Już kiedyś też poruszałem ten wątek przy kilku okazjach w jakiś dyskusjach czy na blogu i przez lata zdanie pod tym kątem mi się nie zmienia - specialty zawsze pozostanie specialty, jak sama nazwa wskazuje. Zawsze zostaje miejsce na klasę premium, w każdej dziedzinie życia i nie spotkałem się z sytuacją, by ta klasa premium nagle spowszedniała. Mogły powstać jakieś "klasy premium dla szerszego grona", które łączą względnie niską cenę ze względnie dobrą jakością (albo nawet nie względnie, ale jednak bez tej naturalnej klasy 'klasy premium'). Czy to, że pijemy statystycznie mniej zwykłej, czystej wódki, oznacza, że przenieśliśmy się na porządne wina, craftowe piwa, czy doskonałe single malty? Nie. Królują wina do 20 złotych z Biedronki czy Lidla (tak, można tam znaleźć fajne rzeczy), czerwony johny walker, ew. daniels jeśli "idziemy na wypas", nawet z craftem jest ciężko, pomimo tego jak fantastycznie w Polsce się rozwinął. Mnóstwo dobrych, rzemieślniczych, nowofalowych browarów, docenianie naszych piw tego segmentu na świecie... i co? i tak 8/10 osób, kiedy zobaczy, że ma za butelkę piwa zapłacić 5-7-10-xx złotych, puka się w czoło, bo to normalne, że idąc na imprezę/grilla, łoi się po dwa, trzy, pięć browarków. To już lepiej flaszkę kupić, efekt lepszy, cena ta sama.
Więc specialty kawowe zawsze zostanie specialty. Będzie to zawsze kilka procent rynku i tyle. Nawet jeśli ludzie dowiedzą się, że kawa może smakować fantastycznie, to i tak w większości wypadków wrócą do kaw klasy komercyjnej. Te też mogą być dobre. Wystarczająco dobre i wystarczająco tanie.