A ja tak trochę z innej beczki.
Normalnie piję manufakturę kawy blend (rebrand Skoczowa tommy cafe) bo to jedyna kawa którą udaje mi się przyrządzić bez kwasu. Podczas prób dostosowania grubości przemiału (na g-iota) zjeżdżałem stopniowo coraz niżej aż do momentu gdy kawa zaczynała lecieć kropelkami. W przypadku manufaktury, powodowało to pogłębienie się problemu. Żeby zredukować kwasowość musiałem...wybrać grubszy przemiał (aktualnie około 20 na tarczy młynka).
Potencjalne wyjaśnienie paradoksu - skręcenie przemiału na drobniejszy powoduje silne kanałowanie, a poluzowanie go pozwoliło na równą ekstrakcję. Końcowo- 17g kawy, 32-34g naparu przy 28s ekstrakcji. Problem rozwiązany? No tak nie do końca.
Dostałem w ramach prezentu kilogram ziaren jacobs. Niby marketówka ale ziarna są wizualnie ok, trochę nierównomierne palenie. Średnie wpadające w ciemne. Oprócz tego na warsztacie miałem hayb yellow blend.
Zadowolony z efektów prób z manufakturą, przystąpiłem do eksperymentowania z jacobs i hayb. I klops. W przypadku jacobs i hayb próby powyższe dostosowania grubości przemiału nie pomogły.
-Poluzowanie przemiału z 15 do 20 powodowało że wylatywała kompletna lura.
-Zejście młynkiem do 10 tworzy wykrzywiający twarz, niepijalny napar choć kawa kapie kropelkami i powinna być gorzka.
-Przy młynku na 15 proporcje i czas ekstrakcji są takie same jak wspomniane powyżej. Kwaśna, ale da się znieść, błotniste ciastko.
Początkowo kładłem to na karb jakości marketówki, no ale skoro odpady tommy cafe wychodzą ok, a dobra jakościowo kawa od hayb sprawia ten sam problem to kwestia leży raczej w przyrządzeniu.
I teraz mam zagwozdkę. Jedyne co przychodzi mi do głowy to potencjalne problemy z kanałowaniem, ale poza wdt chyba nie ma jak temu przeciwdziałać? Niestety nie mam NPF żeby zweryfikować czy ekstrakcja przebiega równo, no chyba że są inne sposoby? Z drugiej strony, robiąc kawę z manufaktury technika jest ta sama i samo dopasowanie przemiału wystarczyło bez żadnych dodatkowych udziwnień.