Może po prostu moje wyobrażenie o kawie jest wygórowane (a kubki smakowe już zmęczone)... niedawno wszedłem do baru mlecznego i zamówiłem kawę z przelewu. Pani proponowała mi z ciśnieniowego, ale ja chciałem przelewową, bo ekspres mi się spodobał - Coffee Queen, a cena była
1,5 zł za kubek, wypiłem dwa
, gdyby nie troska o zdrowie, wypiłbym więcej.
Kawa była przepyszna, muszę tam pojechać i dopytać się o szczegóły.
Polećcie mi jakąś sprawdzoną kawę do przelewu, to ją przetestuję, na razie chcę czuć słodycz:) (do kwasowości z czasem dojrzeję)
PS Przy zaparzaniu mieszam.
W FP również wychodzi kwasowość, oczywiście ćwierć łyżeczki cukru i mleko i sturbucks pierwsza klasa, ale ja uczę się pijać czarną.
Nie twierdzę, że te kawy są złe, ale szukam czegoś dla siebie (cały czas przeglądam fora).
Odnośnie CUP One na razie sprawuje się dobrze, wystarczy dwa razy przemieszać aby nie tworzył się krater, sprzątania mniej niż przy FP.