forum.wszystkookawie.pl
Opinie, testy i porównania => Kawa => Wątek zaczęty przez: pali112 w 16 Wrzesień 2014, 14:53:16
-
Witam szanownych forumowiczów
Zastanawia mnie jak przechowujecie otwartą kawę. Ja ostatnio wilicytowałem tanio pompkę zepter vacsy do próżniowego pakowania. Jeszcze tylko muszę pojemnik Zeptera do tego załatwić i będę chciał próżniowo przechowywać ziarenka. Pytanie tylko czy dodatkowo też w lodówce, czy dać sobie z tym spokój? A jak Wy sobie z tym radzicie?
-
Nie przechowuje w lodówce. Przechowuje w oryginalnym opakowaniu. Gdy opakowanie jest do bani przesypuje do worka strunowego podklejonego papierem. Ot i tyle w temacie.
-
250g w młynku w hopperze, jak paczka większa niż 250g to zawijam krawędź torby jak sakwy Ortlieb'a i zakładam gumkę żeby się nie rozwijało. Zakupione ziarna zużywam w ciągu 4 tygodni.
-
Od marca br zapinam klipsami ESPRESSO GEAR - powiem krótko, sprawdzają się.
-
Niemniej, otwarta i zamknięta kawa do lodówki, to zawsze ryzyko. Chyba, że ktoś ma komfort pustej lodówki, w sensie bez obcych aromatów.
Kolejny problem z lodówką, to różnica temperatur i skraplanie podczas wyciągania.
A klipsy espresso gear fajne, ale cudów nie zdziałają. Wygodne i szybkie, szczególnie gdy nie ma struny w opakowaniu. :ok:
-
A co myślicie o pojemnikach próżniowych? Chyba to całkiem dobre rozwiazanie np kiedy ma się w domu 1 kg kawy. Tylko ciekawe czy to odsysanie powietrza za każdym razem nie wpłynie negatywnie na kawę a dokładniej szybsze wietrzenie ?
-
Jednakowoż bym nie przesypywał. Można i do próżniowego torebkę włożyć, ale i tak w torebce będzie mniej powietrza niż w próżniowym wypełnionym nie do pełna.
Kilogramówkę można rozsypać na dwa czy cztery równie szczelne -- jeśli ma wolniej schodzić -- im mniej otwarć, wymiany powietrza w torebce, tym lepiej.
Z tym, że nie ma co przesadzać, jedyny niezawodny sposób, to kupować świeże, w rozsądnych ilościach i wypić jak najszybciej, acz bez szaleństw. :szampan:
-
I to jest najlepsze podejście :taktak:
Dla sporej części z nas 1kg to 2/3 tyg picia, ale mam parę osób z firmy gdzie im to zajmuje 2/3 miesiące a nie zawsze można kupić 250 czy 500g.
Lodówka IMO nie, inne systemy tak, ale czy się opłaca wydawać sporo na system "próżniowy"? Wątpię, choć miałem do czynienia tylko z jednym systemem i nie był to ultra markowy - ale więcej zachodu niż pożytku było z tej "próżni".
-
Zdziwiło mnie to, że nie przechowujecie ziaren w lodówce. Myślałem, że to standard :redface:
Rozumiem, że ryzyko przejścia obcym zapachem jest większe niż zysk świeżości.
Co jeśli mam kilogram kawy, który schodzi u mnie przez 3-4 miesiące? Rozpakować i też nie trzymać w lodówce? A może rozpakowane i szczelnie zamknięte do lodówki, a bieżącą nie?
-
Najlepiej byłoby kupować z mniejszych opakowaniach ;)
Można podzielić na mniejsze porcje i zamrozić choć to też nie idealne rozwiązanie. 3-4 miesiące to po prostu bardzo długo jak na czas przechowywania w domu. Lepiej kupić 250-300 g i zużyć w ciągu miesiąca.
-
Opakowania ½ lub ¼ są idealne.
Trzeba zamawiać takie gramatury.
Nie pamiętam, kiedy 1 kg torebkę miałem.
-
+1
-
W lodówce teoretycznie wolniej ziarno się starzeje, ale chyba bardziej chodzi o coś w rodzaju jełczenia tłuszczu niż utleniania, a to utlenianie powoduje najszybsze tracenie aromatów. Mam wrażenie, że więcej pomaga tu mała ilość powietrza wokół ziarenek niż niska temperatura. Ja przez jakiś czas trzymałem ziarna w lodówce zapakowane dodatkowo w torebkę strunową, ale od pewnego czasu w ramach upraszczania procesu trzymam jak koledzy w oryginalnej torebce (nie większej niż 0,5 kg), zrolowanej i spiętej, zwyczajnie w szafce. Nie zauważyłem przy tym spadku jakości naparów. Przy czym tak samo jak pisali koledzy wyżej staram się nie trzymać otwartych kaw zbyt długo (nie dłużej niż 3-4 tygodnie). Jeżeli z jakiegoś powodu mam większą paczkę albo wiem, że nie zużyję to jednak wrzucam do mrożenia.
-
Czytalem na ang. forum slepe testy z zamrazarki i ogolnie byl sukces.
Lodowka sie nie nadaje z powody zmiany wilgotnosci, jak chcesz na dluzej niz pare dni to zamrazarka, a na krocej wsadzanie i wyciaganie z lodowki zabije wilgotnoscia
-
Wniosek jeden- najlepiej kupować małe paczuszki kawy :) tak max do 0.5 nawet dwie np po 0.5 jeśli musimy mieć koniecznie 1 kg
-
Przy niewielkim zużyciu im mniejsze opakowanie tym lepiej. Nie ma sensu kupować 2x0,5kg jeśli ma to wystarczyć na 3-*4 miechy - po co ma się kawa starzeć w domu?
-
Rozumiem, że jak 1 kg schodzi w 2-3 tygodnie to problemu nie ma?
Przechowywane w pojemnikach z uszczelką.
-
No to prawda. U mnie szybko schodzi około 3-4 tyg 0.5, teraz pewnie jeszcze szybciej bo zacząłem bawić się chemexami.
-
Na pojemnik szkoda zachodu moim zdaniem. Ja kupuję kawę w 500 g opakowaniach. Po otwarciu dzielę je na dwie połowy. Jedna wędruje do hoppera, a tę w torebce zaklejam szczelnie taśmą i tak czeka na swoją kolej. Z małżonką wypijamy 2,5- 3 kg kawy miesięcznie.
-
A co myślicie o pojemnikach próżniowych? Chyba to całkiem dobre rozwiazanie np kiedy ma się w domu 1 kg kawy. Tylko ciekawe czy to odsysanie powietrza za każdym razem nie wpłynie negatywnie na kawę a dokładniej szybsze wietrzenie ?
Cześć pali112.
Jak chyba na tym forum pisałem kiedyś o szklanych pojemniczkach próżniowych (nazwy teraz nie pamiętam, gdzieś tam jest chyba pudełko). Próżnia w tych pojemniczkach utrzymywała się może dzień , może kilka (także pustych). Odstawiłem je. Potem zwykłe szklane zakręcane, które używam do teraz. Dodatkowo, za tutejszą radą trzymam je w strunowych torebkach z Tesco. Te torebki wg mnie są warte tyle ile kosztują. Świeże kawy trzymam chwilę w torebkach z wentylem dodatkowo zawijanych i blokowanych klipsami.
Co do próżni. Każdorazowe odsysanie aromatów z pojemnika z kawą pewnie jej nie służy, a potem jeszcze szybki łyk powietrza przy otwieraniu. Pompowanie jest także męczące (nuda). Teraz jestem na etapie: e tam będę się wygłupiał. Idealnej kawy nie zrobię - bo na taką nie mam smaku (czyt. 25/25). To co parzę w zupełności mi wystarcza. Staram się mieć zawsze świeże ziarno i trzymać je nie dłużej niż 3 tygodnie, miesiąc. W zamierzchłych czasach, kiedy człowiek wiedzy nie miał, kupowałem i składowałem kawę nawet po 3 miesiące. Zawsze jednorodną. Skoro masz 1 kg, to porcjuj ją w mniejszych ilościach, do np. torebek i w słoiki. Jeżeli jest z robustą, to jej smak wyczujesz nawet bez specjalnych wybiegów. ;)
Z torebkami, pojemnikami, puszkami metalowymi także ostrożnie, bo część z nich to ponoć PC (tworzywo sztuczne numer 7). Ja co prawda używam PP. Na bidonach mam 7 (triton, czy jakoś tak) ale kto ich tam wie?
Co do angielszczyzny. Najlepiej jest odessać kawę w torebkach (pojemnik jest sztywny) i taką dopiero mrozić. Fanem mrożenia nie jestem. Zwykle jak się coś mrozi, to potem trzeba to w moment skonsumować. 250 gramów kawy w dwa dni nie wypijesz, a co się będzie z nią robiło po rozmrożeniu to dla mnie tajemnica.
To pisałem ja, laik kawowy, którem nawet niekiedy nie chce się zmielić, a co dopiero zaparzyć.
-
Wow dzięki za taki długi post. Napisałem o tych pojemnikach bo wydawało mi sie dobrym rozwiązaniem stosować te pojemniki. Ja jednak chciałem codziennie otwierać i zamykać taki pojemnik, pompka jest elektryczna wiec żaden problem. Jednak codzienne odsysanie powietrza będzie szybciej postarzalo kawę. I mój pomysł schodzi na dalszy plan.Może sie to sprawdzić kiedy otworzymy 1 kg i dzielimy na 2 to pewnie jeszcze ok, można przesypać do pojemnika wywołać próżnię i tyle.
-
Witam
Zamówiłem sobie moje pierwsze kawy ziarna starter pack .Wszystkich jest 5 paczek po 250gr. Każda ma takie dziurki na przodzie z których wydobywa się aromat kawy. Czy powinienem wszytskie te kawy schować do jakiegoś pojemnika ?
Fotka poniżej
-
Nie, ta dziurka działa w jedną stronę. Jak którejś kawy nie będziesz otwierać dłużej niż tydzień to (w oryginalnie zamkniętym opakowaniu) możesz ją dać do zamrażarki. Po wyciągnięciu dajesz jej dobę zanim otworzysz rorebkę.
-
Kilograma kawy do zamrażarki bym nie chował :). A jeżeli już koniecznie, to szczelnie zabezpieczone folią.
-
Dlatego mówię, że w grę wchodzi tylko oryginalne opakowanie i oryginalnie zamknięte. Ja kupuję zazwyczaj 3 opakowania kawy - dwa się mrożą, jedno używam. Pierwsze się kończy - wyjmuję następne. Taką metodę zasugerował guru meditejszyn - Scot Rao ;) Gwoli niescisłości - z otwartymi już opakowaniami - wara od zimnego.
