Prawdziwa czekolada

[Spinacz]

Mlecznych nie jadłem, ale faktycznie zdumiewa głębia smaku.

[donkiszot]

Te mleczne to 45%, 47%, 50% powszechnie zwane deserowymi, ale tu wrażenie mleczności, śmietany, kremu jest absolutnie nie deserowe.

Przypomniał mi się smak dzieciństwa kocich języczków. Pewnie gdybym teraz spróbował owych języczków, to nie różniłby się niczym od zwykłej mlecznej sklepówki, ale wspomnienia mają mało wspólnego ze stanem faktycznym.

Drugim skojarzeniem była czekolada którą kupowałem w sklepie Arko (był przez chwilę w Krakowie), ale ta z Arko mimo, że dobra i tania (3? 4zł za 100g), to jednak gorsza, płytsza, bardziej jednoznaczna niż rzeczone.

[KrzychK]

A teraz młodzi amatorzy mocniejszych zawartości kakao w końcowym produkcie - napiszcie czy zgadzacie się z zapisem

gorzka czekolada

dla produktów z zawartością powyżej 60% kakao?

[Spinacz]

Raczej wytrawna.

[PiotrCzekoladowy]

A teraz młodzi amatorzy mocniejszych zawartości kakao w końcowym produkcie - napiszcie czy zgadzacie się z zapisem

gorzka czekolada

dla produktów z zawartością powyżej 60% kakao?

Ja już jestem skrzywiony, ale przewijają się przez moje ręce mleczne czekolady (dark milk) które mają powyżej 60% kakao Określenia gorzka czekolada nie lubię, bo pokazuje ono tylko część doświadczenia, dobra ciemna czekolada nie powinna być gorzka. Kwiatowa, owocowa, ziemista, zależy skąd kakao i jak je potraktowano - gorycz jest tylko małym fragmentem dużo bardziej złożonej historii. Po angielsku mamy dark chocolate, po francusku chocolat noir. I tak też powinno być u nas.

[Spinacz]

Chyba należy to określenie traktować z przymrużeniem oka tak jak nazywanie sportowych butów adidasami

[KrzychK]

Ale w ten sposób budujemy (utrwalamy) wysoki mur, dla tych których określenie gorzka zdecydowanie odpycha od skosztowania tego typu czekolady.

[Jaro]

"Doposażyłem" się u naszego forumowego kolegi i wreszcie rozumiem, o czym piszecie  (nigdy wcześniej nie byłem amatorem czekolady, ale też pewnie i nie miałem okazji skosztować odpowiednich produktów). Ciemna czekolada kojarzyła mi się z zupełnie innymi doznaniami
Mam wrażenie, że kolejne artykuły staną się obowiązkowym "wyposażeniem" domu - tym bardziej, że i pozostali domownicy podzielają moja opinię.

pozdrawiam serdecznie smakoszy czekolady

[Spinacz]

No właśnie, tego trzeba spróbować. 

[Jaro]

Stało się!

[PiotrCzekoladowy]

Stało się!

No to witam w sekcie, alias czekoladowej loży

P.S. Gdyby ktoś z Szanownych miał pomysł w jakich konkretnie sklepach/lokalach dobrze czułyby się bardzo apetyczne czekolady prosto z Madagaskaru - dajcie znać

[Spinacz]

Myślę, że najlepiej czułyby się w mojej szafce
Chętnie znalazłbym takie czekolady w jakiejś sieci - choćby Almie.

[Gener]

Faktycznie czekolady z Madagaskaru maja coś w sobie:)
Bardzo ciekawym doznaniem dla mnie była czekolada ciemna choć bardziej pasuje "czarna" 100% kakao popijana espresso.

A Alma to dobre miejsce dla czekolad z Madagaskaru

[PiotrCzekoladowy]

Bardzo ciekawym doznaniem dla mnie była czekolada ciemna choć bardziej pasuje "czarna" 100% kakao popijana espresso.

Mamy teraz dwie fajne setki - jedną od Zottera (Austria/Peru), drugą od Menakao (Madagaskar/Madagaskar). Tą drugą można dzieci karmić W niektórych krajach setki w ogóle nie traktuje się jako czekolady i VAT na nią niższy jest, szkoda że nie u nas

[DrUsagi]

No u nas w kraju setka też się inaczej kojarzy

Ciekawe jak by do takiej setki podeszła moja żona, która żadnych czekolad powyżej 40% nie trawi bo nie są słodkie