bo ziarno pozbywa się CO2.
-
Wydaje mi się, że jednak poświęcenie parunastu sekund na dystrybucję, tamping ma sens, nawet w przypadku najlepszych młynków. Plusy przesłonią minusy.
Masz oczywiście rację, tyle że po latach robi się to automatycznie i trwa krócej niż opis tych czynności na forum. Warto przyjrzeć się zawodowcom.
-
biurowe spinacze i korek od whisky
Użyj drutu nierdzewnego 0,30mm. Będziesz zszokowany różnicą.
-
@ROSS JB czy to jest tak, że im ciemniej palone, tym dłużej może leżeć?zgaduje, że tak.
Fajna sprawa z tym domowym paleniem. Może kiedyś też uda mi się za to zabrać. Póki co za dużo innych obowiązków.
-
Używanie takiego gadżetu, jak mało by nie kosztował (oraz jak droga-tania byłaby przesyłka), jest szkodliwe
Szkodliwe są takie opinie kawowego snoba. Wiadomo ze kawa się zmienia - ulatnia się CO2, ulatniają się najlżejsze związki aromatyczne. Ale twierdzenie że to źle to głupota. To tak jakby twierdzić że najlepsze jabłka są te zerwane prosto z drzewa. Zresztą na HB też jest pełno wątków o tym, tylko widać wybierasz z nich tylko to co ci pasuje. Dziwne że takie rzeczy wypisuje ktoś kto sam pali kawę.
-
Po zmieleniu kawa w szybkim tempie zaczyna tracić CO2 i po 2 minutach straci go ok. 80 proc.
To Twoje obserwacje czy podasz źródło? Tak czy inaczej to bzdura :) bo to znaczyłoby ze jeśli ktoś mieli młynkiem ręcznym pod espresso to pije popłuczyny. Rao pisał, ze gdy zaraz po paleniu chce zrobić cupping to mieli kawę i zostawia na godzinę, to „postarza” kawę o około 5-7 dni. W HAYB robią podobnie. Z tym, ze oni mielą na ikejach, a nie domowym sprzęcie. Na Sensory sca robiliśmy test 15 minut na espresso. Jeden shot zmielony od razu, drugi 15 minut wcześniej - kazdy wyczuł roznice, ale była totalnie pomijalna.
Jestem pewien, ze na domowym sprzęcie 2 minuty nie maja żadnego znaczenia, chyba ze efekt placebo
-
@ROSS JB czy to jest tak, że im ciemniej palone, tym dłużej może leżeć?zgaduje, że tak.
Moim zdaniem nie. Więcej chyba zależy od warunków przechowywania.
-
W moim odczuciu, jaśniej palone ziarna, wolniej zmieniają się w czasie.
-
a ja bym się do czegoś innego chciał, no bo samo mieszanie drucikami mnie mniej interesuje ale teoria o:
A to właśnie dwutlenek węgla przenosi aromaty do filiżanki.
Skąd ten pomysł? Nie widziałem nigdy badań czy opisów zależności, jakie związki potrzebują co2 do rozpuszczenia. Rozumiem, że co2 jest częścią kawy i wpływa na smak, ale po rozpuszczeniu w wodzie, zwyczajnie ją zakwasza. To tam może i bardziej smakować, wkońcu skądś potęga przemysłu napojów gazowanych ;) Tylko dlaczego miało by "przenosić" smaki?
No i z tego co wiem, to co2 nie ma bezpośredniego wpływu na degradację kawy, bo ta polega przede wszystkim na utlenianiu czy rozpadzie związków jak np różnych kwasów w inne, mniej pożądane. Dwutlenek jej przeszkadza, wypierając i separując od tlenu ot co. Polecam poczytać o przechowywaniu kawy w kontrolowanej wilgotności, można zacząć od filmiku Hoffmana, na forach zagramanicznych też się paru takich zapaleńców znajdzie. Wykorzystują utrzymywacze wilgoci do tytoniu, stosunkowo proste torebki czy kosteczki, które zamykamy szczelnie razem z ofiarą i mamy w środku wilgotność na określonym poziomie, bez dojścia tlenu, do długiego przechowywania w sam raz. Kawa po takim traktowaniu jest praktycznie odgazowana, mało co już bloomuje, ale wcale nie psuje się. Zmienia to smak w jakiś tan sposób ale go jednoznacznie nie psuje a tym bardziej nie uniemożliwia ekstrakcji "do filiżanki".
