Espresso Orginal [Møcafe]

[Spinacz]

Za sprawą DrUsagi wszedłem w posiadanie paczuszki Espresso Orginal austriackiej palarni Mocafe. Opakowania całego asortymenty kawowego są jednakowe, różnią się jedynie kolorowym kółeczkiem z nazwą mieszanki.
Ciężko po raz kolejny opisywać mieszankę przygotowaną w określony sposób do określonego typu parzenia. Ziarna nie są tak ciemne jak znaczna część włoskich wypieków, mimo to w smaku dominuje oczywiście gorzka czekolada a przy niższych temperaturach śliwkowe kwaski (nie wędzona śliwka). Żaden ze smaków nie jest nachalny i w efekcie sama mieszanka jest fajnie zbalansowana. Jedyne czego nie spodziewałem się w niej znaleźć i co mnie zaskoczyło to przyjemna herbaciana nuta.
W mleku jest wyraźnie czekoladowa i słodka - cappu świetne!
Podsumowując - Bardzo fajna, smaczna, we "włoskim stylu" kawa (taka z miłych wspomnień) - nie sztampa ale solidna robota. Mi bardzo podeszła i z chęcią jeszcze kiedyś do niej wrócę.

[DrUsagi]

Uprzedziłeś mnie z opisem - właśnie skończyłem paczkę Espresso Original. Jest ono ciemniej palone niż wcześniej opisywane Emilio. Na ziarenkach są małe ślady olejków.


Smakowo jest to moim zdaniem złagodzona wersja Emilio - tym razem mamy 100% arabiki. Jako espresso było dla mnie trochę nudne - żadnych zaskoczeń, ot poprawna mieszanka. Ciemna czekolada to pierwszy i prawie jedyny plan. Jest słodycz, jednak nie zbyt intensywna. Również posmak znikał u mnie dość szybko.

Espresso Orginal [Møcafe]

Jako cappuccino kawa robi się bardziej czekoladowa, słodsza - i chyba mleko powinno jej zawsze towarzyszyć.

Mi bardziej podeszło Emilio, jednak Original jest też wart spróbowania. Przy okazji kolejnych ferii zimowych powtórzę zakupy.

[Spinacz]

Ja jeszcze mam odrobinę. 
Rzeczywiście z mlekiem od moich gości zbierała same dobre recenzje