forum.wszystkookawie.pl
Poradniki - czyli jak mam to zrobić? => Dyskusje wokół kawy => Wątek zaczęty przez: Antonio w 02 Styczeń 2017, 21:31:53
-
O kawie trochę później. Gdy dziś jestem w sile wieku, nie lubię smaku cukru, nie znoszę słodyczy, choć jej wdziękom i sile przyciągania niestety ulegam, ze szkodą dla ciała. Ostatnio odkryłem przepiękny smak gotowanych kasztanów jadalnych: ich słodycz mnie zachwyca. Nie jest nachalna, nie rujnuje mojej krwi, sprawia mi tylko przyjemność...
Co jeszcze swoją słodyczą może zaskoczyć? Cebula, buraki, marchewka, dynia, cukinia, korzeń pietruszki, selera... To wszystko delikatnie podsmażone na klarowanym maśle, gdy reakcje Maillarda dokonają swego dzieła...
-
A gdzie jest "słodycz" w kawie? :-)
-
(http://uploads.tapatalk-cdn.com/20170102/72843171d5fc4c4a109cc3c14be17aa6.jpg)
-
Podsmażone, podsmażone...
Wolno pieczone są dopiero słodkie :)
-
Ja też często szukam słodyczy w kawie, ale takiej naturalnej, ponieważ na co dzień staram się nie słodzić.
Być może głupie pytanie, ale mój krótki staż mnie usprawiedliwia: Czy to jest zdjęcie w trakcie prażenia kawy?
No chyba, że mowa o przelewach - wtedy ciekawe kwaski są jak najbardziej mile widziane :)
-
To zdjęcie zrobiłem wieczorową porą tym, co wpadło mi w ręce czyli jakimś huaweiem ;). Przedstawia obrane z ciemnobrązowej łupiny jądra kasztanów jadalnych. Ilość i jakość słodyczy magicznie mnie do tych "owoców" przyciąga.
-
Czyli moja żona ma rację, że ja tylko już o kawie myślę. Jak nawet kasztany z ziarenkami mylę :picardpalm: