Szkoda, że mój pierwszy post muszę zaczynać od wylewania gorzkich żali, niestety potwierdzam potworną loterię w dostawach naszych wymarzonych MaraX-ów.
Jestem kolejnym szczęśliwym, nieszczęśliwym posiadaczem. Dzisiaj dojechała do mnie już druga sztuka, która zafundowała mi powódź kuchni po włożeniu zbiornika.
Do pierwszej jeszcze po uzgodnieniu z Konesso zajrzałem, faktycznie przewód był ułamany zaraz pod zbiornikiem wody, zaglądanie też było ułatwione bo brakowało dwóch śrub w obudowie.
Muszę przyznać, że wymiana ze strony Konesso była bez problemowa i bardzo szybka, gdyby nie trafiło na weekend majowy druga sztuka była by u mnie w 48h.
Do dzisiejszej już nawet nie zaglądam, ręce mi opadły, pakuję i czekam na reakcję konesso, ale entuzjazm już chyba nie wróci.