Witam Szanowne Grono,
Rozglądam się za pierwszym prawdziwym ekspresem kolbowym
.
Pijam kawy mleczne i espresso w liczbie dwóch na raz, a mój budżet to 3-5 tys złotych, więc zastanawiam się nad:
a) Mlynki
* Baratza Sette 270
* Eureka Mignon Specialita
Wiem, że na forum krązy opinia, ze Sette nie nadaje się do espresso, ale internety w żadnym miejscu tej opinii nie powielają, więc nie wiem, co o tym myśleć
b) Ekspresy
* Oscar II (super, że DB, ale kiepsko, że nie ma PIDa, a jako amator nie mam pojęcia co jest ważniejsze)
* Lelit Anna PL41TEM z PIDem (single boiler, ale juz z PIDem)
* droższa seria Lelit, czyli Glenda, Victoria lub Grace (tutaj nie mam pojęcia, czym w praktyce różnią się te ekspresy od tańszej PL41TEM z PIDem)
* Rancillo Silvia (wiadomo, mocna dysza, ale nie ma PIDa + podobno długo się nagrzewa)
* Gaggia Classic (ekonomiczna klasyka gatunku, chodź bez PIDa, więc w tym zakresie wygrywałaby chyba bazowa Lelit Anna)
Pytanie do Was brzmi: co powinienem wg. Was wybrać jako osoba początkująca? Czy warto rzucać się od razu na Oscara II i np dokupić PIDa? Nie ukrywam, że nie przepadam za takim druciarstwem, pomijając już kwestie dyskusyjnej estetyki takich wynalazków. A moze isc w strone bazowej Anny z PIDem? A moze jednak warto dorzucic do Silvia ze wzgledu na swietnej klasy dysze do spieniania mleka i przebolec brak PIDu? Będę wdzięczny za każdą poradę.