2k, czy może 3k, a może od razu 5k. Bezzera? A dlaczemu tak, a dlaczego nie?

[KiT]

Elektryczny spieniać z kociołkiem na gazie też zrobi, a AP kawę do tego, tylko czy takie szykowanie kawy można nazwać komfortowym? Jak rozumiem, za ekspres płaci się więcej by:
- był trwalszy;
- robił dobrą kawę, bez zbędnego odprawiania czarów;
- był wygodny w użytkowaniu;
- dobrze wyglądał.

Owszem można sobie kupować używaną Gaggia za 150zł i nawet z grupy będzie lecieć wodą, choć może nie zawsze. Ale jak dla mnie jak ktoś określa budżet coś między 2k a 5k to ważne są dla niego wszystkie powyższe punkty i pewnie nie będzie się chciał męczyć i zastanawiać, dlaczego znów tym razem nie wyszło... a bo nie odczekałem 15 sekund po tym jak zgasła lampka, nie puściłem pary na 1.5sekudy i nie zrobiłem 85ml flusha i nie policzyłem do siedmiu, no tak trzeba spróbować jeszcze, oj kawa się skończyła.... no dobra może jutro się napije... a może jednak kupię inny ekspres bo ten tak trochę nie działa... .

Ja mam inną definicję komfortu. Dźwignia do zabawy pewnie... kiedyś kupię sobie do domku letniskowego... tam mam zawsze dużo czasu i mogę robić kawę i godzinę.
Na co dzień, solidna maszyna, podłączona przez timer + młynek odmierzający porcję. Mam ochotę rano na kawę, super podchodzę robię. Dziś przed wyjściem zrobiłem trzy... różne... wszyscy pili ze smakiem... 7 minut mogłem pomimo korków poświęcić. Pewnie już timer ekspres wyłączył, bo nie pamiętam czy to zrobiłem.

[ranGo]

Oprócz braku pompy, w tej dżwigni jest wszystko takie same jak w innych ekspresach i jak najbardziej nadaję się do domu, do porannego celebrowania espresso. Do uciążliwych rzeczy zaliczył bym tylko mały bojler.

[DrUsagi]

I taka dźwigienka ma szybszy start niż e61, ale wymaga nauki

[KiT]

jest szansa że 500 kawa wyjdzie dobrze

[wyspiarz]

Oprócz braku pompy, w tej dżwigni jest wszystko takie same jak w innych ekspresach i jak najbardziej nadaję się do domu, do porannego celebrowania espresso. Do uciążliwych rzeczy zaliczył bym tylko mały bojler.

Mały bojler na 1 osobę nawet jak goście przyjdą to bez ścisku zwieraczy ogarnie myślę


KiT, nie przesadzaj myślę, że po 1kg espresso powinno już wychodzić relatywnie spoko, jak nie bardzo spoko  ,

pzdr.Łukasz

[DrUsagi]

Troszkę odbiegamy od głównego wątku, ale temacie dźwigni, zwłaszcza takiej bez sprężyny najważniejsze nie jest to że dopiero 500 kawa będzie dobra. Bardziej chodzi o to żeby 501 i kolejne były takie same jak ta 500-tna a nie jak ta pierwsza

A w głównym nurcie tego wątku - masz jakiś tam budżet i tego się trzymaj - odejmij sobie z niego 500PLN na tampery, chemię, szczotki, filtry i inne duperelki obsługowe. Za resztę zobacz jaką najlepszą maszynę możesz kupić.
Nie ma za bardzo sensu zastanawianie się czy 3k czy 5k, bo w tych kryteriach celuje się w zupełnie inne maszyny. Tak jak byś chciał nowy samochód za 30k lub za 50k kupić. Musisz się jednoznacznie określić - mam x PLN i tego się trzymać.

[wyspiarz]

Jak ma 5k to ja bym kupił mazzera Mini A, albo to http://forum.wszystkookawie.pl/index.php?topic=1420.0 ( właściwie to bym kupił z bomby szukając sprzętu i mając budżet do 5k ), do tego kupił bym tą dźwignię i tak jak pisałem, zesrał się a nie dał się, odrobił lekcję kupił 2kg Ariadny i ćwiczył .

pzdr. Łukasz

[KiT]

Troszkę odbiegamy od głównego wątku, ale temacie dźwigni, zwłaszcza takiej bez sprężyny najważniejsze nie jest to że dopiero 500 kawa będzie dobra. Bardziej chodzi o to żeby 501 i kolejne były takie same jak ta 500-tna a nie jak ta pierwsza

Prędzej kardiolog każe tę dźwignie odstawić i to z kilku powodów. Ale zgadzam się, doprecyzowanie budżetu i wymagań pomoże. Niemniej rozumiem istotę pytania - nnie też najbardziej interesowało, nie ile muszę wydać na sprzęt tylko co dostanę wdając o kolejne i kolejne 1k zł więcej i szczerze mówiąc nie jest na to łatwo odpowiedzieć.