-
taki pojemnik używa ktoś może ,dobry będzie ?
-
Oryginalne opakowanie umiejętnie przyciete i do tego metalowy klips nic nie zastąpi.
-
taki klip może być ?
-
Może być, może też być plastikowy a nawet zawinięty brzeg i gumka ;)
Nie jest ważne co, byle było szczelne i umożliwiało pozbycie się nadmiaru powietrza z opakowania.
-
U mnie zawinięcie strunowe na oryginalnej paczce.
Pojemności od 0,25-0,5, więc długo się nie uchowa.
Ja bym traumy z tego przechowywania nie robił.
-
Tak trochę mnie śmieszą "specjalistyczne klipsy do opakowań kawy" :)
Polecam i pozdrawiam:
(http://static.cokupicstatic.pl/c_350x350_2554277.jpg)
-
+1
też takiego używam - już teraz nie będę się wstydził :lol2:
-
Noż przecież taki miałem na myśli jeden z najbardziej profesjonalnych klipsów polecany przez baristów z mckafe ;-)
-
Do już otwartych opakowań - zawinięcie tak aby zostało mało powietrza plus taki klipsik i jest git ;)
-
Nie jest ważne co, byle było szczelne i umożliwiało pozbycie się nadmiaru powietrza z opakowania.
pisał o tym Spinka ;)
-
taki pojemnik używa ktoś może ,dobry będzie ?
UWAGA!
Wpis zawiera lokowanie produktu.
Cześć @dunker
Metal ponoć kawie nie służy, powlekany od wewnątrz to już strach (tak kiedyś przeczytałem). Tej kawie nic właściwie nie służy. Doszło do tego, że nawet człowiek też we wszelkich jego odmianach - ale pojawiły się tu jakieś okoliczności nowe!
Ja mam podobnie zamykane ale słoiki (szklane) i zakręcane. Zakrętki uważam za lepsze. Jeżeli zapięcie mocno trzyma to możesz spróbować. Ja w podobnych trzymam swoje zioła i wokoło nimi nie czuć.
Teraz także przypomniało mi się o pojemniczkach z Decathlonu (pojemnik na żywność Quechua).
http://www.decathlon.pl/pojemnik-na-ywno-650-ml-id_8293634.html (http://www.decathlon.pl/pojemnik-na-ywno-650-ml-id_8293634.html)
Tworzywo numer 5. Ja używam tych pojemników w podróżowaniu (także płynów). Zakrętka jest zaopatrzona w schowaną uszczelkę i zapewnia ona solidny docisk (szczelność). Jako druga warstwa (po oryginalnej torebce) pewnie rozwiązanie dopuszczalne. Ale to tworzywo jednak.
-
Wszystkie te pojemniki są znakomite, jeśli tylko chcecie do nich wkładać kawę w oryginalnym opakowaniu, szczelnie zwiniętym i zamkniętym. :blue:
-
Jako że to mój 1 post, Witam wszystkich użytkowników forum i smakoszy kawy.
Ja mam pytanie odnośnie zakupów i przechowywania.
Gdzie kupujecie kawę? Przez internet? W markecie? W kawiarni?
Problem mam taki że mieszkam na wsi. U mnie są 3 supermarkety, i kawy ziarnistej praktycznie w nich nieuświadczy.
W dyskontach natomiast jakieś dziwne zjawisko, bo wszystkie opakowania (nieważne czy najtańsza, czy np. lavazza) są nieszczelne/posiadają dziury -nie mam na myśli wentyli, ale normalne dziury, jakby szpilką czy coś. Ostatnio przeżuciłem chyba z 15 toreb -wszystkie z dziurkami... I teraz co... kupuję kawę która już na starcie jest wietrzona niewiadomo ile (od momentu paczkowania?)...
W domu przesypuję do słoika z uszczelką i klamrą, ale... jaki to ma sens skoro już Bóg wie ile się wietrzyła..
Jak wyżej wspomniałem, alternatywa to zakupy przez internet, ale czy to napewno pewniejsza droga?
Dlaczego wszystkie torby są dziurawe?
-
Weź na chłopski rozum skalkuluj ilość takich supermarketów w Polsce, Europie. Przelicz ilości tych paczek z napisem LaVazzA. Ile to będzie? Setki ton? Tysiące ton? Kto ma się tym zająć? ;) Kto to może wyprodukować? W jaki sposób może zadbać o jakość? To jest dopiero gra w ruletkę.
-
Jeśli to dziurki przy wentylu to wszystko jest OK. Niektóre torebki bez zaworka też są czasem dziurawione "szpilką", żeby umożliwić odgazowanie bardzo świeżej kawy.
Zakupy kawy - bardzo rzadko w sklepach stacjonarnych, a jeśli już to zwykle w palarniach. Najczęściej jednak przez neta (akcesoriabaristy, coffedesk, swiezopalona, cafesilesia itd) lub po prostu u ranGo lub Antonia - palaczy z Forum.
I tą ostatnią drogę najbardziej polecam :)
-
Tak. Kupuj przez Internet, kawa jest świeżo palona (najważniejsze), dobrze zapakowana, masz informacje na temat kawy, taki zakup jest pewny, kawy są dużo lepsze niż marketowe. U nas na Forum masz kilka sklepów sprzedających kawę oraz dwóch palaczy, który mają swoje palarnie i tam mogą dla Ciebie wypalić kawę - Antonio i Goran.
W markecie zawsze kupisz zwietrzałą kawę mieloną, nawet jeśli opakowanie nie ma dziurek. Kawy te produkowane są na masową skalę, wypalane w wielkich piecach(co nie jest dobre) no i właśnie mielone przed zapakowaniem. To błąd bo kawę należy mielić tuż przed jej zaparzeniem.
Nawet jeżeli kupisz w takim sklepie kawę ziarnistą i zmielisz ją przed zaparzeniem niekoniecznie da to dobry efekt w filiżance. Po pierwsze jakość kawy po drugie data palenia (do kilku miesięcy po wypaleniu wypadało wypić).
Więc tak: kierujemy swoją myszkę na dział Supermarket, tam odnajdujemy sklepy, wątki palaczy i wybieramy sobie kawę. Zwracamy uwagę na datę palenia. Zamawiamy (jak nie masz młynka to też kup) i cieszymy się pyszną kawą.
-
Kupując u ww. palaczy możesz poprosić o opakowania mniejsze, niż 1 kg.
Ja tak robię od dawna.
Opakowania 0,25-0,5 kg
Wtedy mała paczka do zasypu na 2-3 razy. Reszta leży w szufladzie zamknięta zwykłą klamerką.
Zakupy co 2-3 miesiące max. aby bezsensownie nie płacić za przesyłkę i d... nie zawracać tymi kilkoma kg.
-
Mi bardzo odpowiadają 250 to chyba najbardziej ekonomiczne i łatwe do opróżnienia.
-
dziękuję za odpowiedzi. Oczywiście pisałem o kawie w ziarenkach, mielonych jest pełno, i przeważnie te co są zamykane próżniowo, chyba są szczelne. No nic... jak zużyję to co mam (a właśnie niedawno zrobiłem zakupy i to mnie poirytowało do tego stopnia że postanowiłem tu napisać) to spróbuję tych waszych mieszanek :)
-
Oczywiście że w ziarenkach. Mielonej to nawet wesele nie kupię ;-)
-
Wujek na niezłej wsi mieszka bo na mojej to nie ma supermarketów, są tylko 2 sklepy w tym jeden sieciowy GS i tam uświadczysz tylko żółte czibo i luksusowy jakobs kronung.
Allegra i "fajnych " kaw typu segafredo te żnie polecam, kupiłem 5 kg i teraz najczęściej rezygnuję z porannej kawy na rzecz kawy z tygielka, którą mam w zapasie.
-
Taki wtręt...
http://smaker.pl/newsy-tego-nie-trzymaj-w-lodowce,1898384,a,.html,strona,10 (http://smaker.pl/newsy-tego-nie-trzymaj-w-lodowce,1898384,a,.html,strona,10)
Jednak nie lodówka.
;)
-
No tak, bo nie lodówka, a zamrażarka służy do przechowywania kawy.
-
Po remoncie kuchni zacząłem trzymać kawę w szafce kuchennej, z dala od źródeł ciepła. Ziarenka w oryginalnym opakowaniu zawinięte i spięte gumką lub klipsem. Opakowania 250-500 g, przed zamknięciem "wyciskam" powietrze. I muszę przyznać, że jest... gorzej. Bardzo szybko starzeją mi się ziarenka wymagając ciągłego skręcania młyna, a i tak crema i konsystencja coraz mizerniejsze. Dawniej kilka porcji kawy leżało w hopperze, reszta w puszce po czarnej lavazzy i było w miarę OK.
-
Torna a Lavazza.
-
Dawniej kilka porcji kawy leżało w hopperze, reszta w puszce po czarnej lavazzy i było w miarę OK.
Możesz podać więcej szczegółów poprzedniego przechowywania? W tej puszcze co były luzem, przesypane, czy w torebce? Jak często otwierasz dziś torebki, a jak często otwierałeś puszkę wcześniej?
Jakieś różnice w wilgotności obecnego miejsca, a poprzedniego?
-
W puszce były sobie wysypane luzem, otwierałem zwykle 1 raz dziennie.
Pomieszczenie to samo choć w lecie ciut bardziej nasłonecznione (ale za to szafka biała a przy obecnej aurze zdecydowanie poza zasięgiem promieni słonecznych).
Obecnie otwieram torebkę tuż przed zrobieniem kawy - odważam porcję, zawijam ciasno wyciskając powietrze i zabezpieczam gumką lub klipsem
-
Obecnie również 1 raz dziennie?
-
Po południu jedno espresso lub cappu. Do przelewu inna kawa.
Opakowania kawy to 0,2-0,5 kg
-
Pisałeś, że dawniej kilka porcji w hopperze, a reszta w puszcze. Mniej kawy pijesz obecnie z ciśnienia? Przepraszam, że tak wypytuję, ale dziwi mnie, że jest gorzej.
Może jednak trzeba wrócić (choć na chwilę, eksperymentalnie) do puszki?
-
Piję tyle samo, teraz waże porcję przed zmieleniem i wsypuję tylko 1 do młynka. Przedtem kawa była w hopperze i mieliłem "na oko" ;)
Sam jestem zdziwiony, może na święta wypalę sobie trochę kawy sam albo kupię coś ekstremalnie świeżego i zobaczę czy objawy się będą wciąż powtarzać.
