Będąc na kolejnym odwyku tj. urlopie (od sieci, nie od kawy) nad morzem, w wiosce obok znalazłem sympatyczne miejsce gdzie mogłem napić się dobrej kawy.
Miejscówka zwie się "Gruszki na wierzbie", lody rzemieślnicze, ciasta, ciasteczka, "Ariadna" w młynku od Antonia
- skusiłem się ze cztery razy na flat white pomimo zabrania ze sobą "Gabryśki" i aero
Trzęsacz, ul. Nadmorska 2 - trochę dalej od głównego "deptaka" ze słynną resztką muru kościoła, chodnikiem w stronę Pustkowa/Pobierowa.
Jest gdzie usiąść, rower przypiąć - słowem polecam.