Dzięki @Valerii
. Czyli mogę palić kolejną partię
.
Właśnie wróciliśmy z małych zimowych wakacji. Raptem kilka dni. Gdy przyjechaliśmy do naszej wsi pod Śnieżnikiem, było -11 stopni i sporo śniegu. Gdy wyjeżdżaliśmy, było 11 stopni i zero śniegu. Pobiegaliśmy po starych kątach, większość czasu w śniegu udało się przeżyć. Na koniec o mały włos nie postradałem życia, bo "wywaliłem się" na topniejącym lodzie, tuż obok betonowej krawędzi schodów. Skończyło się tylko lekkim stłuczeniem łokcia.
Miałem postanowienie, żeby nie zaparzać i nie pijać kawy w trakcie tego wyjazdu. Nie dałem rady i co nieco próbowaliśmy. Wielki plus dla Nikaragui Dipilto Maragogype Natural ze znamienitej plantacji Buenos Aires. Jest to bardzo dobra kawa -- tak bardzo, jak bardzo dużego rozmiaru są to ziarna
. Naprawdę warto się skusić -->>
Nikaragua Buenos Aires Natural.
Drugi plus dla Boliwii. Miałem ją w kubku w drodze powrotnej i żal było mi kończyć ostatni pyszny łyk. Kawa była zaparzona w Pourigami na holenderskich papierach rano. Po kilku godzinach, zimna była wciąż pyszna -->>
Boliwia Yungas Aymara FW.
Dziś trochę kolejnych paleń poczyniliśmy dla Synestezji. Mamy zatem: Etiopię Aricha Natural, Kenię Kainamui, Kostarykę El Papal Honey i Sonora Natual oraz Kolumbię La Cristalina Pink Bourbon Honey.