-
Ja wrzuciłem dziś kilogram kawy do zamrażarki - zanosi się że zajrzę tam dopiero w styczniu - zobaczymy co z tego wyjdzie :-[
-
W całości czy dzieliłeś na porcje?
-
Oryginalnie zamknięte torebki po ćwiartce.
-
Mikrolot Kichota też?
-
Tak. Zaryzykowalem bo się zestarzeje.
-
Hmm, albo ze mnie dupasmakosz, albo mam dobrą lodówkę:)
Ja swoje ziarna (np. kupione u Antonia) przechowuję tak: co nie używam, to leży w kartonie na półce, nie otwarte (czyli zapakowane firmowo).
Co otwieram, to przesypuję do słoja z bezczelną uszczelką i klipsem, i do lodówy.
Używam tak, że wyjmuję kieliszek ziaren (serio), co odpowiada porcji kawy np. do mukki, jeśli akurat mam ochotę na cappu.
Słój stoi na górnej półce, wyciągany jest ze dwa razy dziennie, góra trzy.
Nie zauważyłem, żeby cokolwiek się na ziarnach (w słoju) skraplało czy wpływało na zapach.
Jedynie po powrocie z wakacji, po trzech tyg. intensywność zapachu była niższa. Ale ciągle nie było jakiś dramatów.
(może dlatego, że nie trzymam w lodówce ostrych zapachowo rzeczy, bo z reguły kupuję na bieżąco sery czy co tam akurat potrzeba.)
EDIT.
Zrobię tak, że nowe ziarna (do otwarcia za kilka dni) wsypie po połowie do dwóch słojów (akurat mam dwa identyczne).
Jeden przechowam tak jak do tej pory, drugi postawię na lodówce (nie jest nasłoneczniona).
Będę używał ziaren naprzemiennie i po dwóch tygodniach, albo miesiącu (zależy jaką paczkę otworzę), jak się będą kończyć, opiszę ewentualną różnicę.
Całe życie się uczę (a i tak głupi umrę), więc czemu miałbym nie ulepszyć metody przechowywania ziarna?
-
Mogę przechowywać kawę na dwa sposoby:
- w szklanym 1.8 litra słoju; gdzie jest zawór jednokierunkowy (wypuszcza a nie wpuszcza powietrza);
- w tym samy słoju, tyle że mogę z niego odpompować powietrze.
Zawsze stoją w ciemnej szafie.
I może nie do końca bezsensowne pytanie, czy w drugim przypadku pomimo zredukowania obecności tlenu nie narażam kawy na szybsze starzenie, odgazowywanie bo wytwarzam podciśnienie?
Pozdrawiam,
Robert
-
Ale wątek (http://forum.wszystkookawie.pl/index.php?topic=985.msg24626#msg24626) przeczytałeś?
Jeśli kawa ma poleżeć na później, czyli ponad 2 miesiące - to zamrażarka, jeśli nie to paczki po 250-500g i konsumpcja na bieżąco.
@Spinacz - scaliłem
-
Czytałem, ale mam wrażenie że nikt tego o co pytam nie sprawdzał. Co do zasady kupuję w 250g torebkach. No chyba, że testery to wtedy są to strunowe torebki 100g. Ale zawsze mam otwartych kilka różnych kaw. Szczelność torebek od kawy to mit. Zamrażalka zmienia wilgotność i trzeba zmieniać ustawienia młynka, więc też odpada, zresztą tam zawsze jest ciasno.
Więc wkładam kilka otwartych paczek do słoja i pytanie odsysać czy nie odsysać.
Zgrzewarka odpada bo nie do przewidzenia jest na jaką kawę przyjdzie jutro ochota, mnie czy żonie. A ze zgrzewarką to jednak sporo roboty.
Próżni się nie spodziewam ale 0.1 - 0.07 bar już tak.
-
Jak nie pijesz kawy długo po otworzeniu paczki i nie dłużej niż te 2 miesiące od wypalenia, to myślę, że nie ma się co bawić w jakiś podciśnienia i nie wiadomo co jeszcze. Wrzucić ziarenka do szczelnego opakowania (pojemnika, słoja) i wypić szybko. Nic złego nie powinno się stać. Wiadomo, że będą jakieś ubytki aromatu, ale to niestety nieuniknione.
-
Chyba na HB testowali te "próżniowe" rozwiązania, i im wyszło że chyba po tygodniu próżni brak :D
-
A po co to ma mi trzymać tydzień, to są otwarte kawy, do bieżącego zużycia. Problem polegam na tym, że jest ich 3-6 po 250g. Czyli wykończę je po 4-6 tygodniach. Ale słój otwieram częściej. Odsysam jak się kończy zabawa z kawą lub z kawą i gośćmi i otwieram dzień lub dwa dni potem.
-
To ja różnicy nie widzę - jak każdą opakujesz oddzielnie to może będzie efekt - a tak bierzesz jedną a pozostałe się wietrzą - oczywiście przesadzam. Nie sądzę aby w czasie 4-6 tygodni coś się zmieniło.
Ale zrób test - ta sama kawa w zwykłym słoiki i w tym z "próżnią" i porównaj rezultaty.
-
Chyba na tym forum była dyskusja o pojemnikach próżniowych. Sam przez chwilę używałem Cofispotów. Z wiadomości, które nabyłem, to wraz z wyciąganiem powietrza wyciągasz mechanicznie z kawy to co jest w niej cennego. Potem otwierasz zbiornik i buch terapia szokowa dla ziaren. Panie z seatlecośtam polecały mrożenie małych porcji w woreczkach próżniowych (nie pojemnikach a workach) i potem bardzo powolne rozmrażanie - bo według ich wiedzy ten sposób przechowywania jest najlepszy.
Ja kawy nie mrożę.
-
Doktorek ostatnio mroził i pisał, że nie widać różnicy. Ale to dobry sposób na dłuższe przechowywanie. Dla kaw wypitych w ~ 1 miesiąc chyba nie ma co kombinować.
-
Nadeszła wiekopomna chwila - mikrolot Z Hondurasu (od Quijote, Honduras, Carlos Ernesto Garcia) palony 1 grudnia 2014, trafił do zamrażarki 10 grudnia 2014, wyjęty z niej 22 marca 2015 czeka na testy. Zobaczymy czy prawie 15 tygodni krioterapii miało negatywny wpływ na ziarno. :diabelek:
Nie porównam co prawda organoleptycznie do ziarna niemrożonego, ale zobaczymy czy da się bez problemu poprawne i smaczne espresso przygotować. Na razie jestem pełen optymizmu, po od wyjęcia z zamrażarki torebka ładnie napęczniała, a z wentyla wydobywa się bardzo ładnie pachnące psssssyt.
-
Pozwolę sobie na post pod postem :hihihi:
Powiem krótko: :pycha: :pycha: :pycha: :pycha: :pycha: :taktak:
Ten mikrolot jest nieziemski. Syrop sączy się z wylewek, crema zajmuje prawie całą wysokość filiżanki - czerń kawy pojawia się dopiero po zakończeniu ekstrakcji. A smak - tego się nie da opisać - hektolitry słodyczy, strasznie podobne do słodkiego soku z czerwonych winogron, który sam wyciskałem na wino produkowałem - obłęd!
@Maciej1 - następnym razem biorę tylko tą kawę ;) oczywiście jak będzie :taktak:
A w temacie - czas spędzony w zamrażarce na pewno nie zaszkodził kawie :kwiat:
-
U nas ten właśnie mikrolot jest stale w sklepie od dłuższego już czasu... Tak nieśmiało się przypomnę, skoro mowa o tym nieziemskim mikrolocie. Pewnie trudno uwierzyć, że też się nim "jaramy" :kwiat:.
-
;) a oni już nie mają. A jak was oglądałem ostatnio to mikrolota nie widziałem ;)
-
A faktycznie to nie ten mikrolot, bo jest myty ;).
-
mikrolot
Ki to pieron?
-
Taki miniaturowy dron.
-
:smiech:
-
Ten mikrolot jest nieziemski. Syrop sączy się z wylewek, crema zajmuje prawie całą wysokość filiżanki - czerń kawy pojawia się dopiero po zakończeniu ekstrakcji. A smak - tego się nie da opisać - hektolitry słodyczy, strasznie podobne do słodkiego soku z czerwonych winogron, który sam wyciskałem na wino
Dżizas Doktorze,
Aleś mi smaka narobił z rana, cały monitor obśliniony po przeczytaniu Twojego opisu ;)
Gdzie to cudo można nabyć?
-
Gdzie to cudo można nabyć?
W Saturnie u kuzyna :-)
-
Tych ziarenek to już niestety nie ma :'( ale Antonio ma coś podobnego z Hondurasu. Różnica w obróbce - te co piję są czyste a od Andrzeja brudne - w sensie obróbka myta i na sucho :hihihi:
-
Dzięki ️ - spróbuję zatem przy następnym zamówieniu w MA.
-
Witam! Zastanawiam sie nad jakims wygodnym sposobem do przechowywania kawy. Nie musza byc jakos reprezentacyjne, bo pewnie bede miec je gdzies w szafkach - po prostu niewygodnie uzywa mi sie "torebeczek" w ktorych kawa przychodzi.
Trafilam na te: <nie pojmuje czemu nie mozna wstawiac linkow> . Zmiesci mi sie tam ~250g ziaren kawy? Ciezko mi ocenic po samych wymiarach pudelka (wysokosc 185mm srednica 80mm)(<-- wartosci "netto", cokolwiek to znaczy)
Czy ma sens kupowanie pojemniczkow z pompka, od odsysania powietrza, czy to juz przesada? :) Jak np. zmielilabym kawe, a potem wsypala cala zmielona do pojemnika i odessala z niego powietrze - zachowa jakosc, czy lepiej mielic bezposrednio przed parzeniem?
-
y ma sens kupowanie pojemniczkow z pompka, od odsysania powietrza,
Skoro torebeczek używa Ci się niewygodnie, to co dopiero jakieś pompki...
Dla bieżącej konsumpcji trudno o lepszą opcję jak oryginalne torebeczki. Jeśli nie są strunowe, to zamykam klipsem i wsadzam do puchy. Ot, za 10 dni torebka i tak się skończy...
Zawsze mielimy na chwilę przed parzeniem. Dwie chwile to już za dużo, a co dopiero mielenie na zapas...
-
Pod tym linkiem znajdziesz więcej pomysłów.
http://forum.wszystkookawie.pl/index.php?topic=985.msg24626#msg24626 (http://forum.wszystkookawie.pl/index.php?topic=985.msg24626#msg24626)
-
Dzisiaj mieliśmy swoje pierwsze palenie kawy, zastanawiam się jak taką wystudzoną kawę przechowywać. Dowiedziałam się, iż taka kawa po paleniu powinna od 3-7 dni leżeć spokojnie nim spożyjemy ją. Czy powinna ona być szczelnie zamknięta co by nabrała jakiegoś aromatu i przeszła sobą? Czy zostawić ją z dostępem do powietrza?