I to co koledzy już napisali, używamy co2 jako funkcji starzenia kawy, ale nie dlatego, że on o tym decyduje. Utlenienia czy degradacji kawy nie jesteśmy w stanie w żaden sposób ocenić na oko a nawet mając całe laboratorium, nie opiszemy tego bezpośrednią zależnością. Tylko, ze dzięki co2 nie musimy, jest to prosta metoda do obserwacji i w domowych warunkach i dość precyzyjna w pomiarach, tylko i aż tyle.
-
Po zmieleniu kawa w szybkim tempie zaczyna tracić CO2 i po 2 minutach straci go ok. 80 proc.
To Twoje obserwacje czy podasz źródło? Tak czy inaczej to bzdura :) bo to znaczyłoby ze jeśli ktoś mieli młynkiem ręcznym pod espresso to pije popłuczyny.
Ciekawa logika. Nie może być to prawdą, bo inaczej ręczne młynki byłyby unieważnione. :) Nie wiem czemu sugerujesz ich doskonałość?
-
(...) teoria o:
A to właśnie dwutlenek węgla przenosi aromaty do filiżanki.
Skąd ten pomysł? Nie widziałem nigdy badań czy opisów zależności, jakie związki potrzebują co2 do rozpuszczenia.
Większość z nas nigdy nie widziała żadnych badań dotyczących kawy, co nie znaczy że nie należy ufać tym, którzy je widzieli i zrozumieli. Generalnie nasza wiedza polega na zaufaniu, bardzo niewiele rzeczy jesteśmy w stanie osobiście sprawdzić. A komu i w co należy wierzyć to już zależne od naszego doświadczenia.
-
A komu i w co należy wierzyć to już zależne od naszego doświadczenia.
Dokładnie, dlatego czekam na Twój filmik z nagraniem bez tej mitycznej celebracji kawowej?
-
Nie wiem czemu sugerujesz ich doskonałość?
Nie sugeruje. Ale z recznego można uzyskać świetne espresso, czesto lepsze niż z młynka elektrycznego.
Ciekawe dlaczego nie odniesiesz się do reszty posta? 🤔 a, wiem - brak wiedzy i argumentów 😅
A komu i w co należy wierzyć to już zależne od naszego doświadczenia.
Dokładnie, dlatego czekam na Twój filmik z nagraniem bez tej mitycznej celebracji kawowej?
Nie doczekasz się ;) nie dawno był taki jeden, ktory mówił, ze filmiki na YouTube są wystarczające. Tak tez będzie w tym przypadku :)
-
Większość z nas nigdy nie widziała żadnych badań dotyczących kawy, co nie znaczy że nie należy ufać tym, którzy je widzieli i zrozumieli. Generalnie nasza wiedza polega na zaufaniu, bardzo niewiele rzeczy jesteśmy w stanie osobiście sprawdzić. A komu i w co należy wierzyć to już zależne od naszego doświadczenia.
No wybacz ale odpowiedź jak od polityka Nikt, wszyscy i generalnie każdy ma rację :D Wielu z nas tu na forum, ceni sobie obiektywną wiedzę, przeplatały się tu nie raz ciekawe badania i pomiary.
O starzeniu i od-co2-waniu się kawy było badanie na uniwerku robione nie tak dawno i pod egidą SCA, rozmawialiśmy o nim na forum. A SCA przygotowują wiele więcej i nie raz używamy ich materiałów. Regularnie podpieramy się wrzutkami z BH, pełnymi weryfikowalnych danych. Blog astrocoffee prowadzony przez fizyka zaszedł już na tyle daleko, że koleś właśnie nad książką pracuje. A jak lubisz rytmy disco w tle, to Socratic mając fajne laboratorium, na nie jedno pytanie odpowiedziało pomiarami.
