Mastro Antonio

[Elka]

Tak Piotrze, bardzo słuszna uwaga. Chyba przy pakowaniu zaszła pomyłka..
Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt 
Elka

[Antonio]

Po świętach mamy kolejne palenia, tym razem tylko moje: Chocolate Wave i Stormy Weather -- znacie . Próbowałem dziś Chocolate Wave, w całości i poszczególne składniki osobno. Jak poprzednia partia: czekolada i owoce.

Oprócz tego zrobiłem coś zupełnie innego niż zwykle, bo taki oto blend z bardzo czystych i słodkich afrykańskich kaw: African express.

[rubin]

Zajrzałem pierwszy raz od dawna na opis Stormy Weather - już miałem błąd wytknąć, że przecież Etta James a nie Etta Jones - ale myśle sobie - wygoogluje, żeby się nie wygłupić. No powiem, piękny jazzowy głos ma Etta Jones - dorzucam do listy słuchania .

Przez święta sączyłem Chocolate Wave - chwile nie miałem go u siebie - wciąż zacny!

[Antonio]

Dzięki . Chocolate Wave to teraz sporo różnych składników, przede wszystkim z obróbki naturalnej: Kolumbia Claudina/Etiopia Yirgacheffe; z obróbki honey: Salwador z firmy Mauricio Saleverria; z obróbki mokrej: Kongo, Etiopia Sidamo, Honduras. Ciekawie wybrzmiewają te poszczególne składniki na tle stanowiącej większość mieszanki Brazylii. Naturale są najbardziej jaskrawe i wyczuwalne...

Oprócz Chocolate Wave, zaparzyłem dziś A+ czyli trochę zawsze spontaniczny blend z 10% robusty. Bardzo mi smakowało espresso. Kwaskowatość jest, goryczka też jest -- najważniejsze, że jest to przyjemne . Tu oprócz Brazylii i robusty jest trochę Kolumbii i Malawi, a zatem ukłon w stronę owocowo-czekoladowych wrażeń... -->> A+

[yarbin]

Mam problem z Arichą z V60, mimo ustawienia młynka a już 4 kliki grubiej niż np Cristalina Dalej nie mogę uzyskać czasu przelewu krótszego niż 3:15, co przy innych kawach nie było problemem...

[Antonio]

Czy musi być "czas przelewu dłuższy" problemem? Carpe diem!

[yarbin]

W sumie kawa pyszna więc chyba nie 

[Antonio]

Czytam sobie i czytam... o "turbulencjach". Nietrudno sobie wyobrazić, że trudno ich fenomen opisać matematycznymi wzorami i modelami. Sam Richard Feynman stwierdził, że zjawisko turbulencji jest najważniejszym, wciąż nierozwiązanym problemem fizyki klasycznej. Turbulencje wywołuje nadmiar energii kinetycznej, zdolnej w przepływającej cieczy pokonać siły lepkości. W moim V60 pełno jest turbulencji i raczej nie ma tu spokoju.

Jedną z cech turbulencji jest większa dyfuzyjność. Dyfuzyjność z kolei opisuje zmiany mieszania, homogenizacji oraz "transport" masy, pędu, energii w przepływającej cieczy. W V60 mamy strugę wody wpadającą do mieszającej się kawowej kipieli (pełnej turbulencji). W skrócie: turbulencje są skomplikowanym układem zawirowań, hamujących przepływ i zwiększających opór hydrauliczny. Odpowiednio operując wpadającą do stożka strugą, niosącą ze sobą sporo kinetycznej energii, możemy w pewnym zakresie regulować formę i efekty turbulencji. Nie, nie ma tu prostych linii, zgodnych z kierunkiem działania siły ciążenia. Turbulencje to wsteczne prądy, dokładnie jak na morskiej plaży. Ależ jestem wsteczny, nie?

[Koziołek]

Antonio wszystkie Twoje eksperymenty odwdzięczają się wspaniałym rezultatem w filiżance jak E3 stąd African Express już zamówiona plus inne wyborne klasyki które muszą być w szafce w Nowy Rok . Czy bedę mógł prosić o dołożenie malutkiej próbki 100% Robusty abym mógł sprawdzić jak to smakuje o ile jeszcze jest?

Wysłane z mojego SM-G930F przy użyciu Tapatalka

[Elka]

Wszystkim naszym klientom i czytelnikom Forum życzymy szczęśliwego Nowego Roku a przedtem udanej zabawy sylwestrowej 

[Koziołek]

Wam również samych pomyślności i aby piec Wam stawał tylko na przestoje między zasypami kawy lub planowane serwisy.

Z tej strony dziękuję za ekspresową przesyłkę (jak zawsze), robustę na spróbowanie i możliwość picia najwspanialszych, najciekawszych i przepysznych kaw.

[Antonio]

Dziękujemy pięknie. Cała przyjemność po naszej stronie .

@Elka, co to za wiejska zabawa? W Gwatemali? Wyglądają tak, jakby tańczyli cały tydzień...

Mariachi czyli orkiestra, zespół, muzyka rodem z Meksyku, popularna wszędzie w Ameryce Środkowej. Tutaj taki rasowy przykład z Kolumbii. Uwielbiam ten folklor:

[Ness]

Co do Arichy natural...
Robiłem 3 podejścia i kawa wychodzi bez smaku (w żadnym stopniu nie tak jak opisany profil sensoryczny, poza tym nie pierwszy raz mam arichę natural)
Kenia Kainamui za każdym razem wychodzi bosko.

Robione w V60 oraz Kalita. Czasy nigdy poniżej 3 minut, temperatura ok 94-95 stopni. Woda żywiecki kryształ także ekstrahuje raczej bardziej niż mniej... Przemiał równy bo komendant.
Brak pomysłów. Jakieś porady? Zejść z temperaturą? Nie lubię marnować ziaren na szukanie "receptury".

[Antonio]

Nie wiem, raczej nie mam jak się do tej kawy przyczepić. Zrobiłbym jakiś cupping... Ostatnio nawet zaparzałem chyba przedostatnie palenie z pierwszej połowy grudnia. Było OK. A teraz zaparzyłem 20g z 19/12 w V60, a dokładnie w "druciaku" z E&B. Czajnik dojechał do 100 stopni. Nalałem 330ml jak zwykle porcjami po 60-70ml -- trwało to 3 minuty. Kawę zmieliłem na Kinu M47 na ustawieniu 3.3. Kwaskowatość jest delikatna, goryczy brak, aromaty kwiatów i owoców są, brak negatywnych efektów. Czegóż chcieć więcej? Etiopia to nie Kenia, a natural to nie mokra obróbka. Różnice są tu bardzo wyraźne.

[Ness]

To spróbuję wyższą temperaturę oraz inną dystrybucję. Zazwyczaj idę na dwa zalania, z czego pierwsze po preinfuzji ma jakieś 60%. Dawno nie miałem Etiopii i zapomniałem jak się z nimi obchodzić