-
Zamknięta musi być.
-
No ale tak, żeby gaz mógł się jakoś uwalniać.
Gratuluję pierwszego palenia.
-
Dziękuję dziękuję :) Kawki leżakują póki co niczym wino przygotowując się do spożycia :)
A jak to jest w przypadku kaw ciemno palonych, mówię tutaj o kawach chyba na styl włoski, gdyż chciałam zaznaczyć pojawienie się na ziarnach olejków, tzn jakby tłuszczu.
Mówię tutaj o kupionej kawie. Przepiłam 250 gram, które były suche, drugie zostawiłam w pudełku, które po skończeniu pierwszych 250gram przesypałam do hoppera. Hoper tłusty niemiłosiernie, podobnie jak pudełko.
1. Pytanie, czy w przypadku mocniej palonych kaw, na których pojawiają się olejki - lepiej taką kawę otworzyć by oddychała przez jakiś czas i olejki zaschły na ziarnie czy nie przejmować się tym i po prostu używać?
Paliłam Yergacheffe 5 dni temu, jedną ciemniej drugą jaśniej. Na tej ciemniejszej również pojawiają się olejki. Więc co z nią zrobić, zamknąć szczelniej czy niech oddycha bo już sama nie wiem.
2.Generalnie to pogubiłam się, gdyż jedny mówią by przechowywać paloną kawę zamkniętą, drudzy mówią by oddychała, tzn odgazowała... jak to jest?
-
Ja wszystkie palone przeze mnie kawy przechowuję w słoikach, zakręconych ;)
-
Ja wykorzystuję do tego opakowania z zamknięciem strunowym i zaworkiem po wypitych kawach z palarni ;)
-
Dokładnie tak samo robię....
-
Właściwie ja też używam woreczki z zamknięciem strunowym. Ale co z tym olejkiem, który pojawia się na kawie? To ma się jakoś ustabilizować, zaschnąć?
-
Trochę płynu do naczyń i powinno zejść :hihihi:
A na poważnie, to przy mocniejszym paleniu wyjdą olejki, nie masz się czym przejmować.
-
Nadeszła wiekopomna chwila - mikrolot Z Hondurasu (od Quijote, Honduras, Carlos Ernesto Garcia) palony 1 grudnia 2014, trafił do zamrażarki 10 grudnia 2014, wyjęty z niej 22 marca 2015 czeka na testy. Zobaczymy czy prawie 15 tygodni krioterapii miało negatywny wpływ na ziarno. :diabelek:
Nie porównam co prawda organoleptycznie do ziarna niemrożonego, ale zobaczymy czy da się bez problemu poprawne i smaczne espresso przygotować. Na razie jestem pełen optymizmu, po od wyjęcia z zamrażarki torebka ładnie napęczniała, a z wentyla wydobywa się bardzo ładnie pachnące psssssyt.
Miałbym takie pytanie, czy mrożąc kawę w oryginalnym opakowaniu lepiej zakleić taśmą wentyl czy nie? ;) Bo różne głosy słyszałem, ale ciekaw jestem czy ktoś to porównywał lub wypróbował jedną z metod z zadowoleniem, ten cytat powyżej niestety nie zdradza metody. A i czy ktoś próbował mrozić kawę już otwartą, czyli np. mamy 1kg opakowanie, otwieramy i dzielimy na mniejsze porcje po 250g pakując je do woreczków lub plastikowych pojemników - chodzi o to czy jest sens mrozić otwieraną już kawę i jeśli tak to w czym ;)
Osobiście nie jestem fanem mrożenia, ale w sytuacjach nietypowych może się to przydać ;)
-
Ale po co mrozić kawę? Może 30 kg to bym jeszcze zrozumiał ale 1 kg? Szczelnie zamknąć opasać gumką i nie przejmować się.
-
Niektórzy piją 1 kg tyle czasu, co my 30 :)
-
Niektórzy piją 1 kg tyle czasu, co my 30
No to niech kupi sobie 250 g. Dziadek mawiał szkłem ... nie utrzesz.
-
:evil:
-
Nie napisałem, że mrożę, ale zapytałem jak mrozić ;) Mój tata (starszy człowiek) nie pije już kawy, ale ma, dla gości ;) Patrzę do jego szafki, a tam dwie kawy marketowe, nówka nie śmigane, patrzę na datę - dwa lata po terminie ::) Ale co tam, przyjadą goście, zaparzę, dodadzą cukru, śmietanki, wypiją, nie otruje ich to :szampan: No więc tak sobie pomyślałem, że mogę mu kupić jakąś kawę z palarni, ale jeśli ona będzie użyta raz na 3 miesiące, to trochę słabo z jej przechowywaniem. No chyba, że będę mu przywoził takie małe porcyjki w słoiku raz na jakiś czas ;) Druga sytuacja dotyczy kolegi, który nakupił kawy na zapas, bo wtedy nie wiedział jeszcze że tak szybko się starzeje, więc albo musi rozdać albo pić jedną za drugą, względnie zamrozić ;) Swoim pytaniem chciałem tylko poszerzyć wiedzę, aby móc komuś pomóc, ale tak żeby ten ktoś po wyjęciu kawy z zamrażarki nie powiedział, że się ona nie nadaje do picia ;)
-
Twój tata idealnie wpisuje się w kapsułki -- poważnie. Małe, jednorazowe porcje, mało miejsca, nieistotny koszt jednostkowy, bo okazjonalny.
Możesz pójść tą drogą sam i świeżą kawę zapakować w jednorazowe porcje. Tylko przydadzą się małe opakowania, które dasz radę zgrzać. Ze znanych mi palarni tylko Kelleran ma 50g paczki, a to i tak może być za dużo na jeden raz.
A co do mrożenia, przede wszystkim musisz zabezpieczyć przed wilgocią i zapachami. Najlepiej jak się da. Jeśli mroziłem kawę, to wysysałem opakowanie (choćby odkurzaczem) na maksa. To też test zaworka, jeśli po kilku godzinach nadal będzie kamień, to znaczy, że zaworek trzyma. To też odpowiedź na pytanie o zaklejanie. Jeśli trzyma, to moim zdaniem nie trzeba zaklejać. Jeśli to taki zaworek w dwie strony ;) to wracamy do początku akapitu.
Potem takie paczki pakowałem jeszcze w dodatkowe worki do mrożenia (grubsze, z dodatkową struną) i to do zamrażalki.
No i rozmrażałem etapami, najpierw doba w lodówce, potem chłodne miejsce w domu na kilka godzin.
Wszystkie te ziarna przetrwały, ale czy były lepsze od tych samych, równie szczelnie zamkniętych, przechowywanych w szafce? Nie wiem, nie porównywałem. Na pewno mija się to z celem jeśli mrożenie miałoby trwać dwa, trzy miesiące. A kawy na rok nie kupuję, więc zaprzestałem eksperymentów.
-
Dzięki za obszerną i pomocną wypowiedź, pewnie odwiedzę Kellerana, zwłaszcza że mieszkam w Krakowie ;)
-
Ich kawę można też kupić w piekarniach mojego taty na terenie miasta (jest rozpiska na ich stronie), ale warto odwiedzić palarnie, bo mili to ludzie i urokliwe miejsce.
-
Ale co tam, przyjadą goście, zaparzę, dodadzą cukru, śmietanki, wypiją, nie otruje ich to
To nie lepiej iść do miejscowego sklepiku i kupić zielonego jakobsa. Przecież ten jakobs na głowę bije tego Twojego mrożeńca. Doprawdy pokrętne myślenie i gmatwanie sobie życia.
-
Odgrzewam.
Mrozić kawę z datą palenia 21.11.17 r. jeśli zamierzam ją otworzyć dopiero za ok. 30-40 dni?
-
Zamroź połowę, drugą zamknij szczelnie i porównaj za miesiąc.
-
Właśnie sęk w tym czy aby na pewno otwierać skoro zamknięta?
Myślałem, żeby owinąć kilka razy folią spożywczą i wrzuć do zamrażalki.
W sumie to może i mógłbym dla porównania tak zrobić... zawsze to jakieś doświadczenie zdobyte, tylko czy wszystkie ziarna reagować będą tak samo...? A co jak np. Kenia zrobi się czekoladowo-orzechowa?
-
Jak duża paczka?
Masz pakowarkę próżniowa?
Jak 250g i masz pakowarkę, to wrzuć tak jak jest do worka próżniowego, i zamroź.
Jak 1 kg i nie masz pakowarki, to postaraj się zakleić wentylek i zapakować tak aby uchronić przed dostaniem się wilgoci.
-
W sumie ona ma już prawie miesiąc, dla mnie najlepsza do paru tygodni od palenia. A już czy 1 czy 2 miesiące to wielkiej różnicy nie widzę.
-
Jak duża paczka?
Paczki są 250 g i nie mam pakowarki.
-
Jak są z zaworkiem, to chyba najlepiej odciągnąć powietrze odkurzaczem i zakleić zaworek taśmą. Tylko mieliłbym zamrożone i odkładał z powrotem chłodzić, bo po rozmrożeniu kawa będzie dużo szybciej się starzeć niż normalnie. Także chyba najlepiej byłoby poporcjować .
-
Do czego porcjować mogą być woreczki strunowe?
-
Skoro nie masz pakowania próżniowego, to chyba zostają takie grubsze woreczki do mrożenia.
-
Czy mogę przechowywać kawę w oryginalnych opakowaniach z palarni? Mam 6 różnych kaw prawie wszystkie otwarte bo codziennie inne piję. Opakowanie zawijam a na wierzch gumka(miejsce ciepła kuchenna szafka)
Czy może lepiej przesypać do słoików. Podejrzewam, że do stycznia wszystko zmielę. Kawy otwarte od poniedziałku.
-
Jeśli te torebki nie mają zamknięcia strunowego to nie zaszkodzi jak je dodatkowo zawiniesz w takie cienkie śniadaniowe foliówki i na to jeszcze jedna gumka. Nic im nie będzie do stycznia.
A jeśli słoik to coś takiego:
https://1001agd.pl/pojemniki-na-art-sypkie/294--pojemnik-ceramiczny-na-art-sypkie-500-ml.html
Mam i polecam. Jest ceramiczny niczym nie śmierdzi, nie przepuszcza światła i ma "klipsa" dzięki czemu jest szczelny.
-
Jeśli słoik nie jest wypełniony po brzegi zawsze będzie w nim więcej powietrza niż w szczelnie zawiniętej torebce. Jeśli kawa ma być w słoiku, to tylko w zawiniętej torebce, żadne przesypywanie na spowolnienie starzenia się nie przełoży.
