Ja zawsze robię podwójne espresso na tej samej kapsułce. Po prostu wyjmuję i wkładam ją z powrotem.
No to robisz lugo a nie podwójne espresso
Cudów nie ma i kawa się nie rozmnoży do podwójnego.
Poza tym akurat z Tassimo to nawet pojedyncze espresso uzyskać bo ma bardzo niskie ciśnienie 3,5 bara podaj.
Natomiast Nespresso to już szczyt marketingu - w kapsułce jest całe 5 g kawy! Nawet małego espresso się nie wyciśnie
Ogólnie to nie ma co psioczyć na kapsułki - coś za coś - wypasiony ekspres z przepływonierzem za grosze, czysto, zawsze ta sama kawa - ostatnio nawet kapsułki "specjality" się pojawiają
Bez zakupu młynka, DROGIEGO ekspresu, kombinowania dostaje kawę za 1-1,5 zł za filiżankę - jak rozbije się ekspress za 3 tys, młynek za kolejne 2 i inne akcesoria to już różnie.
Policzcie amortyzację sprzętu. Kupując kapsułkowca często dostaje się w "gratisie" kawę o jego równowartości. Taki dość mocny kompromis - coś za coś. Czy się opłaca? Ciężko wyrokować bo to kwestia gustu. Na pewno krok w dobrą stronę w drodze od kawy rozpuszczalnej
(choć nie zawsze bo rozpuszczalna w kapsułkach też jest
)