Ale miało nie być chyba manualnych rozwiązań?
Bo jeśli wchodzą w grę, to ja właśnie rozwiązałem podobny problem. Mam w tym roku taką samą sytuację - regularny pobyt (co tydzień po parę dni) pod wyjazdowym wiejskim adresem. Najpierw woziłem Kazaka i C40 - zgrabny zestaw i świetna kawa, ale zaczęło mnie męczyć każdorazowe pakowanie się ze sprzętem tam i z powrotem. Wtedy przypadkowa rozmowa z pmichalem przy odbiorze kawy z naszych zbiorowych zamówień nagle mi podrzuciła pomysł i parę dni później zorganizowałem Caravelkę, którą jutro wiozę do wiejskiego właściciela. Zalet Caravelki w takim układzie jest kilka:
- świetna kawa, inna niż w domu (oczywiście bez szans na spienianie)
- konstrukcja i konserwacja proste jak nać, materiały konstrukcyjne znakomite
- nawet jeśli coś się schrzani z elektryką, można parzyć kawę bez prądu, wystarczy wlać wrzątek
- w sumie nie ma czego zepsuć, jakby dorwał się ktoś obcy
- walory estetyczne w górnej części skali
Zaskoczyło mnie, że mimo szaleństwa sprzed paru lat, w sumie nadal jest to tani sprzęt. Ceny chyba nawet trochę spadły, jak skończyły się międzynarodowe polowania na włoskim ebayu.