-
(miejsce ciepła kuchenna szafka)
Lepsza by była nie ciepła. Nie taka nad kuchenką, tylko gdzieś bardziej na uboczy. A najlepiej hartuj silną wolę i otwieraj jedną paczkę na raz. Wiem, ciężko, ale to lepsze rozwiązanie.
-
(miejsce ciepła kuchenna szafka)
W szafkach ciepło bo ogólnie kuchnia ciepła i nic tego raczej nie zmieni. Pozostanę przy org. opakowaniach.
Próbuje każdej po kolei żeby je poznać i porownać i muszę przyznać, że co paczka to lepsza kawa
A moją słabą silną wolę na razie dołożę na bok :evil:
-
Skoro masz otwarte wszystkie, to polecam zrobić cupping i porównać bezpośrednio, najlepiej próbując robić przy każdej rundzie prób notatki co w danej kawie czujesz. Dobrze mieć koło aromatów przed sobą :) Fajne doświadczenie.
-
Też myślę o cupping tylko na razie trochę czasu brakuje. Już widzę minę żony jak stoje przy stole, przede mną 6 filiżanek i z notatnikiem w ręku. :smiech:
No cóż jakos to przeżyje - ja i ona oczywiscie
-
Zawsze mrożę :ok:
-
Jest możliwość, żeby zapach kadzidła/smażenia itp przeniknął do opakowania fabrycznie zamkniętego przez ten mały wentylatorek?
Czy przechowywanie zamkniętej kawy w oryginalnym opakowaniu w takim śniadaniowym plastiku dodatkowo ją zabezpiecza czy lepiej taki słoik z uszczelką? Jak to jest?
-
Do drugiego zestawu pytań odpowiedzi masz parę postów wyżej.
-
Czytałem, nic nigdzie nie jest napisane o takich plastikowych zwykłych śniadaniówkach. Mi chodzi o to czy one ochronią przed niepożądanymi zapachami? Od jakiegoś czasu mam przykre odczucie wydawanie kasy na marne, bo ciągle coś nie tak z kawą jest... Wracając do mojego pierwszego pytania, po prostu mam wrażenie, że zapachy z kadzideł i olejków eterycznych przechodzą do ziaren... Szczególnie jak jest w hopperze.
-
Nie mogę już edytować posta, zwracam honor w zasadzie przeczytałem wątek, dopiero następnego dnia do mnie dotarło, bodajże @krystians gdzieś pisał, że warto zrobić test zaworka z odkurzaczem, pozbyć się powietrza i jak wróci do paczki tzn zaworek działa w obie strony. ok to mi trochę nakreśla sprawę, wtedy logiczne, że zapachy z zewnątrz mogą się pojawić. ok.
jeśli jednak zaworek działa prawidłowo, czy zapachy dalej się mogą pojawiać? zdarza się to komuś, jak jest oryginalne zapakowana kawa żeby zapachy z zewnątrz się dostawały, jak to jest z szczelnością opakowań?
-
Myślę, że w normalnych warunkach to, o czym piszesz nie jest możliwe. Folia w torebkach do kawy stanowi mocną barierę, a zaworki są dostatecznie dobre. Jeśli kawa nie jest zwietrzała, to nic jej nie grozi, bo sama emituje wciąż dwutlenek węgla...
Jeśli usuniesz powietrze z paczki odkurzaczem, to możesz zniszczyć mechanizm zaworka. Jeśli go nie zniszczysz, i jeśli kawa jest świeża, to po paru dniach dwutlenek węgla z ziaren znów wypełni torebkę.
-
Nie pamiętam czy pisałem coś o zaworkach, jeśli tak to mogłem się mylić. Myślę że Antonio ma rację w kwestii wydzielania CO2.
Mi się nie zdarzyło żeby jakieś zapachy weszły do zamkniętego opakowania, nawet gdy było lekko uszkodzone.
-
Tylko nie należy zapominać, że zamknięte to znaczy zgrzane. Struna nie jest aż tak szczelna.
-
Ja mam worek bez struny, z zaginanym paskiem z dwoma drucikami(nie wiem jak to się nazywa) i też nic nie łapie. I nawet nie zwietrzało w ciągu 2 tygodni, a ciągle leży w plecaku, który wszędzie ze sobą zabieram ;) Ciekaw tylko jetrm co się stało(i czy w ogóle) z moimi próbkami własnego wypału, które od chyba 4 stycznia leżą sobie w otwartych kubeczkach...
-
Mówimy o dostawaniu się niepożądanych zapachów do torebki. Zatem dorzuć do plecaka kanapkę z boczkiem i jajkiem i sprawdź kawę za dwa dni ;)
Swoją drogą, podwójne zawinięcie bywa bardziej szczelne niż pojedyncza struna.
-
Ja to kilka razy zawijam, ale to 1 kg opakowanie i otwarte niestety przypadkiem po całej szerokości :( ale wkładanie kanapek do plecaka nic nie zmieniło, nie czuję szynki w kawie :D
-
Od siebie mogę dodać jedynie: ESPRESSO GEAR szczerze polecam :D
-
pojawił się test porównawczy różnych sposobów przechowywania kawy:
https://www.youtube.com/watch?v=PS4uFNHGAiA
Czas 4.5 m-ca, najlepsze w teście smaku okazało się fabryczne hermetyczne opakowanie w temperaturze pokojowej, na 2 miejscu to samo opakowanie w zamrażalniku, 3 miejsce pojemnik próżniowy.
Reszta metod - słoiki, puszki, lodówka itp. zajęły końcowe miejsca.
....wychpdzi na to, że najlepsze są najprostsze metody.
-
Szkoda, że nie było testu ziarenek w nieotwieranej torebce, zamkniętej oryginalnie.
-
Home barista miał lepszy test i zamrażalnik był nieodróżnialny od świeżo palonej do mrożonej.
Oczywiście podwójne ślepe testy (nie test o sile 0 jak tu na video).
Dodatkowo puściłem jego inny filmik o mrożeniu i podaje w nim artykuł twierdząc odwrotnie niż tezy artykułu, (poprawnie by było) mrożenie powoduje więcej pyłu mniej dużych elementów.
A czy to jest lepsze to już inna historia.
-
Fellow wypuszcza taki produkt:
http://youtu.be/z-aZ3VGfu7A
-
Oglądam i myślę, przydałby się nieprzezroczysty, a tu ktoś robi pstryk i jest :)
-
fabryczne torebki podciśniniowe - to byłoby coś. Tylko czy którakolwiek z małych polskich palarni takie stosuje?
-
Fellow wypuszcza taki produkt
Ja to chcę :) ... jeśli cena nie zabija.
-
Oglądam i myślę, przydałby się nieprzezroczysty, a tu ktoś robi pstryk i jest :)
Heh miałem tak samo. Fajne, fajne ale co ze słońcem? A tu proszę!
-
przesyłka jednak zabija 0,7 matowy:
Subtotal $32.50
Shipping FedEx International Economy: $75.61
Trzeba chyba poczekać aż jakiś sklep z PL to u siebie wystawi
-
Do wina (płynów) to tak, do kawy, ile tam próżni jest?
Nawet jak tylko .2 bara zostało to wciąż więcej tlenu niż w wyciśniętej torebce.
Jak ktoś chce lepiej niż struna to zostaje próżniowe zamykanie woreczków (też dobre do sous vide)
-
Beznadziejne rozwiązanie. Powietrza i tak w pojemniku sporo zostanie.
A czy przy takim rozwiązaniu nie będzie tak, że aromat z ziarenek będzie jeszcze bardziej "wysysany"?
-
To chyba już foliowanie próżniowe lepsze. I tańsze, bo maszynka stówkę kosztuje (i w kuchni się przyda). Inna sprawa to sensowność i skuteczność...
-
Foliarka próżniowa "za stówkę" to nie jest dobry pomysł. Próżnia słaba i zgrzew cienki. Foliarka listwowa z dwoma paskami zgrzewu jest zdecydowanie lepsza. Koszt to jednak kilkaset zł. Najtańsza listwowa z pojedynczym zgrzewem też daje radę, a kosztuje "tylko" około 300zł.
-
Ta kiepska foliarka i tak będzie miała kilkanaście razy mniej tlenu niż ten pojemnik z ręczną pompką.
Ale przy okazji jak sprawdziłeś możesz podać linki do dobrych zgrzewarek z próżnią?
-
Ja mam TAKĄ (https://allegro.pl/prozniowa-zgrzewarka-do-folii-proficook-pakowarka-i5686963258.html)
Natomiast są z podwójną listwą zgrzewającą, nieco droższe. Ja jestem ze swojej zadowolony, używam jej dość często już ponad 3 lata. Pakowałem kiedyś nią kawę, ale jak jest świeża, to gazuje i w sumie nie wiem tak do końca czy nadaje się do tego.
-
Kawa wydziela CO2, więc nie ma problemu, no chyba że woreczek zrobi bum ;)
A jak z foliami, możesz używać dowolne (np. takie z lidla do zamrażania) czy tylko producenta?
-
Kupuję folie w firmie w Rudawie pod Krakowem. To są folie moletowane. Gładkie do mojej się nie nadają. Mają różne wymiary woreczków i rękaw z rolki. Te woreczki są dość grube, więc do pęknięcia chyba raczej by nie doszło. Miałem pakowarkę tanią, chyba z Tchibo. Porażka. ledwo wysysała powietrze z worka. Ta, którą mam teraz obciska produkt w worku. Są oczywiście lepsze, ale kosztują dużo więcej.
-
A czy przy takim rozwiązaniu nie będzie tak, że aromat z ziarenek będzie jeszcze bardziej "wysysany"?
Tak właśnie będzie. Tak działa podciśnienie.
-
Jeżeli chodzi o dłuższe przechowywanie, kilka tygodni, najlepiej sprawdza się u mnie próżniowe pakowanie całej torebki i zamrażarka.
Aricha tak potraktowana wygląda jak na zdjęciu poniżej. Smakuje lepiej.
[ You are not allowed to view attachments ]
-
Ktoś się orientuje gdzie można kupić taki pojemnik jak tu?
https://www.youtube.com/watch?time_continue=18&v=MhM9YzdqNZg
-
w stanach firma Airscape, nazywają to chyba canister, bardzo fajne ale nie widziałem w polsce jeszcze u nikogo chyba
-
https://coffeeequipmentreviews.wordpress.com/2018/07/18/airscape/#more-425
-
A czy przy takim pojemniku problemem przy otwieraniu i zamykaniu nie będzie przeciskanie / wysysanie powietrza przez całość kawy? Moim zdaniem złamanie woreczka nad ziarenkami i wyciśnięcie powietrza przez otwór mniej wentyluje kawę niż te wybujałe pokrywki.
