o wygląda na mniej więcej dobre mielenie, ale nie wiem czy dobrze zrozumiałem tą wypowiedź? Przerywasz ekstrakcję po określonym czasie (30s), czy po określonym uzysku (38g)? Bo wg mnie powinnaś napisać, że "z 15g kawy uzyskałaś 38g (jeśli taki był zamiar/cel?) w 30s., czyli przerwałaś ekstrakcję po uzyskaniu odpowiedniej ilości espresso, a nie po upływie zadanego czasu i wtedy dopiero "dowiadujesz się" ile to kawy udało się wyekstrahować?
Przerywam ekstrakcję jak wybije 30 sek, bo chyba chodzi o to, żeby dążyć do tego, by w tym czasie była odpowiednia ilość naparu, jeśli tak nie wychodzi, to znaczy, że np zmielenie, czy ciśnienie jest nieodpowiednie. Czyli jak napisałeś przerywam ekstrakcję po określonym czasie (30s)", a nie po określonym uzysku. Czyli powinno być odwrotnie?
Początkowo (jak zaczynałam ustawiać młynek), miałam tak mało naparu, że czekałabym ponad 60-80 s., żeby z 15 g kawy uzyskać 38 g, a chyba nie o to chodzi, bo kawa zbyt długo ma kontakt z gorącą wodą i ciśnieniem?
I nie rozumiem zupełnie, dlaczego "katujesz się" kawą palona pod przelew z kolby?
Przez ok. 10 ostatnich lat piję kawy z V60, około 5 lat temu zapragnełam kupić sobie ekspres automatyczny, trafiłam na to forum, dzięki czemu dowiedziałam się o co tak naprawdę chodzi w parzeniu kaw, w związku z tym, że nie wiedziałam czy sobie poradzę z kolbą i czy uda mi się uzyskać właściwe napary, zostałam na alternatywach - V60, aeropress, kawiarka ( z kawiarki niestety nie udaje mi się otrzymać dobrego smaku, chyba nie trafiłam na właściwą kawę i stopień mielenia) i przeszłam z kaw marketowych na te z palarni, wtedy poczułam dopiero jak może smakować kawa, zaczęłam też szukać dobrej wody, dochodziło do tego, że przywoziłam sobie wodę od rodziców z Podkarpacia jak byłam tam w odwiedzinach - z kranu, na której kawa wychodziła pyszna.
Marzenie o ekspresie dojrzewało 4 lata, pragnęłam innych smaków - cappucino, late itd. z użyciem espresso. Na forum odradzali automaty, dużo czytałam, wszystko miało sens. W końcu mam świeży nabytek i próbuję wszystko to co wyczytałam wcielić w życie.
Pijałam kawy w kawiarniach i smakowały dobrze, czasem bardzo dobrze. A mi się nie udaje. Więc po nieudanych próbach wsypałam kawę do alternatyw, żeby porównać co się wydarzy, jak będzie przebiegać ekstrakacja, i wyszła super smaczna
!
Takie espresso parzone z kaw palonych typowo pod przelew to - powiedziałbym - wyższa szkoła jazdy, dla bardziej zawansowanych kawoszy.
Dlaczego? Mi smakuje bardzo, to co mi wyszło, być może przypadkiem wyszło mi dobre. Może brakuje takiej gęstości i cremy, ale mi to nie przeszkadza. Na pewno będę w tym kierunku eksperymentować
jest "cały świat" kaw palonych pod espresso, których jeszcze nie próbowałaś, więc czemu sobie tak na siłę utrudniać?
właśnie ostatnie dni prób uświadomiły mi, że chyba tym razem zrobiłam złe zakupy, nie wiedziałam, że powinnam szukać jasno, czy średnio palonych ziaren pod espresso, i że takie w ogóle są, chyba też producenci nie zawsze podają stopień wypalania, jest tylko - pod espresso lub pod alternatywy.
Kawy omniroast - czy to będzie dla mnie na razie dobry kierunek?
I nie rozumiem zupełnie, dlaczego "katujesz się" kawą palona pod przelew z kolby?
Właśnie się tym nie katuję, w trakcie nauki zaparzania espresso i uzyskiwania niezadowalających efektów odkryłam, że kawa do przelewu przygotowywana w ekspresie smakuje mi lepiej niż ta dedykowana( na razie z tych, które mam w posiadaniu).
Na takie kolejne eksperymenty trzeba mieć wielki worek z kasą..
Jakby ktoś polecił co kupic, żeby znów nie utopić kasy, to będę wdzięczna.