Jak ma 5k to ja bym kupił mazzera Mini A, albo to http://forum.wszystkookawie.pl/index.php?topic=1420.0 ( właściwie to bym kupił z bomby szukając sprzętu i mając budżet do 5k )

Ale młynek już jest Macap M5D PLUS i chyba wystarczy. Ja bym go nie ruszał.

[wyspiarz]

Nie chce stresować ale Macap robi grudy , miałem ten młynek przez 2-3tyg zanim mazzer doszedł , jednak za 1400 w sumie spoko , kawa z Mcapa wychodziła w sumie jak najbardziej ok .

Chyba ze jeszcze nie kupiłe tego za 1400 to brał bym tego z forum

pzdr. Łukasz

[KiT]

Latte ? Proszę bardzo:

Najważniejsze jest to czego na tym filmie nie widać:
- Myślisz, że on się nauczył malować, spieniając mleko w ten sposób? Czy że nauczył się na normalnym sprzęcie, jest w tym dobry i teraz  pokazuje, że da się na czymkolwiek?
- Ciekawe skąd wiedział jaką konsystencję ma mieć piana uzyskana w ten sposób, skoro nie dotykał się steamer'a nie?
- No i popularna ostatnio na forum dźwignia w roli głównej, obstawiam, że rezultat jest pitny, niemniej tego na filmiku też nie widać, ale jakiś punk odniesienia warto mieć biorąc się za dźwignię, jakieś doświadczenie, bo inaczej to jest tak jakby się uczyć late-art przy pomocy mechanicznego spieniacza.... fakt na bonzai trzeba poczekać ciut dłużej.

[donkiszot]

Z tą pianą to nie przesadzajmy. Można całe życie na parorurce w najdroższym ekspresie robić bombolino i inny kopiec kreta. Wiedza jest potrzebna zawsze. Dobry sprzęt ułatwia, ale nie załatwia sprawy.

[lubusz]

- Myślisz, że on się nauczył malować, spieniając mleko w ten sposób? Czy że nauczył się na normalnym sprzęcie, jest w tym dobry i teraz  pokazuje, że da się na czymkolwiek?

Oj, KiT, a czy sprzęt za 5 K automatycznie i bezproblemowo spienia mleko ? Czytając to forum domyślam się, że nie. Sam nie mam doświadczenia.
Wiem jedno, producenci sprzętu AGD nie są zainteresowani tym aby ich produkty działały bezproblemowo wiele lat. Sprzęt ma się psuć po 3-4 latach użytkowania, aby mogli sprzedać "nowy model". Dotyczy to też ekspresów za 5 k. Jeśli nie chcesz wymienić sprzętu drogi kliencie, to płać krocie za serwis i części zamienne. Ja w to nie wchodzę.

,

[KiT]

Nie, sprzęt sam nie spienia, ale nauka 11-latka jak spieniać na sprzęcie za 4k trwała 4 godziny, tak by uzyskać 100% powtarzalności. Teraz robi to bezpoblemowo, nie wiem czy automatycznie.

 Spróbuj na sprzęcie za 1kzł i daj znać ile czasu to zajmie. Z tego co piszą na forach to przeciętnie kilka tygodni i dalej jest z powtarzalnością krucho.  A żeby malować na kawie, to trzeba mieć dobrą strukturę... to teraz pytanie dwa ile czasu trwa nauka malowania, jak wychodzi co któreś tam spienienie? Potem są niekończące się dyskusje, że mleko nie takie, dzbanek felerny, że trzeba było najpierw bojler opróżnić zrobić miejsce na parę, mleko na półgodziny z dzbankiem do zamrażalnika wstawić, zagęszczonego dolać... i kolejne voodoo nie przynoszą efektów, no bo przecież się da jak widać na filmie.

Podobnie z espresso.... tylko tutaj więcej zmiennych...

Niestety tak jest w każdej manualnej dziedzinie,  czy to jest nauka rysowania, czy robienia kawy, czy jazdy na desce, dobry sprzęt znakomicie przyspiesza postępy. Zły nie tylko spowalnia, ale też wyrabia złe odruchy a bywa że zatrzymuje rozwój lub zniechęca.

Zgadzam się, że posiadanie ekspresu z wyższej półki to luksus w tym kraju. Tak kosztuje to więcej niż średnia krajowa, choć z drugiej strony, przeciętnie tyle co statystycznie rocznie wypije alkoholu modelowa rodzina Polaków czyli (2+2) x 12.5 litrów spirytu po 100zł za litr. Czyli może jednak to kwestia priorytetów, ja mogę nie pić
Każdy sam sprawdza swój portfel i na co go stać. Faktem jest że na zagranicznych forach nie dyskutujesz dlaczego musisz wydać + €1000 tylko, który sprzęt kupić.

[donkiszot]

No i sprowadziłeś nas do alkoholików

Ale to ujęcie sprawy jest słuszne:

Niestety tak jest w każdej manualnej dziedzinie,  czy to jest nauka rysowania, czy robienia kawy, czy jazdy na desce, dobry sprzęt znakomicie przyspiesza postępy.

[maxwell]

Najważniejsze - poznać podstawy. Metoda i sprzęt to sprawa drugorzędna.