Zerknąłem do google i oniemiałem: zachwyty i superlatywy
A wypij jak moi koledzy Włoch, z łyżeczką, dwoma cukru?
Może wtedy da się przełknać.
Ja za to ostatnio piłem kilka naprawdę ekstremalnych napojów kawowych. Lotnisko w Wiedniu. Tzw. "espresso", prawie pełna filiżanka 150 ml, gorzkiej, śmierdzącej wody.
Równie słabo w Madrycie, podwójna wylewka, dwie filiżanki na raz. Leci, leci, po pół kubka styropianowego się nalało. Koniec? Nie, Pani zerka, kreci nosem i naciska guzik jeszcze raz, kubeczek dopełnia się do końca
Paryż. Espresso i Caffe Crema dla kolegi. Podwójna wylewka, leci do dwu filiżanek, w pewnym momencie Pani zabiera mała filiżankę "espresso" i dopełnia do końca kubek caffe creama
Na szczęście teraz w Oslo i pyszności w kawiarni Tima