-
Chodzi o ilość powietrza jak zostaje i jako pojemniki to IMO bardzo fajne.
Ale jak napisałem wcześniej woreczek wyciskany to dobre rozwiązanie i najtańsze.
Ale już parę razy miałem że worek tylko udawał zamknięty ;)
Plus ten wentyl, może coś wpuszcza ;)
-
A ja się szarpnąłem na Airescape wersja ceramiczna. Mniejsza puszka żeby przechować 250 g kawy. Starcza mi to na 8 kaw ale te ostatnie już nie są takie intensywne w smaku jak np 3,4 pierwsze. Jak się sprawdzi to wezmę większy na jakieś ciemne palenie. Biały na jasne, czarny na ciemne
-
Gdzie kupiłeś i za ile?
-
Amazon. Wyszło 160 zł...
-
Przyszedł pojemnik. Niestety stłuczony. Jestem wściekły. Generalnie wykonanie świetne. Tłok chodzi bardzo ciężko. Nie wiem jak Amazon to rozpatrzy ale zamówię drugi...
-
Też miałem różne pomysły i kusiło mnie dużo rzeczy, ale walczę z sobą i staram się nie wychodzić poza niezbędne minimum.
Udaje się w 95% przypadków ;-)
Ostatnio zamawiałem czajnik to kartonik był zniszczony jakby nim drużyna piłkarska grała na treningu. Był zaklejony kawałkiem taśmy, nie wiem jak to się kupy trzymało :mrgreen:
-
Mi wrzucili ceramiczny pojemnik w cienką folię do pudełka po butach. Latało to tam jak bezpański pies. Jak mi zwrócą kasę zamawiam jeszcze raz. Będzie tak do skutku.
Pojemnik super i wygląda ekstra (żona powiedziała, że chce takie dwa). Mam biały młynek, taki pojemnik + ekspres też biały/srebrny i jest karta przetargowa dla żony.
Też się staram z tymi gadżetami uspokoić. Kupuję tylko 250 g kawę i schodzi mi to w 10 dni max. Mam też myśli, żeby podzielić kawę po 20 g i takie małe paczki zapakować próżniowo. Paczka by była tylko raz otwarta.
-
Niezły patent który u mnie się sprawdza od kilku miesięcy to szklane pojemniki próżniowe Cofispot. Kosztowało to jakieś 50zł za parę z pompką. Co prawda podciśnienie nad wsypaną kawą jest fikcją (po dwóch/trzech dniach przy otwieraniu pokrywki nie słychać charakterystycznego syku) ale wygląda, że kawa w nich nie wietrzeje tak szybko. Myślę, że ziarna uwalniają swój dwutlenek węgla więc podciśnienia być w słoiku nie może. W jednym pojemniku mieści mi się dokładnie paczka ziarna (250g). Na służbie jest u mnie 4 takie pojemniki i mam ten komfort, że mogę mieć 4 kawy do wyboru w jednym czasie, a nie muszę być skazany na picie tej ostatnio otwartej paczki aż się skończy :)
-
Doszły w końcu dwa pojemniki ceramiczne bez uszkodzeń. Tłok super ciężko chodzi, odsysa powietrze na zewnątrz i czuć świeżość. Wsypałem 250 g kawy i zobaczymy jak będą smakować. Staram się też trzeźwo podejść do sprawy i nie usprawiedliwiać zakupu tym, że jest poprawa w przechowywaniu.
Co do wyglądu to bajka. Zrobię zdjęcia jak wrócę do domu. Biały pojemnik super się komponuje przy Nitche. Ołtarzyk kawowy prawie gotowy.
-
pytanie
Kawę po otwarciu opakowania przechowuję w oryginalnym opakowaniu w zamrażarce.
Mielę raz na kilka dni po czym przechowuję w szczelnym zamknięciu w lodówce.
Czy jest sens pakowania próżniowego?
w stanach firma Airscape, nazywają to chyba canister, bardzo fajne ale nie widziałem w polsce jeszcze u nikogo chyba
A ja myślałem że to jest z platiku, okazuje się że materiał wykonania to borosilicate glass, podejrzewam jednak że ta przykrywka to chiński plastik.
-
Wersja którą ja posiadam to ceramiczna, góra bambus. Jest jeszcze stalowa i góra to jakieś tworzywo sztywne.
-
Fajnie wyglądaja, możesz zrobić zdjęcie całego blatu?
-
Mielę raz na kilka dni po czym przechowuję w szczelnym zamknięciu w lodówce.
Radzę mielić tuż przed przygotowaniem
-
Radzę mielić tuż przed przygotowaniem
Do tego trzeba mieć solidny młynek (pracuję nad tym). Myślę o Krups GVX2, patrzyłem też na podstawowy model Graef CM702EU ale wedle mnie ten drugi jest za drogi.
Wciąż nie mogę wklejać linków, zamiast niedostepnego Airscape można w Polsce kupić Bialetti Barattolo.
-
Fajnie wyglądaja, możesz zrobić zdjęcie całego blatu?
Nie ma czego fotografować.
Ekspres niestety stoi na drugim blacie.
Ja swoje kupiłem na amazonie. Przy dwóch wysyłka była z free
-
Paaanyy, jak to właściwie jest z tą kawą świeżo paloną?
Kupiłem jakiś czas temu na spróbowanie kawę speciality. Teoretycznie krótki okres przydatności do spożycia. Nie pamiętam. Niech to będą trzy miesiące od daty wypalenia.
Wielokrotnie tutaj już czytałem, że jak kawa, to tylko świeżo palona, zmielona pół sekundy przed ekstrakcją.
I teraz pytanie, które pojawiło się u mnie po przeczytaniu relacji @pafcio0 z pobytu w Japonii - jak to jest, że ekskluzywna kawiarnia serwuje tam kawy wypalane pięć, dziesięć, a nawet czterdzieści lat temu i nikt się nie krzywi, że to jakieś zwietrzałe trociny?
Potrafi mi ktoś to racjonalnie wytłumaczyć?
-
Jasne. Japonia ;).
Nie przejmuj się, kupuj świeżo palone, dobrej jakości kawy z rodzimych palarnii. Jedyna słuszna droga.
-
Chyba nie jest tak, jak piszesz. Tamta japońska palarnia wypala kawy, które w postaci zielonej leżą przez tak długi czas. Skłonny jestem uwierzyć, że może to mieć jakiś wymierny sens.
-
La cabra, promuje teraz aby kawa leżała w opakowaniu miesiąc, szczególnie dla ich droższych kaw.
-
Chyba nie jest tak, jak piszesz. Tamta japońska palarnia wypala kawy, które w postaci zielonej leżą przez tak długi czas. Skłonny jestem uwierzyć, że może to mieć jakiś wymierny sens.
Nie wykluczam, że coś źle zrozumiałem z opisu i jest wielce prawdopodobne, że masz rację. :)
-
Oczywiście, że chodzi o kawy "dojrzewające" w stanie zielonym ;)
-
Zniszczyłeś moje podejrzenia, że jak będę trzymał wypaloną kawę w torebce po cukrze 50 lat, to i tak będzie dobra.
-
Orientuje się ktoś gdzie można dostać takie pojemniczki tylko żeby pomieściły 1kg? Z tego co widzę na Ali wszystko do max 500g. Coś tam widziałem na Amazonie ale cenowo już jest średnio.
https://www.aliexpress.com/item/32966966631.html
-
La cabra, promuje teraz aby kawa leżała w opakowaniu miesiąc, szczególnie dla ich droższych kaw.
Porównanie pewnie jak do slamsu, ale pewna kawa marki Bellarum z pewnej sieci, ziarnista w opakowaniu 1 kg miała na opakowaniu czas trwałości 2 tygodnie po otwarciu opakowania.
Byłem tym zdziwiony i nie kupiłem. I to przy taniej kawie. Od czego to zależy?
-
Od wszystkiego i od niczego... Nie dajcie się zwariować ;). Informacje z torebek w supermarketach można sobie luźno traktować.
Kawa w torebce bez dostępu tlenu może leżeć miesiącami. Otwarta, otwierana często, siłą rzeczy szybciej się utlenia. Jasne kawy do dripu żyją chyba dłużej, bo dłużej dojrzewają, ciemne krócej, bo szybciej uchodzi z nich CO2...
-
... Jasne kawy do dripu żyją chyba dłużej, bo dłużej dojrzewają, ciemne krócej, bo szybciej uchodzi z nich CO2...
Też zauważyłem kiedyś taką prawidłowość, ale myślałem, że to moje wymysły..
-
żyją chyba dłużej
To bardzo zależy od palarni. Wasze kawy zawsze smakowały mi później niż "z pieca", a taki ten laktilk z ONA zmieniał się z dnia na dzień i to diametralnie. Myślę, że i piec, i profil i cały proces pakowania składają się w całość dojrzewania kawy w paczce.
-
A co myślicie o takim pojemniku na kawę ?
https://sklep.javacoffee.pl/pl/polecamy/467-pojemnik-prozniowy-na-kawe.html
Kawa jest w nim ok 3-4 tygodnie.
Zastanawiam się czy lepiej trzymać w fabrycznym czy np z takiej 0,5 kg paczki polowe wsypać do pojemnika i zużywać na bieżąco a pozostała cześć dodatkowo zamknąć spinka i dopiero kolejny raz otworzyć po zużyciu tego co w pojemniku.
-
Kupiłem Pojemnik szklany Fellow (wygląda super obok ich konewki:)). Generalnie działa ekstra ale trzeba się za każdym razem nakręcić tą przykrywką. Zdam relację po 10 dniach bo w tyle mi schodzi 250 g kawy którą tam przechowam.
Pojemniki ceramiczne Airscape są świetne. Kawa trzymana max 14 dni od pierwszej kawy do ostatniej bez utraty aromatu i smaku. Kupię chyba jeszcze jeden do zmielonej kawy dla żony ale wersję stalową, bo stłucze to w sekundę :)
-
Czy naprawdę warto płacić za takie rozwiązania? A może słoik weck?
Pomyslałem nawet o zamontowaniu wentylka na zakrętce hmmm nawet mam pomysł ja to zrobić
- do ulatniania z kawy co2 :D
A co na to inni?
