#5 Kawa. Uzależnienie? Hobby? Praca? Przyzwyczajenie? Zainteresowanie?

[donkiszot]

Dla grupy gości to kawa przelewowa, albo barista na etacie -- innej opcji nie ma.

[Geralt0073]

Rzadko robię kilka kaw pod rząd, a jak już robię, to przeważnie cappu, ale nie jestem też najczęściej w roli gospodarza, więc gośćmi się martwić nie muszę i nie dziwę się, że masz dość przy piętnastej kawie. U mnie się maksymalnie na czterech kawach pod rząd kończyło.
Nie przeszkadza mi stanie przy ekspresie, lubię to.
Kawę z małymi wyjątkami (goście) robię tylko sobie, rodzice piją zalewajkę, a ja kilka espresso i coś z alternatywy dziennie.

[Gener]

Łyk śmietany zamiast Prozacu?

Grupa badaczy z uniwersytetu w Sheffieid (Wielka Brytania) ....

Jak czytamy w raporcie sporządzonym już po opublikowaniu wyników badań, ludzie którym podawano więcej węglowodanów zamiast tłuszczów byli: bardziej konfliktogenni,mniej towarzyscy, łatwiej się irytowali i rzadziej uśmiechali.
...

[/quote]
Espresso im nie dawali a jak wszyscy wiemy espresso zawiera wiele olejków (czyli tłuszczyk)

[Fux]

Eee.
Cieniasy jakieś piszą...
Do 11 rano 3-4 doppio wypiłem i żyję.
Co to jest wypicie 2 kaw na tydzień...
Żłobek jakiś.
))))

[donkiszot]

A to się licytujemy czy jak? 

Wypiłem kiedyś 6 espresso jedno po drugim -- pierwszy i jedyny raz w moim życiu gdy poczułem kofeinę we krwi -- i też żyję.


Mógłbym pić więcej, ale za co? ale z kim?  Poza tym, głód jest najlepszą przyprawą, więc poco sobie odbierać tę możliwość?


Inna prawda mówi, że można tak i można tak -- maść na szczury, maść na szczury!

[WS]

Myślę, że nie chodzi o licytację. Ale jak ktoś lubi kawę, to ją pije. A jest tyle metod zaparzania smacznej kawy, że trudno wybrać tę jedyną? Ja staram się pić nie więcej jak pięć kaw dziennie, nie zawsze mi się to udaje. Ale mniej jak pięć, to się rzadko zdarza. Najczęściej w razie braku dostępu do przyzwoitej kawy lub innych plag egipskich.

[donkiszot]

Chyba sobie zmienię avatar na Why so serious?

Można tak, a można tak. Jest okazja -- mogę pić bez przejmowania się, ale zwyczajnie lepiej mi smakuje jak piję mniej. Innym podchodzą dwie filiżanki na tydzień. Nic w tym złego.

[Pilot]

Masz pomysł, skąd u Ciebie taki stan?

Na początku to było lenistwo, wstać wcześniej żeby ekspres się nagrzał, zrobić kawę i wypić to przecież pół godziny spania, no w czasie nagrzewania można robić coś innego. 15 minut spania więcej. Z rana to skarb. Po drugie takie picie kawy na szybkiego bo trzeba wychodzic do pracy. Zamiast rozkoszowania się smakiem kawy było szybkie wypijanie. Po kilku dniach przestało mi jej brakować, normalnie w pracy funkcjonowałem. Kawa jest non stop dostępna, mielona jak i fusiasta a mi to było obojetne. Teraz mam cztery dni wolnegi i codziennie rano jedna , ze smakiem. Ot to wszystko.

[Fux]

Eeee.
3 x doppio do południa to norma.

[KrzychK]

Na początku to było lenistwo, wstać wcześniej żeby ekspres się nagrza

Pilot, pamiętasz że są takie cudownie chińskie urządzonka do wpinania pomiędzy gniazdko a wtyczkę ekspresu? Z elektronicznym zegarkiem/datownikiem?
Po skonfigurowaniu wystarczy wieczorem oczyścić prysznic/uszczelkę, zapiąć PF i włączyć ekspres?  i 30 minut masz oszczędności na delektowanie się.

[Mario Barista]

Ankieta!
Stworzyłem ankietę w tym wątku dotyczącą artykułów mojego autorstwa -  bardzo proszę o wypełnienie ankiety. Jeśli masz bardziej rozbudowaną opinie, albo jakieś sugestię proszę pisać na PW.
Dzięki za każdy głos!

[pomm]

Odkopuję temat z nieco konkretniejszym pytaniem
Kto z was pracuje za barem? Sam ostatnio zacząłem taką pracę i jestem ciekawy odczuć i doświadczeń wyjadaczy

A dla mnie? Jest nową pasją, ale też rutyną i czymś głęboko niepoznanym, ale wyjątkowo, w tym wypadku, świadomość niewiedzy napędza napędza mnie do brnięcia głębiej, a nie demotywyje. Kolejną (po piwie, chlebie, ciastach i ciasteczkach) kulinarną przygodą, relaksem, ale teraz również pracą. No i jest pyszna

Czyli jak, kto z was pracuje w kawiarni?

[gromog]

A gdzie tam panie, tu sami amatorzy. Pracują przy domowych barach.  Daleko im do profesjonalistów.
Jak poczytasz forum to zrozumiesz jak wielka jest różnica między amatorami z forum, a profesjonalistami z kawiarni. Ci drudzy w większości muszą wiele nauczyć się aby osiągnąć poziom naszych amatorów. Niedługo pewnie zrozumiesz, dlaczego nasi forumowicze wolą się w domu kawy napić, niż  pójść do kawiarni.

[Antonio]

Teraz już nie, ale wiele lat pracowałem w żywej kawiarni .

[pomm]

Ja rozumiem gromog sam zacząłem się najpierw interesować kawą mocniej, a potem zacząłem pracować w kawiarni i widzę, że nie mogę poeksperymentować z kawą, szczególnie jeśli chodzi o espresso - nie zmieniam sobie z ciekawości temperatury, przemiału itd, nie ma na to nawet czasu, ale mimo to mamy niezłą jakość kawy i cieszę, się i uważam, że sporo mi to da na przyszłość (jeśli tylko praca na takiej maszynie mnie zbyt nie rozpieści :p ). Jestem też ogromnie ciekawy, jak ludzie wiedzący o kawie więcej niż ja odbierają pracę za barem, czy coś im to dało i co ogólnie myślą o kawie, atmosferze do nauki w takim miejscu itd.

Co myślisz Antonio? Jakiego typu było to kawiarnia?