forum.wszystkookawie.pl
Poradniki - czyli jak mam to zrobić? => Serwis, konserwacja sprzętu i tuning => Wątek zaczęty przez: kulka w 25 Listopad 2017, 21:30:18
-
MSJ właśnie odmówił posłuszeństwa i nie reaguje na włączenie (wersja manualna). Zasadniczo mam 2 pytania:
- czy w MSJ jest jakiś bezpiecznik albo cokolwiek co po rozkręceniu jestem w stanie zdiagnozować i domowym sumptem naprawić?
- do jakiego serwisu najlepiej wysłać młynek, żeby zrobili dobrze za uczciwą cenę?
-
Czy to taki prosty młynek z dozownikiem? Jeśli tak, to chyba wystarczy jakiś elektryk. To tylko motor i wyłącznik...
-
Tak, najprostszy. Też tak myślę, ale znalezienie dobrego elektronika to jak szukanie dobrego I taniego serwisu ;)
-
Nie trzeba elektronika. Od silników są elektrycy. Myślę, że można znaleźć dobrego.
-
Ten model ma kabel z wtyczką, wyłącznik, listwę i silnik. Nic prostszego. A może za mocno skręciłeś i żarna się zakleszczyły?
-
Na pewno nie. Od kilkunastu dni to samo ustawienie I nagle stop. Nie słychać nawet próby startu silnika.
-
Może się szczotka zawiesiła. Wysyp kawę, wykręć górne żarno i kręcąc dolnym postukaj czymś w obudowę.
-
Nie wiem jaki cudem, ale po nocy ruszył jak gdyby nigdy nic :) Ktoś ma jakiś pomysł co się zadziało? Czy każdy MSJ ma zabezpieczenie termiczne jak automatyk, które mogło zadziałać bez większego powodu? Czy może wspomniane szczotki się odblokowały? @Huberro, o co chodzi z tym 'zawieszaniem się' szczotek?
-
Chyba żadnego zabezpieczenia termicznego tam nie trzeba, bo nic się raczej w silniku nie grzeje. Jedyne problemy tego typu jakie spotkałem, to było po prostu zablokowanie się żaren przy ich zwieraniu. Wystarczy wtedy rozkręcić trochę żarna. Ewentualnie po latach coś mogło się przydarzyć z wyłącznikiem...
-
Może się szczotka zawiesiła.
Mazzer nie ma szczotek. Jedyne co przychodzi mi do głowy to wyłącznik lub kabel z wtyczką coś odwalił. No, może jeszcze coś zablokowało żarna, ale skoro twierdzisz, że jest cisza, to raczej coś z prądem.
-
Kiedyś mi się zablokował (skręciłem na wyłączonym) i też niczego nie słyszałem przy probie włączenia, byłem przekonany że padł silnik bo nic nie buczało.
-
Hmm, od razu zwiększyłem ustawienie grubości mielenia, ale to nie pomogło. Ostatnie 2 tygodnie używałem zegara ciemniowego do kontroli czasu mielenia, czytałem że zegar mógłby prędzej paść niż młynek. Z tego co piszecie, to albo jakieś wybuchy na słońcu ;) zbzikowały elektronikę, albo jakieś ziarno czy kamyk zblokowały żarna (wciągnąłem wszystko odkurzaczem i dopiero spróbowałem uruchomić).
-
zbzikowały elektronikę
Ale on nie ma żadnej elektroniki :-(
-
Pardon, chodzi mi oczywiście o elektrykę (przewód zasilający lub włącznik)
-
Ej, ten z dozownikiem ma. Liczy ile razy się karuzelą obróciło, żeby kawy domielić :P
-
No i jest jeszcze taki z czasówką w wyłączniku, ale mówimy chyba o najprostszym modelu bez żadnej elektroniki. Chyba? Już się zgubiłem teraz.
-
Dokładnie, to model z dozownikiem (karuzela) i włącznikiem, żadnych timerów itp.