Więc większość z nas widziała bania dotyczące kawy i jak mam poznać wpływ niewielkich różnic CO2 na przestrzeni 10-20 sekund wietrzenia, na rozpuszczanie i wypłukiwanie sie składowych kawy, to jednak oczekiwał bym czegoś więcej niż ogólnika na poziomie debaty z telewizji śniadaniowej ;)
-
Scott Rao nawet zalecał zmielenie świeżej kawy i czekanie zdaje się nawet paru godzin, aby symulować leżakowanie.
A co do całej teorii, że po zmieleniu utraca CO2 w 10-20s to śmiechu warte, bo pod temperaturą i ciśnieniem byłaby niezła bomba ;)
-
A co do całej teorii, że po zmieleniu utraca CO2 w 10-20s to śmiechu warte, bo pod temperaturą i ciśnieniem byłaby niezła bomba ;)
Nie o ekstrakcji była mowa tylko o nadmiernie rozbudowanej "liturgii" robienia espresso. Mielenie, przesypywanie, ważenie, wygładzanie, tamping, no i jeszcze rejestracja tego wszystkiego smartfonem. To wszystko jest być może interesujące gdy pisze się esej o espresso do HB, ;) ale jednak w zwykłych codziennych warunkach kawa od razu po zmieleniu lubi być zaparzana. To o czym mowa dotarło do świata espresso z metod przelewowych i tam to ma pewien sens, tu nie bardzo, moim skromnym zdaniem. Oczywiście, każdy na własną rękę wyciska z kawy tyle ile się da i jeśli mu smakuje własne espresso, nawet uboższe o aromaty, to znaczy, że subiektywnie robi dobrze.
-
Szczympek: "Nie doczekasz się ;) nie dawno był taki jeden, ktory mówił, ze filmiki na YouTube są wystarczające. Tak tez będzie w tym przypadku".
Panie Szczympku, powtarzam, przy bardzo świeżej kawie palonej Full City to banał (czego zwykle unikam ― choćby z nudów); nie sądzi pan chyba, że przy ciśnieniu 9 bar, przemiale z młynka gastro i użycia sitka IMS kawa nie będzie wypływała tak jak na filmach z YouTube? No będzie. Najzabawniejsze (i radzę się do tego przyzwyczaić), że taka ekstrakcja nie daje automatycznie espresso jakie lubimy. Robienie espresso nosi raczej cechy sztuki, a nie techniki kucharskiej.
-
Scott Rao nawet zalecał zmielenie świeżej kawy i czekanie zdaje się nawet paru godzin, aby symulować leżakowanie.
Z kontekstu wynika, że chodzi o świeżą kawę, tuż po wypaleniu. Jak wiadomo po wypaleniu ziarno musi odgazować się (pozbyć nadmiaru CO2) przez co najmniej 12 godzin. Być może da się to obejść poprzez zmielenie kawy i jej leżakowanie kilka godzin, w nadziei, że nie cały CO2 poleci w kosmos. To interesująca informacja, ale w niczym nie zmienia tego co napisałem.
-
biurowe spinacze i korek od whisky
Użyj drutu nierdzewnego 0,30mm. Będziesz zszokowany różnicą.
Na jakimś forum angielskojęzycznym wyczytałem, że należy użyć igieł, ale nie zwykłych tylko od akupunktury. :taniec:
Korek i igła to był przebój sąsiedniego forum jakieś 15 lat temu. Dziwne, że nikt tego nie opatentował.
-
Sklep ze maszynami do espresso. Za ladą @ROSS JB. Wchodzi klient:
- Dzień dobry, chciałbym wypić w domu bardzo dobre espresso, jak to zrobić?
- Potrzebuje pan bardzo świeżo palonej kawy, ciśnienia 9 bar, przemiału z młynka gastro i użycie sitka IMS, a kawa będzie wypływała tak jak na filmach z YouTube!
