Hx to był mój kolejny ekspres, wcześniej miałem ekspresy: z termoblokiem, z grupą E61 (bojler) i z Pidem (bojler). Do zakupu przekonał mnie smak espresso. Chciałem zmienić ekspres i byłem już zdecydowany na La Spaziale Vivaldi. Chciałem mieć model z zakrytą grupą, częściowo odizolowaną od warunków zewnętrznych. Ale przypadkowo, w górskim pensjonacie trafiłem na Musicę. Obsługa nie miała pojęcia o espresso, ale chętnie się zgodziła na samoobsługę. Espresso było bardzo ok, La Spaziale musiałbym ściągać z zagranicy, więc z niejako z wygody, do domu trafiła Musica. Chyba przez półtora roku, oprócz niej, korzystałem jeszcze z ekspresu Ascaso z Pidem. Tylko dlatego, że szybko się nagrzewał, bo espresso z NS zawsze było wyraźnie lepsze. Na razie zmiany ekspresu nie planuję. Ale jeżeli już, byłby to ECM lub Nota Orchestrale, Hx chociaż rzadko parzę cappuccino.