Dzięki za odpowiedzi. Odkręcałam śrubkę, ale spód nie chciał drgnąć, a na siłę nie chciałam, bo jak się nie wie czy na pewno to trochę strach. Spróbuję jeszcze raz.
Mam z nią jeszcze inne problemy:
Żeby dobrze zapiąć PF muszę przytrzymać podstawę i siłować się z PF, inaczej albo PF wyskoczy w trakcie ekstrakcji (już 4 razy sprzątałam kuchnię), albo przekręcę cały ekspres a PFa nie docisnę. PF przy zapinaniu mogę dokręcić bardzo mało. Tak z centymetr mierzony na obwodzie zewnętrznym grupy. Już czyściłam sitko prysznica i uszczelkę PF. Na HB też dwie osoby opisywały podobny problem. Rozwiązanie sprowadzało się do niedopuszczania do zatłuszczenia uszczelki. Nadal jednak dziwi mnie z jaką siłą muszę dociskać PF i że przy tym ekspres nie trzyma się podłoża. Też tak macie? Ja podejrzewam, że ta uszczelka jest jakoś za gruba, stara (chociaż całkiem elastyczna), może od starszego modelu? Czymś się różnią?
Jest tak zadziwiająco mało kopa pary... W Ascaso Steelu było porządne kopnięcie. Tu z minutę wiszę z dzbankiem, mleko ledwo ciepłe, pianki max 1cm... o wirku nie ma mowy. Już Zelmer miał więcej pary. Czytałam gdzieś, że to wina kiepskiej rurki do spieniania. Macie pomysł na jaką podmienić? Co będzie pasować.
To że niby miał być sprawny, a uszczelka tłoka po czyszczeniu już puszcza, to mnie nawet nie dziwi. Zaliczyłam już też odkamienianie na niebiesko... środek do odkamieniania od Ascaso jest zdecydowanie za mocny. Ale tak to jest jak się robi na czuja, zamiast wcześniej poczytać (brak czasu).
Ale żeby nie było są też pozytywy. Zakochałam się. Jest piękna, prosta, z duszą. I w końcu zmobilizowałam się i mam tamper na styk. Podjechałam do tokarza z moim starym 58mm i stoczył mi do odpowiedniego rozmiaru. Fajnie wygląda i przylega tak, że nie ma opcji krzywo ubić kawę, bo brzegi trzymają kąt prosty.