- To wszystko? A jak ekstrakcja nie będzie spokojna, równomierna?
- Najzabawniejsze (i radzę się do tego przyzwyczaić), że taka ekstrakcja nie daje automatycznie espresso jakie lubimy.
-
Scott Rao nawet zalecał zmielenie świeżej kawy i czekanie zdaje się nawet paru godzin, aby symulować leżakowanie.
Czyli w miejscach o dużym ruchu młynek z karuzelą nie jest takim złym rozwiązaniem :)
Często dyskutowałem ze znajomymi temat wpływu czasu od zmielenia do zaparzania. Doszliśmy do wniosku, że kilka, kilkanaście minut nie zaszkodzi kawie. Nie raz się zdarza, że po zmieleniu kawy a przed zapięciem kolby zadzwoni telefon czy ktoś w inny sposób nam przeszkodzi. Oprócz tego, że stygnie nam kolba nic złego się nie dzieje. Natomiast to czego kawa w mojej ocenie nie lubi, to zapięcie kolby w grupie i czekanie z ekstrakcją...
-
Sklep ze maszynami do espresso. Za ladą @ROSS JB. Wchodzi klient:
- Dzień dobry, chciałbym wypić w domu bardzo dobre espresso, jak to zrobić?
- Potrzebuje pan bardzo świeżo palonej kawy, ciśnienia 9 bar, przemiału z młynka gastro i użycie sitka IMS, a kawa będzie wypływała tak jak na filmach z YouTube!
- To wszystko? A jak ekstrakcja nie będzie spokojna, równomierna?
To znaczy, że masz kanałowanie w wyniku nieświeżej kawę, złego przemiału, zapchanego sitka i/lub złego ubicia, przyczyn może być jeszcze kilka, a wszystkie one są mniej ważne (w tym sensie, że do poprawienia) od świeżej i dobrej kawy oraz odpowiedniego młynka. Znakomite espresso można zrobić przy pomocy Gaggii Classic i też je skopać na LM Linea Mini.
-
Sam sobie przeczysz:
przy bardzo świeżej kawie palonej, przy ciśnieniu 9 bar, przemiale z młynka gastro i użycia sitka IMS kawa będzie wypływała tak jak na filmach z YouTube. Najzabawniejsze (i radzę się do tego przyzwyczaić), że taka ekstrakcja nie daje automatycznie espresso jakie lubimy
miotla
-
Na BH niedawno był artykuł o WDT:
https://www.baristahustle.com/blog/weiss-distribution-technique/
-
Sam sobie przeczysz:
A jakiś argument na poparcie tej konkluzji, choćby jeden??
-
Na BH niedawno był artykuł o WDT:
https://www.baristahustle.com/blog/weiss-distribution-technique/
Z tego tekstu wynika, że od 2005 roku trwa spór o grudki w przemiale (a więc dobrze pamiętałem) i ich ewentualny wpływ na ekstrakcję. Typowe zmagania szkoły karczewskiej i otwockiej, idealistów i pragmatyków. Możemy się o to spierać nie zapominając wszakże o realnym świecie. Jeśli ktoś chce to nich używa choćby igieł do akupunktury wbitych w korek. Już wkrótce i tak obie te szkoły pogodzą tempery automatyczne (PUQpress) jak tylko stanieją. Dziś kosztują tyle co niezły ekspres domowy.
-
Tampery takie sens mają jedynie w kawiarniach.
-
Z tego tekstu wynika, że od 2005 roku trwa spór o grudki w przemiale (a więc dobrze pamiętałem) i ich ewentualny wpływ na ekstrakcję. Typowe zmagania szkoły karczewskiej i otwockiej, idealistów i pragmatyków. Możemy się o to spierać nie zapominając wszakże o realnym świecie. Jeśli ktoś chce to nich używa choćby igieł do akupunktury wbitych w korek. Już wkrótce i tak obie te szkoły pogodzą tempery automatyczne (PUQpress) jak tylko stanieją. Dziś kosztują tyle co niezły ekspres domowy.
