Przed chwilą włączyłem trochę rabatów również dla moich kilku mieszanek -- od kilku ładnych dni mamy specjalne "blekłikędowe" ceny ziarenek Synestezji.
Zapraszamy: -->>
Specjalny WeekendPrzez kilka minionych dni dość mocno pracowaliśmy przy naszym "przyczółku" na Ziemi Kłodzkiej. Było coraz zimniej a pewnego poranka zimny wicher zdawał się urywać głowy i uszy, plany zdawały się bardzo niepewne, ale na szczęście słońce się pojawiło i jakoś wbrew naturze gliniastej materii wszystko się załatwiło. Przyczółek na razie będzie stricte mieszkalny bo to tylko kapsuła do przetrwania, na kołach, ale w planach fajnie byłoby przenieść kiedyś nasze kawowe sprzęty małe i duże. Pożyjemy, zobaczymy. W każdym razie, podczas tych kilku intensywnych dni, zaparzałem rano po dwie kawki za pomocą "składaka" Pourigami. Twierdzę, że jest to doskonałe. Jakoś wszystko wychodzi z tych blaszek znacznie smaczniej niż z innych, stożkowatych przyrządów. W naszym sklepie zostało ich jeszcze kilka -- wobec tego, że nasi znajomi z ogromnego kawowego sklepu zajęli się importem sprzętów MiiR, znajdziecie Pourigami gdzie indziej -- ale nie w takiej dobrej cenie i nie z takim, najpiękniejszym, bo polskim fraktalem prof. Sierpińskiego
.
Cóż tam zaparzałem w "Wygwizdowie"? Przede wszystkim Monteblanco Citric, Puerto Alegre Natural, Etiopię Uddeyi i Jesienne Przelewki (Nikaragua Aurora Natural/Etopia Gora Kone FW). Ciężko byłoby mi wybrać najlepszą z nich. Każda była świetna, słodka, "nieskończenie" bogata jak to dobra kawa, każda dawała mnóstwo przyjemności na początek dnia. M. Citric to wyższa złożoność i wdzięk cytrusowych "zajawek", P. Alegre uwielbiam od pierwszego łyczka ze względu na mega "ferment", Uddeyi jest odlotowa i przyjemna -- idealna Etiopia, a Przelewki w niczym nie ustępują reszcie. Dziś Synestezja się rozpala przy piecu i zapewne pojawią się wkrótce kolejne ziarenka.
Z powrotem zimna nad naszą część globu, wzrosło moje łaknienie kakao. Nie umiem tego sobie "naukowo" wytłumaczyć, że coraz bardziej ciągnie mnie do czekolady, do ziarenek kakao, do samego aromatu kakao. W związku z tym w sklepie znajdziecie najbardziej "kakaowe" z tabliczek naszego Beskidu. Wkrótce zaś przyjedzie z Pragi kolejna partia czekolady od Michaeli. Jak co roku jej produkty zdobyły kolejne trofea. Bardzo to ciekawe. Nowe tabliczki są mniejsze, mają po 50g, są ładniej zapakowane i wyszły ze specjalnie grawerowanych form, więc same w sobie cieszą oko. Wyjątkiem jest "Velvet" czyli "Aksamit" w 80g tabliczkach, z pasmami białej, różanej czekolady. W sklepie będą te tabliczki prawdopodobnie za tydzień.