Cześć
Jakiś czas temu odzyskałem MaraX v2 z serwisu ( sonda temperatury znowu zaczęła syczeć, a nie dało się już bardziej dokręcić, w rezultacie dostałem dokręcone
i podrapane ).
Od razu po otwarciu pudła wypucowałem ekspres, zamontowałem zakupione w międzyczasie nowe graty:
-flow control z manometrem od
@Anzelm -prysznic E&B
-sitko 20-22g E&B z NPF
-puck screen od flair (może nie tyle zamontowany, co po prostu używałem go)
Przypuszczam że dużym błędem było zamontowanie wszystkiego na raz, ale nie mam zamiaru rozmontowywać flow control'a.
Rozkręcony na maksa flow, leje 4,95ml/s, zmierzyłem też pozycje dźwigienki od 0, co 90 stopni - 1,3ml/s; 3,55ml/s; 4,4ml/s; 4,8ml/s
Rozkręciłem znowu OPV z 9 na 10,1. Wcześniej przykręciłem go do 9,
bo myślałem że tak będzie lepiej robić espresso bez żadnych przyrządów pomiarowych, gdzie jedynymi zmiennymi będą grubość przemiału i ilość kawy.Kawa wyszła 2/10 - niesamowicie kwaśna. Kolejne próby nie poprawiły rezultatów, z puck screenem czy bez, właściwie było bardzo podobnie.
Ziarna mielę Comandante z red clix, na poprzednim sitku i prysznicu IMS przy 9 klikach, Brazil Sweet Shot od Coffee Plant wychodziła bardzo dobra. Na 8 kliku coś zaczyna kanałować, na 7 pewnie będzie sikać kawą po oczach i ścianach
Patrząc na sitko od spodu, kawa nie bardzo chce lecieć wszystkimi dziurkami. Nie tworzy takiego ładnego, jednolitego strumienia.
Nie leci też jak w przypadku większości kanałów poświęconych kawie - kropelki od brzegu, potem reszta sitka w kropelkach, po chwili zaczyna lecieć jednolity strumień po całości. Używam WDT z igłami 0,25mm, więc zlepki raczej są porozbijane.
Może za mocno ubijam kawę? Po ubiciu tych 20-21g w tymże sitku na 20/22g, kawa sięga może do połowy.
Może za mało kawy?Czy pod większe sitko powinienem zmienić grubość przemiału w porównaniu z mniejszym 16/18g?
Patrząc na sam prysznic bez kolby, woda kapie raczej po brzegach, na samym środku kapie niewiele (o ile w ogóle).
Może zły prysznic wybrałem?Rece mi opadają, im więcej kasy na to wszystko idzie, tym gorsza kawa. Może warto ściągnąć DeLonghi Dedica ze strychu i pozbyć się Lelita?
Parzyłem Rwanda Muhondo od LaCava (nigdy wcześniej jej nie parzyłem, ale nie wydaje mi się żeby którakolwiek kawa powinna być tak kwaśna, przecież picie cytryn przy tak zaparzonej kawie to czysta przyjemność) oraz Sweet Brazil SHOT od Coffee Plant. Ta druga do tej pory nigdy nie wyszła kwaśna.
Może za dużo ciśnienia ucieka z przez krążek podczas parzenia kawy? Od zbyt małego ciśnienia kawa robi się kwaśna?
PID ustawiony na 0, na trybie 0 (stabilność temperatury dla kawy zamiast ciśnienia dla spieniania) jeśli dobrze pamiętam daje jakieś 91-93 stopnie.