(https://www.home-barista.com/forums/img/myweb-tiscali-co-uk-coffeetime-userfiles-1wayjars.jpg)
https://www.home-barista.com/knockbox/home-made-1-way-valve-jars-t2699.html
I w ten oto sposób cofnęliśmy się do momentu wynalezienia koła :ogien:
https://en.wikipedia.org/wiki/Category:Glass_jars
-
Wentylek raczej jest zbędny, bo taki słoik uszczelnia się gdy jest w nim podciśnienie, natomiast jak ciśnienie wewnątrz jest wyższe to nadmiar gazu sam uchodzi pod pokrywką. Np. pasteryzowanie zawartości w zakręconym słoiku (gotowanie) w temp ~100 stopni nie powoduje eksplozji słoika ;)
-
Nadmiar CO2 w opakowaniu jest niepożądany głównie z powodu możliwości rozszczelnienia torebki. W słoiku nie ma raczej takiej potrzeby. Natomiast słoik od paczki z tworzywa jest mniej wygodny w użytkowaniu, bo trzeba by go wypychać np watą albo odsysać powietrze, aby nie mieć jego nadmiaru, natomiast torebkę możesz po prostu zwinąć uzyskując podobny efekt.
-
A to już wiem prawie wszystko, czyli zamontować wentyl na zakrętce butelki plastikowej od napoju i po każdym wysypaniu kawy, butelkę docisnąć.
Wychodzi, że najlepiej przechowywać w opakowaniu oryginalnym. Szkoda że nie dają opakowań z szerokim zamknięciem strunowym opakowania,
spotykam takie na codzień w opakowaniach mrożonych owoców).
Przy dużych paczkach z kawą taka struna ułatwiała by szczelne zamknięcie.
-
Butelka ok, ale po co Ci ten wentyl ?
Co do torebek ze struną, to zależy gdzie kupujesz. Większość palarni pakuje w torebki ze struną. Nie widzę większego sensu przesypywania kawy z oryginalnej torebki. Chyba, że jest bardzo duża. Nawet jeśli nie ma zapięcia, to można zamknąć wystarczająco szczelnie na wiele sposobów.
-
po co Ci ten wentyl ?
W zasadzie to już po nic, niepotrzebnie zająłem uwagę nieistotnym bzdetem.
-
Sprawiłem sobie automatyczny pojemnik próżniowy do przechowywania kawki.
Pierwsze wrażenia dobre :) Po wsypaniu kawy, zakładamy "głowicę" wciskamy przycisk i uruchamia się automatyczne odessanie powietrza.
Trwa to dosyć krótko ok 20 sek w przypadku gdy pojemnik zapełniony jest w 2/3. Zasilanie bateryjne 2 x LR14 lub 2 x AA (w komplecie adapter).
Czeska produkcja, MAXXO Vacu Jar 1,8 cena 99,-
Polecam kliknąć na miniaturę
kawka
https://allegro.pl/oferta/automatyczny-pojemnik-prozniowy-1-8-litra-vacujar-6704006162?snapshot=MjAyMC0wMi0yNlQyMTowNjo1OS4wMTBaO2J1eWVyOzE5MGE0YjQ4N2RiN2I2MGVmMDk1MGVlZDAxMTJlNWYzNWY4NDMyZDMxMjMyZjI0MWQzMzUxNTM3NDgwZWNjY2I%3D
(https://naforum.zapodaj.net/thumbs/91528a3a01c8.jpg) (https://naforum.zapodaj.net/91528a3a01c8.jpg.html)
-
Takie zamknięcie ma jakieś zalety względem po prostu szczelnego zamknięcia?
-
Świat zwariował, elektryczny słoik ???
Jeśli mam jakiś produkt sypki, także kawę, w opakowaniu bez struny, przesypuję go do torebki z IKEA (są solidne i dosyć miękkie), zasuwam strunę prawie do końca, naciskam dłonią lub zwijam torebkę i po wyciśnięciu nadmiaru powietrza zamykam całkowicie.
-
Szkoda że to pojemnik na makaron, brakuje dedykowanego kawie dizajnu. Wtedy kupię :)
-
Takie zamknięcie ma jakieś zalety względem po prostu szczelnego zamknięcia?
Oczywiście, dzięki wytworzonej próżni, przedłużamy świeżość i aromat.
-
Szkoda że to pojemnik na makaron, brakuje dedykowanego kawie dizajnu. Wtedy kupię :)
A w instrukcji jest zdjęcie słoika z kawą. :) Generalnie można w nim przechowywać różne art spożywcze. Mi bardzo pasuje jego smukły kształt, idealnie się mieści pomiędzy ekspresem a młynkiem, idę na kawka, pa!
Polecam jako ciekawostkę, pracę doktorską "ZWIĄZKI LOTNE JAKO WYRÓŻNIKI ZMIAN PRZECHOWALNICZYCH KAWY" autorstwa IZABELA CHROSTOWSKA-SIWEK. Znalezione w necie :poklon:
http://www.wbc.poznan.pl/Content/204103/PDF/I.Chrostowska-Siwek.pdf
-
Ciekawe czy to nie jest tańszy zamiennik tego:
(https://tshop.r10s.jp/p-image/cabinet/file1/1825p037-main.jpg?fitin=330:330)
(https://tshop.r10s.jp/p-image/cabinet/file1/content02_.jpg?fitin=330:330)
(https://tshop.r10s.jp/p-image/cabinet/file1/content01.jpg?fitin=330:330)
https://global.rakuten.com/en/store/p-image/item/1825p037/
Ale tutaj jest koszt 64.60Euro.
I tutaj dopiero świat zwariował :)
Wibrator tańszy :>
+++
Można też szukać jeśli na baterie to pod marką Vestia, przykład tu:
(https://img.grouponcdn.com/stores/4Ca2Ji23st4WEqvciueWnCic2XCc/storespi2681489-1000x600/v1/c700x420.jpg)
https://www.groupon.com/deals/gg-cm-vestia-automatic-vacuum-sealing-food-storage-container-set-of-3-with-motor
https://www.amazon.co.uk/Vestia-Automatic-Sealing-Container-Included/dp/B01DZIY1Y4
-
To jest dokładnie to samo, tylko inna nazwa. Kolor "dekla" biały lub czarny.
-
Takie zamknięcie ma jakieś zalety względem po prostu szczelnego zamknięcia?
Żadnego. Tylko lepsze samopoczucie używającego.
-
Z tego co ja czytałem zastanawiając się nad wyborem sposobu przechowywania to pojemniki próżniowe do codziennego użytku to nie jest dobry pomysł - otwierając i zamykając go 2 czy 3 razy dziennie za każdym razem wysysa się zbyt dużo 'dobrego' z kawy. Zwykły zamknięty szczelnie pojemnik również nie - tutaj z kolei zostaje nam cała objętość powietrza, która jest najbardziej niepożądana. No i oczywiście nie przezroczysty... Wśród tego wszystkiego filozofia pojemnika Airscape najbardziej do mnie przemawia. Nie przezroczysty, wewnętrzny tłok usuwa nadmiar powietrza, ale nie wysysa nic dodatkowo i blokuje dostęp nowego powietrza. Cena oczywiście nienormalna i musiałem sobie wytłumaczyć zakup, ale szczerze mówiąc użytkuję 3 miesiące i jestem bardzo zadowolony...
-
otwierając i zamykając go 2 czy 3 razy dziennie za każdym razem wysysa się zbyt dużo 'dobrego' z kawy.
Musisz mieć taki młynek jak wkleił MacJaro, zapełniasz młynek i masz spokój z dosypką na min 2/3 dni :)
-
Zadam inne pytanie. Macie tak wyrobione podniebienie żeby odróżnić smak danej kawy w zależności od sposobu przechowywania?
Sam zamawiam kawę w małych paczkach, wypijam ją względnie szybko a jeśli przechowuję dłużej to powstrzymuję się od otwarcia paczki, żeby spróbować. Przychodzi na nią kolej, otwieram, zużywam itd.
-
Zawsze mam wiele otwartych torebek z różnymi datami. Próbuję, testuję wiele razy. Jasne kawy nie psują się szybko.
-
"
Z tego co ja czytałem zastanawiając się nad wyborem sposobu przechowywania to pojemniki próżniowe do codziennego użytku to nie jest dobry pomysł - otwierając i zamykając go 2 czy 3 razy dziennie za każdym razem wysysa się zbyt dużo 'dobrego' z kawy" ............
Ja kupuję opakowania 1 kg czasem na próbę 250g. Często mnie nie ma w domu bo podróżuję i takie rozwiązanie jest dla mnie idealne. Kawa się wolniej starzeje. A poza tym nawet jak bym otwierał pojemnik 2 czy 5 razy dziennie to na pewno nie wysysa się zbyt dużo "dobrego", to bzdura. :) :)
-
A poza tym nawet jak bym otwierał pojemnik 2 czy 5 razy dziennie to na pewno nie wysysa się zbyt dużo "dobrego", to bzdura.
Jeśli tak nie robisz to skąd wiesz czy bzdura czy nie?
-
Miałem kpl. pojemników "próżniowych" z których powietrze wyciągałem pompką. Napisano, że przedłuża świeżość art. spożywczych. Umieszczałem w nich plastry wędliny - robiły się śliskie tak samo jak te, które były w zwykłym pojemniku z dziurkami a nawet szybciej. Nawet nie próbuję ich używać do przechowywania kawy. Mam czarne woreczki strunowe po kawie (nie wyrzucam ich), są niezastąpione.
-
Miałem kpl. pojemników "próżniowych" z których powietrze wyciągałem pompką. Napisano, że przedłuża świeżość art. spożywczych. Umieszczałem w nich plastry wędliny - robiły się śliskie tak samo jak te, które były w zwykłym pojemniku z dziurkami a nawet szybciej. Nawet nie próbuję ich używać do przechowywania kawy. Mam czarne woreczki strunowe po kawie (nie wyrzucam ich), są niezastąpione.
Ja mam zgoła inne doświadczenia z przechowywaniem próżniowym, fakt wędlin ze sklepu nawet najdroższych nie jadam więc na ich temat się niewypowiem. Natomiast przechowuję sery i tu znowu nie te kupowane w sklepie, bo tam raczej wyroby seropodobne. Przechowuję również inne spożywcze, takie jak ryby, niektóre warzywa, orzechy łuskane, itp. To zawsze przedłuża ich świeżość, na orzecha np nie tworzy się pleśń i grzyby, nie jełczeją tak szybko.
-
Pamiętajcie o tym, że wentyle w opakowaniach (ze struną...) kaw świeżo palonych / z palarni to nie jest marketingowy wymysł.
Kawa gazuje przynajmniej 2-3 tygodnie po wypaleniu. Sam wielokrotnie to testowałem i za każdym razem efekt był taki sam - jeśli świeżo palone ziarno (powiedzmy 3 dni od palenia) zamknę w szczelnym słoiku, skazując je tym samym na leżakowanie w dużym ciśnieniu CO2, to bardzo szybko (po kilku dniach) na wierzch wychodzi gorycz i ostra, mało owocowa kwasowość w naparze, szczególnie przelewowym. I rośnie w kwadracie nawet bym rzekł.
