Testowy Mignon SD trafił do mojej kuchni. Młynek jest solidnie zapakowany w dwie piankowe foremki, a kilka napisów MADE IN ITALY przypomina o jego włoskim rodowodzie.
Do młynka dołączono krótką instrukcję obsługi.
Pierwsze próby wykonywałem przy pustej komorze mielenia. Najpierw włączałem silnik a dopiero potem otwierałem zasuwkę. Zasuwka chodzi bez skrzypienia.
Po kilku próbach z włoskimi mieszankami przywiezionymi prosto z Triestu udało mi się ustawić odpowiednią grubość przemiału. Na picie większej ilości kawy było już trochę za późno więc postanowiłem zajrzeć do środka.
Aby uzyskać dostęp do żaren należy zdjąć hopper, zdjąć logo Eureka i odkręcić śrubę blokującą górną pokrywę. Zajmuje to niewiele czasu i daje pole do potencjalnego tuningu - zwolennicy częstego "zaglądania pod maskę" mogą zmienić śrubę na wersję z gałką, podobną do tej służącej regulacji grubości mielenia.
Po zdjęciu pokrywy i odkręceniu dwóch śrub mocujących górne żarno uzyskujemy dostęp do komory mielenia.
Widać na niej niewielkie ilości "zachomikowanej kawy". Spodziewam się, że w dużej mierze nie będzie ona podlegać retencji a raczej zalegać do następnego czyszczenia.
Wylot przemiału składa się z kilku elementów. Zewnętrzna, dolna obudowa jest wykonana z plastiku, który od wewnątrz wyściela metalowa blaszka. Wylot przykrywa element z elastycznego materiału zbliżonego do gumy/kauczuku/EPDM.
Wszystkie elementy mają znaczek "noża i widelca" świadczący o tym, że są to elementy bezpieczne dla żywności. Na zdjęciu poniżej wylot bez "przykrywki".
Zbliżenie na clump crusher:
W środku mamy całkiem solidny, ciężki silnik sygnowany przez Eurekę. Na samym dole, w podstawie młynka umieszczono kondensator i bistabilny włącznik dwutorowy do sterowania pracą silnika. Młynek nie posiada żadnych elementów elektronicznych.
cdn.