forum.wszystkookawie.pl
Opinie, testy i porównania => Kawa => Wątek zaczęty przez: audiofil w 16 Listopad 2017, 21:01:02
-
Dziś zabrałem się za kawę Mokito Bianco i po wrzuceniu do hoppera rozpocząłem mielenie w moim M m2m.I co-z wylotu młynka wylatywała kawa we wszystkich możliwych kierunkach-takiego śmiecenia nie miałem przy żadnej z dotychczas używanych kaw.Czy to twardość ziaren daje taki objaw? Jak wyglądają ziarna? Niezbyt duże, dość ciemno palone,błyszczące.Smak dość intensywny,gorzka czekolada i mało kwasków.Musiałem ciut drobniej mielić by uzysk z 17 g był na poziomie 35 g,jednak w 38 sek.Może ciut przeciągnąłem ekstrakcję?Jutro dalsze eksperymenty.
-
Suche ziarno. Tak wygląda jak się naelektryzuje. Spróbuj zmoczyć łyżeczkę wodą i zamieszaj nią w ziarnach. Jak ręką odjął.
-
Jeżyk ma rację. Zwilż ziarna.
-
Mokito od kolegów z Tarnowskich Gór z datą palenia 7.09.2017-wyschło chyba po wyjęciu z pieca :lol2:
-
Mogło wyschnąć jeszcze w piecu, albo przed piecem.
-
A mogło się zdarzyć jeszcze wcześniej i niekoniecznie ma to związek z wilgotnością. Gdy 15 lat temu zaparzaliśmy u siebie w kawiarni Salwador Finca San Luis palony przez Arcaffe, szokowało mnie to "elektryzowanie się" i rozrzut pyłu wokół sitka -- tak jakby kawa za nic nie chciała zostać zaparzona i zwyczajnie uciekała przed perspektywą dostania się do kolby. Ta kawa była taka wyjątkowa. Teraz uwaga. Ziarna z tejże plantacji, palone przez nas zachowują się podobnie.
-
zachowują się podobnie.
A zwilżanie coś pomaga?
-
Nigdy nie mam czasu na zwilżanie ;).
-
Nigdy nie mam czasu na zwilżanie ;).
To błąd :ups:
-
A tak całkiem serio: Finca San Luis przychodzi w prostych workach jutowych, nie w grain pro. Nic dziwnego, że tak wysycha..
Suchą kawę trudno "rozgrzać" i trudno też przyhamować, gdy się już rozgrzeje. Może za dużo ciepła w pierwszym/drugim cracku? :-)
Kawy użyte do produkcji włoskich mieszanek nie przyjeżdżają w grain pro a bardzo często są to zeszłoroczne zbiory lub..jeszcze wcześniejsze :ups:
-
Bardzo czesto zwilżam ziarna, jak James Hoffman przykazał, i nigdy nie miałem problemow z elektryzowaniem ziaren. Nie ma to żadnego wpływu na ziarna, zajmuje jakieś 5 sekund dłużej, No i młynek jest bardzo czysty.
-
@Szczympku, nigdy nie zwilżam ziaren i oprócz Finca San Luis i Arcaffe Mokacremy nigdy nie miałam problemów z elektryzowaniem ziaren.
Mokacrema zawiera wyjątkowo dużo Finca San Luis. Wiem, bo sami byliśmy kiedyś importerami palarni z Livorno, zanim rozpoczęliśmy własną pasjonującą przygodę z paleniem.
Mogę poprosić o link do "przykazań" Hoffmana?
-
Pewnie chodzi o to:
! No longer available (http://www.youtube.com/watch?v=T0Dh1W40ILY&ab_channel=JamesHoffmann#)
-
Ja dzisiaj spróbowałem. Podszedłem do próby sceptycznie. Zmoczyłem łyżeczkę i zamieszałem ziarenka, po czym zmieliłem. Efekt mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Zawsze przy zmianie kawy czyszczę żarna, a teraz nie zostało nic do czyszczenia. Kawa do portafiltra przesypała się na raz, bez stukania pojemnikiem. Już szukam sobie takiego ładnego atomizera na perfumy.
Marek.
-
No metoda z wodą działa świetnie, sam jej używam coprawda tylko do niektórych kaw, a zaczolem z chyba robustą indyjską jedną, pierona była taka że chyba z 1/3 wisiała obklejona na spodzie młynka :) tylko uważaj z pipetką bo jedna mała kropla pomaga ale dwie już szkodzą, ciapa się zrobi. Jak próbowałem z łyżeczki kroplę zrobić, to słaby pomysł był :) pomieszanie zmoczonym trzonkiem sprawdza mi się zwłaszcza przy wąskim młynku recznym
-
Czy aby sam fakt obecności homeopatycznych ilości wody ma wpływ na elektryzowanie? Czy może kontakt łyżeczki z wodą powoduje zmianę ładunku w metalu - ciecz elektryzuje metal bodaj dodatnio - a późniejsze zamieszanie nią w ziarnach wpływa na obniżenie ich ładunku elektrycznego? Pytam, bo nie mam takich problematycznych ziaren a można by trochę poeksperymentować by ostatecznie wykluczyć moczenie kawy?
-
Jednakowoż chodzi o minimalną ilość wody. Są filmy z pipetami, nie łyżeczką. Zasypanie ziarenek do nie wytartej do sucha miseczki cuppingowej też działa.
-
Ja używam atomizera pod single dosing. Dla mnie wygodniej niż pipeta. Jedno pryśnięcie na ziarenka umieszczone w kubku barmańskim ze stali nierdzewnej. Potem potrząsamy i retencja dąży ku zeru, elektryzowanie też.
-
Z pipetą chyba też najłatwiej przesadzić.