Jasna sprawa
Chętnie się dzielę informacjami. Chcę od razu zaznaczyć, że mówię o swoim przypadku, czyli palarnia na rynku niecały rok. Zapewne bardziej doświadczeni koledzy już przez to przechodzili i mają więcej trudnych przypadków w swojej bazie danych czyt. głowie
Trudne przypadki zaczęły się od bezkofeinowej Gwatemali Swiss Water, która jest bardzo krucha - a ta którą mam ma jeszcze wysoką kwasowość do okiełznania. Podszedłem do niej ostrożnie, ale zanim doszedłem że wsad i wyrzut muszę obniżyć o ok. 6-8 stopni (to dużo), to dobry roast miał numerek 4. Strasznie walczyłem z tym, że kawa po paleniu w cuppingu była smaczna, ale po 24h od palenia - w torbie była cała 'mokra'. I jak już doszedłem do temperatury i do krótszego czasu po pierwszym cracku to później trzeba było zmniejszać kwasowość. Później jeszcze wyszło, że w sumie to dobra jest po minimum 10-ciu dniach pod ciśnienienien nie po 6-ciu. Każdy z tych 4rech testów był po kilku dniach, więc bity miesiąc walki z kruchym ziarnem o wysokiej kwasowości
Minimalny wsad na espresso jaki stosuję, to 2,65kg zielonego.
Drugą poważną lekcją była Tanzania, którą kupiłem klientowi, który zrezygnował. Miała być oryginalnie wypalona do przelewu a później coś z tym trzeba było zrobić - skoro mam już jedną jasną Tanzanię, to co zrobić z drugą
Tanzania robiła się gorzka a jednocześnia ma wysoką kwasowość i też próbowałem ze 3 razy zanim się udało. Były owoce skąpane w goryczy przez pierwsze 2 wypały. Jest ona również lepsza po 10-ciu dniach, niż po 7-dmiu.
Gwatemala La Bendicion oryginalnie miała iść pod przelew
Nie była zadowalająca, jasno palona smakowała podobnie do La Union, więc musiałem zdecydować się na jedną. Poszła na 2 razy, ale łatwo ją zepsuć przez chwilę nieuwagi pod koniec palenia. Okno kiedy nie jest gorzka i kwaśna jest bardzo krótkie.
Ostatnia duża lekcja, to awaria małego pieca elektrycznego, na którym paliłem przelewy i jak już wcześniej pisałem było 6 kaw do przeprowadzenia w 2-3 dni. Ze 10-12kg poszło w kubeł, ale nauka nie poszła w las
Używam elektryka, bo pozwala mi zachować deklarowaną świeżość (14 dni). Niektóre idą wolniej, niektóre szybciej i dzięki możliwości wrzucenia zaledwie 600g mam zawsze świeże kawy przelewowe. Elektryk inaczej oddaje ciepło i fajnie dodaje jasnym ziarnom słodyczy, ale teraz już chyba bardziej czuję która kawa lepiej wypadnie na którym sprzęcie i będę starać się używać różnych pieców.
Generalnie mam tak, pewnie koledzy po fachu również, że trafić z paleniem w punkt za pierwszym razem to prawdziwe święto. Można testować w samplerze różne rzeczy, ale i tak pierwszy wypał jest taki na rozeznanie na podstawie czegoś co się już robiło. Dkatego im więcej doświadczenia, tym więcej różnych kaw wypalonych i łatwiej się na czymś oprzeć, co się już robiło. Jeśli nie jest daleko od celu po pierwszym teście, to w drugim się uda. Jeśli dalej nie do końca ok, to próby do skutku.
Żebyście tego nie odebrali jako narzekanie
Jestem bardzo wdzięczny za trudne ziarna do palenia, bo bardzo wiele się nauczyłem w 2020. Dzielę się z Wami swoimi spostrzeżeniami na obecnym etapie rozwoju i jesteście ciekawi palenia 'od kuchni'.
Się rozgadałem
Opinia w 100% subiektywna i bazująca na obecnym stanie zaawansowania.
Pozdrawiam,
Paweł ☕️