(admin/moderator proszony o zmianę tematu całego wątku, co by nie budzić wątpliwości :) )
-
MSJ nigdy nie rozbierałem ale w takim MD50 jest automatyczny start po pełnym obrocie karuzeli i automatyczny stop po napełnieniu karuzeli kawą. U siebie miałem to wszystko wywalone i zostawiony sam wyłącznik.
Podejrzewałem pad kondensatora ale jak ożył sam z siebie to może ta klapka wyłączająca młyn przy pełnym dozowniku się zawiesiła? (o ile ją masz)
Poprawiłem temat :)
-
@kulka -a może to była kwestia braku zasilania. Podłączałeś jakąś lampkę do tego zegara, żeby sprawdzić czy działa ?
-
@kulka -a może to była kwestia braku zasilania. Podłączałeś jakąś lampkę do tego zegara, żeby sprawdzić czy działa ?
Nie chciałem o oczywistych rzeczach pisać :) Zasilanie było, zarówno na zegarze, jak i w każdym innym gnieździe, do którego podłączałem młynek.
-
MSJ nigdy nie rozbierałem ale w takim MD50 jest automatyczny start po pełnym obrocie karuzeli i automatyczny stop po napełnieniu karuzeli kawą. U siebie miałem to wszystko wywalone i zostawiony sam wyłącznik.
Podejrzewałem pad kondensatora ale jak ożył sam z siebie to może ta klapka wyłączająca młyn przy pełnym dozowniku się zawiesiła? (o ile ją masz)
Poprawiłem temat :)
U mnie jest dokładnie taka sama elektronika i o tym pisałem.
-
Dzięki za wszelkie podpowiedzi. Problem zaczął się powtarzać przy przestawianiu młynka, co by np blat wyczyścić. Ruszanie/potrząsanie poprawia sytuację. Pozostaje mi tylko rozkręcenie młyna i zwrócenie uwagi czy luzują się przewody przy włączniku czy gdzieś indziej.
-
Masz tą klapkę z przełącznikiem przy wylocie z komory żaren?
-
Nie mam - to wersja manualna młynka (nie automatyczna, gdzie młynem miałby sam domielać kawę), więc chyba nie powinno jej tam być?
-
No to faktycznie tam w środku prawie nic nie ma... Tak jak piszesz, mógł się któryś konektorek poluzować, tylko koniecznie rozładuj kondensator zanim zaczniesz grzebać w środku.
-
Znaczy się wypiąć z prądu i pozostawić pokrętło w pozycji załączonej na jakiś czas? Czy jakoś inaczej (laik pyta)?
-
Wyjmij wtyczkę z gniazdka, załącz wyłącznik i zewrzyj końce wtyczki czymś metalowym. Najlepiej byłoby zewrzeć jakimś rezystorem. Trzeba po prostu rozładować kondensator podpięty do silnika.
Na dolnej pokrywie wewnątrz jest listwa, możliwe że któryś przewód z niej się wysunął, albo od wyłącznika.
Tak w uproszczeniu wygląda schemat podłączenia kondensatora w silniku. (http://www.elektroinstalacje.info/images/articles/schemat.gif)
-
Podejrzewam, że rezystora nie masz pod ręką. Dotknij bolcami wtyczki do mokrej szmatki, potem zewrzyj czymś metalowym.
-
Heh, to może już lepiej za jakimś rezystorem się rozejrzę ;) Parę kW wystarczy? Wystarczy zewrzeć na parę sekund?
-
No bez przesady. Zrób tak jak radzi Maciek. Rezystorem rozładowuje się dlatego, żeby kondensator nie miał szoku, poza tym są wielkie kondensatory i gdybyś chciał je rozładować widelcem to widelec przeniknąłby Ci do wnętrza ciała. Mokra szmatka poradzi sobie z Twoim kondensatorem znakomicie.