Tak to opisuje Hoffman w ramce na stronie 143 w World atlas of coffee:
"To szczególny i niespotykany defekt znaleziony tylko w kawach z Rwany i Burundi. Jest spowodowany nieznaną bakterią wchodzącą w wiśnie kawową i produkującą nieprzyjemną toksynę. Nie jest ona niebezpieczna dla zdrowia, ale kiedy zarażone ziarna są wypalane i mielone, uwalniają jedyny w swoim rodzaju, ostry aromat, cholernie podobny do zapachu obieranego surowego ziemniaka. Ten defekt zaraża tylko pojedyncze ziarenka więc gdy znajdziesz je w swojej torebce, nie oznacza to, że cała kawa jest zepsuta, chyba, że cała paczka została zmielona.
Pozbycie się tego jest trudne (zdradliwe, kombinatorskie). Defekt ten jest niewykrywalny nawet po zakończeniu zbierania, więc palacz nie jest w stanie zauważyć tego przed procesem palenia. Nawet po paleniu, wykrycie go jest trudne, do czasu gdy kawa zostanie zmielona.
Jest możliwe podjęcie pewnych prac, które pomogą zidentyfikować zakażone wiśnie. Na przykład te, których skórka jest zniszczona, mają większe prawdopodobieństwo, że są zakażone. Prace są wykonywane na ziemi i też w labolatiorach (nie ma tu tego słowa, ale reseach level najbardziej mi się z tym kojarzy), żeby wyeliminować ten szczególny defekt."
Luźne tłumaczenie, ostatnie dwa zdania mi nie siedzą i nie do końca potrafię oddać ich myśl, ale mam nadzieje, że są zrozumiałe.