Sorry, ale WDT i puqpress nie ma żadnego związku. Mam ręczny puqpress- Force tamper i używam WDT (jak i Scott Rao, bądź Socratic Coffee)...
-
W domu, pewnie to będzie szło w tą stronę:
https://www.instagram.com/p/CIftisIh9Y3/
https://www.instagram.com/p/CAWIjClBvqJ/
-
Na BH niedawno był artykuł o WDT:
https://www.baristahustle.com/blog/weiss-distribution-technique/
Z tego tekstu wynika, że od 2005 roku trwa spór o grudki w przemiale (a więc dobrze pamiętałem) i ich ewentualny wpływ na ekstrakcję. Typowe zmagania szkoły karczewskiej i otwockiej, idealistów i pragmatyków. Możemy się o to spierać nie zapominając wszakże o realnym świecie. Jeśli ktoś chce to nich używa choćby igieł do akupunktury wbitych w korek. Już wkrótce i tak obie te szkoły pogodzą tempery automatyczne (PUQpress) jak tylko stanieją. Dziś kosztują tyle co niezły ekspres domowy.
PuqPress bez WDT bywa gorszy niż tamper, jeśli chodzi o kanalowanie. I wiem co mówię, bo używam PuqPress codziennie od ponad 3 lat.
Zatem znów się mylisz.
-
Tampery takie sens mają jedynie w kawiarniach.
PUQ'i tak - bo są drogie i przekombinowane. Ale są też fajne ręczne praski, no i Force czy Bravo tampery. Nie wiem dlaczego zwykłe tampery nadal są tak popularne.
-
PuqPress bez WDT bywa gorszy niż tamper, jeśli chodzi o kanalowanie. I wiem co mówię, bo używam PuqPress codziennie od ponad 3 lat.
Zatem znów się mylisz.
Może masz inne problemy i dlatego espresso ci słabo wychodzi? Sam sprzęt kawy nie robi, niestety.
-
Czy ktoś z Was wie, gdzie mogę kupić online od ręki narzędzie do dystrybucji jak Sputnik kazakowy? Na stronie kazak jest tylko opcja zamówienia w przedsprzedaży.
-
Czy ktoś z Was wie, gdzie mogę kupić online od ręki narzędzie do dystrybucji jak Sputnik kazakowy? Na stronie kazak jest tylko opcja zamówienia w przedsprzedaży.
Ja mimo tej przedsprzedaży zamówiłem, opłaciłem i czekam.
Otrzymałeś następujące zamówienie od J............................. Jka:
[Zamówienie 839] (12.05.2022)
Jak coś to Ci napiszę ile to trwało, nie mieli takiego jak chciałem, mimo ze na stronie jest, kupiłem jaki był toż to tylko kolor.
Jka
-
Czy ktoś z Was wie, gdzie mogę kupić online od ręki narzędzie do dystrybucji jak Sputnik kazakowy? Na stronie kazak jest tylko opcja zamówienia w przedsprzedaży.
Beżowy mam od ręki.
-
Beżowy mam od ręki.
No i ja taki wziąłem
Jka
-
Dzięki, doszedł. Robi to różnicę. Czuć, jak pod naporem narzędzia rozbijają się zlepki / gródki kawy w portafiltrze. Może to placebo (chociaż wątpię), ale kawa wychodzi lepsza i mam większa powtarzalność wyniku.
-
Dzięki, doszedł.
::) ::) A to ciekawe u mnie tydzień mija i przesyłki ani widu ani słychu :(
Jka
-
Nie chcę być gorszy od Fuxa, ale @Jka57 i @B737 powinniście pisać w wątku u @Valerii -ego, bo ten jest o LDT.
-
Nie chcę być gorszy od Fuxa, ale @Jka57
Ja już w tym temacie o tym nie będę pisał bo sprawa się wyjaśniła.
Tylko, tylko że ja u Ciebie nie widzę rangi moderatora !!!!
Jka
-
Tylko, tylko że ja u Ciebie nie widzę rangi moderatora !!!!
Moja intencja była niewinne naprowadzająca - niepotrzebne te wykrzykniki.