Co do tematu espresso - mój Oscar nie ma PID i myślę, że młynek lepszy niż Grinta też mógłby zrobić różnicę. Na pewno moje espresso odbiega od oczekiwanego (szczególnie na pojedynczym sitku - to jest kosmos), na podwójnym nie ma aż takiej wielkiej tragedii. Mogę się wypowiedzieć ogólnie to jest dość spory, nagrzewa się rano z 10m, ale po prostu wstaje i go włączam, a robię swoje rzeczy. Bardzo dobrze trzyma ciepło, później w ciągu dnia nagrzanie (do zniknięcia kontrolki i nagrzania kolby) to jest dużo krócej. Kontrolka znika po 2 minutach? Samo nagrzanie trochę dłużej - na upartego, jak nie mam czasu to po prostu przelewam ciepłą wodą by było szybciej.
Na pewno mogę więcej powiedzieć, co do kaw mlecznych. Przerabiałem kiedyś jakiś budżetowy ekspres, później automat nivone i nie ma absolutnie porównania dysza i ilość pary. Najwięcej potrzebowałem zrobić ciągiem 4 duże (500ml) cappuccino na sitku podwójnym i Oscar nawet nie zająknął. Myślę, że małą kawiarnie luzem by ogarnął. Mój Oscar jest "stockowy". Na pewno w planach dłuższych będzie przechodził małe modyfikacje, ale na razie i tak jestem w pełni zadowolony. Na pewno kupiłbym drugi raz. Wziąłem z Caffelab.com z 10% rabatem za newsletter (wtedy były trochę tańsze patrząc teraz) i z tego co pamięam Oscar II + Grinta wyszło 3400-3500. Jakoś tak.
Na początku zrobiłem gafę i źle dokręciłem wylewkę - w sensie niedokładnie i nie wiem czy to był klej czy co, ale za cholerę nie chciało się to poruszyć już
Teraz pewno bym niedokręcił aż tak, ale by było równo - zapewne uszczelnienie by wszystko trzymało.
Jeżeli chodzi o wady - uszczelka grupy popuszcza po bardzo krotkim czasie w moim egzemplarzu, ale jest to groszowa wymiana. Być może na początku za silno dokręcałem czy coś.
Jeszcze na końcu - na pewno wpływ na espresso będzie też mieć jakość kawy - u mnie nie są to wybitne ziarna, bo po prostu się go uczę stale, piję głównie mleczne, więc wcześniej miałem BlueOrca, teraz CzarnaKawka - ale są świeże za to