Popieram też co napisał Antonio - im kawa jaśniej palona, tym bardziej odporna na czas. To czysta chemia (większa zawartość wilgoci i mniejsza ekstrakcja olejków z ziaren).
Opakowania próżniowe mają sens w ziarnach surowych lub w ostateczności bardzo jasno palonych, po przynajmniej tygodniowym odgazowaniu. Lub jeśli ktoś kupuje kawę w opakowaniach bez wentyla.
W przeciwnym wypadku ta próżnia i tak wypełni się CO2. Z kolei szczelne zamknięcie - jak wyżej.
Zadaniem wentyla porządnej torebce kawowej jest zapewnienie optymalnych warunków w środku i odprowadzanie nadmiaru CO2, a nie blokowanie wlotu czy wylotu.
Dobrej jakości kawę przechowywać należny tak, jak Wam ją dostarczono - każda szanująca się palarnia dba o to, żeby opakowania były dla kawy najlepsze.
I kupujcie tyle, żeby zużyć ją max w ciągu 4-5 tygodni - takie jest moje zdanie.
Nie powtarzajmy na tym forum zabobonów o słoikach, lodówkach itp.
-
Dobrej jakości kawę przechowywać należny tak, jak Wam ją dostarczono - każda szanująca się palarnia dba o to, żeby opakowania były dla kawy najlepsze.I kupujcie tyle, żeby zużyć ją max w ciągu 4-5 tygodni - takie jest moje zdanie.
Nie powtarzajmy na tym forum zabobonów o słoikach, lodówkach itp.
Co do wszelkich pojemników to tak jak napisał Henry dla dobrego samopoczucia. Ode mnie dodam to samopoczucie jest stymulowanie przez niezłych cwaniaków. To marketingowa ściema dla utrzymania poziomu oczekiwanej konsumpcji zbędnych dla człowieka śmieci. Dotyczy produktów najczęśniej sprzedawanych za pomocą prezentacji na kanałach telewizyjnych.
Tylko oryginalne opakowanie.
Z jednym ale. A co jeśli producent na opakowaniu zaleca przechowywanie kawy w lodówce?
-
Z jednym ale. A co jeśli producent na opakowaniu zaleca przechowywanie kawy w lodówce?
Nie kupuj tego producenta... Chyba że sprzedaje napój mleczny o smaku kawy.
A na serio - masz może jakiegoś linka?
-
Nie kupuj tego producenta...
Oj bo się obrażę. :Bicz:
To moja ulubiona marka, kawa pochodząca ze 125 letniej palarnii z North Yorkshire. W opakowaniach zawsze świeża. Niedostępna w Polsce.
Taylors of Harrogate. Podaję opis z opakowania:
STORAGE: once opened seal with a clip and store in the freezer for up to 3 weeks
- fridge - lodówka
- freezer - zamrażarka :ogien:
tutaj jest:
https://images-na.ssl-images-amazon.com/images/I/81hPjSKXj3L._AC_SL1500_.jpg
???
Przyjmę przeprosiny na priv :cenzura:
-
Zamrażarka to co innego niż lodówka. Zamrażarka do przechowywania ziaren jest ok, lodówka nie.
-
Jeśli już został poruszony temat zamrażarki. Większość wypowiedzi, które czytałem zalecały rozmrażanie kawy w temperaturze pokojowej przez 24h przed użyciem. Tymczasem w filmiku European Coffee trip z kawiarni Lex'a Wennekera było powiedziane, że trzymają swoje najlepsze kawy zamrożone w porcjach i bezpośrednio po wyjęciu są one mielone i parzone. Ktoś może się do tego odnieść?
-
Ja tak robię, oczywiście to ma sens tylko w single dosing i jak mielesz zaraz po zamrażarce.
Jak chcesz rozmrozić paczkę to wyciągnij dzień wcześniej
-
Zamrażarka do przechowywania ziaren jest ok, lodówka nie.
Nie wiem czy ktokolwiek z Was robił empiryczne testy, ja robiłem. Bowiem wyjątkowo mnie to intrygowało.
I zdecydowanie nie podzielę tej tezy, przynajmniej dla świeżo palonych ziaren.
Testowałem to 2 zamrażarkach - zwykłej "podlodówkowej" (temperatura ok -12°C) oraz drugiej, skrzyniowej (-32°C), w słoikach (dla separacji), na jakiejś kolumbijskiej arabice (nie pamiętam już jakiej) i etiopskiej Yirgacheffe.
Mroziły się tydzień, a razem z nimi zwykłe paczki po 100g z tego samego wypału czekały w szafce.
Za pierwszym razem mrożonki od razu poszły w młyn (z ciekawości), przy czym dopiero Mahlkonig dał radę. Skerton połamany od razu, bzyk do przypraw też, Comandante się nie odważyłem.
Za drugim leżakowały (rozmrażały się) pełne 24h na talerzykach obok młynka, w temperaturze pokojowej, bez żadnego przykrycia.
Parzone tylko w kolbie, nie starczyło czasu i chęci na przelewy.
Te zaparzone od razu to po prostu nieporozumienie. Gorzkie (nawet nie goryczkowe), spleśniałe, zjęłczałe, wstrętne. Żadnej specjalnej różnicy między ziarnami nie wyczułem.
Ani między zamrażarkami.
Te, które rozmrażały się powoli, były już bardziej cywilizowane - "normalne" bym rzekł, przy czym daleko im z do ziarna z paczki niemrożonej.
Co ciekawe, z wyższej temperatury (podlodówkowej) wydały mi się lepiej zachowane, bardziej intensywne i porównywalne z niemrożonymi ziarnami.
Ale to jest temat sprzed dobrych kilku miesięcy.
Chyba powtórzę ten test na dniach.
-
Niektórzy mrozili i nie narzekali. Ja sam nie próbowałem. @pj.w Zdaje się że Ty mroziłeś?
-
Nie wiem czy ktokolwiek z Was robił empiryczne testy
https://www.home-barista.com/store-coffee-in-freezer.html
Ja mrożę, w oryginalnych nieotwarych torebkach do miesiąca. Zamrażarka przy lodówce. Nie dostrzegam żadnych wyraźnych niepożądanych cech w espresso.
-
Gdy kupuję większe ilości ziarna (Internet) to przechowuję kawę w zamrażalniku i jestem bardzo zadowolony z efektów.
Paczki 500 gram i mniejsze - pakuję całe bez otwierania w woreczek foliowy i pakuję próżniowo. W takim stanie trafiają do zamrażalki.
Paczki kilogramowe dzielę na 6 porcji po 150 gram, przesypuję do woreczka i pakuję próżnio. W takim stanie trafiają do zamrażalki.
Zalet chyba nie trzeba tłumaczyć: brak dostępu powietrza, światła i niska temperatura pozwalają dłużej zachować świeżość większości produktów spożywczych.
Bardzo ważne jest co robimy po wyjęciu. Kawa musi leżakować w temperaturze pokojowej około 12 godzin, tak aby nabrała temperatury otoczenia a jednocześnie nie dostała się do niej wilgoć. W tym pomaga dodatkowe opakowanie próżniowe. Dopiero po takim czasie otwieram paczkę i przesypuję do słoika Airscape. Na moje podniebienie, taka kawa smakuje lepiej niż leżakowana poza zamrażalką.
Był czas, że mroziłem też pojedyncze dozy pod przelew. Nie było problemu ze zmieleniem na C40. Natomiast do młynka elektrycznego nie odważyłem się takich ziarenek wsypać. Efekt - szczególnie pod espresso był bardzo dobry. Trzeba było jednak odrobinę grubiej mielić.
@Michał Single
Jak chcesz próbować jeszcze raz mrożenia, to koniecznie pamiętaj o tym aby ziarenka rozmrażały się w warunkach gdzie skroplona woda nie spowoduje ich zawilgotnienia. W przeciwnym wypadku, będziesz miał dużo gorsze efekty w filiżance.
Słoikowe zabobony.
Używam od kilku miesięcy https://planetarydesign.com/shop/airscape-kitchen-canisters/.
Głównie dlatego, że Java sprzedaje kawę w Pop-Up bez opakowań, do własnego zbiornika. Trochę ekologicznej, odrobinę taniej.
Na plus na pewno jest łatwość wybierania kawy łyżką z opakowania. Łatwiej i szybciej też pozbyć się powietrza ze słoiczka, względem zawijania torebki. Ergonomia zatem na plus. Słoiki przechowywane w zwykłej szafce kuchennej. Jakość i świeżość kawy - nie stwierdziłem różnicy.
-
Tak dla przypomnienia, może ktoś jeszcze nie oglądał:
https://www.youtube.com/watch?v=PS4uFNHGAiA
-
Właśnie zakupiłem zestaw mini słoiczków pod single dosing. 50 ml / wchodzi do 18 gram ziaren. Do tego szklany atomizer. Coś koło 30 zł z wysyłka.
Wieczorem ważę i przesypuję ziarenka do słoiczków.
Rano ziarna wędrują do kubka ze stali nierdzewnej, jeden psik wody, potrząsam i do młynka.
Dzięki @untoldex za link do sklepu.
-
@pj.w chcesz się podzielić dalej linkiem do sklepu?
Myślałem też o czymś takim:
https://kansocoffee.com/products/bean-storage-tubes
ale w bardziej przyziemnej cenie, gdzieś na polskim rynku?
-
Nie mogłem się nigdy przekonać do probówek. Potrzeba chyba lejka aby pakować tam ziarenka. Wysypywanie za to wyjdzie na pewno fajnie.
Ja kupiłem budżetowo:
https://allegro.pl/oferta/sloik-szklany-50-ml-brazowy-z-nakretka-czarna-7874732068
50ml - mieści około 18 gram średniej wielkości ziarenek.
Jak masz dozy bliżej 20 gram to polecam 60 ml.
-
Czy to są te słoiki, które pasują do comendante przy okazji?
-
Słoik z comandante ma 120ml, to jest ten: https://allegro.pl/oferta/sloik-szklany-120ml-braz-z-nakretka-czarna-7080299279
Na fotce dwa słoiki, jeden z tego sklepu, a drugi oryginalny z comandante.
Kto znajdzie różnice? :)
[ You are not allowed to view attachments ]
-
Wieczorem ważę i przesypuję ziarenka do słoiczków.
Rano ziarna wędrują do kubka
Sorry, ale jaki jest sens przesypywać wieczorem do słoiczka, a potem rano do kubka, zamiast od razu rano do kubka?
-
05:30 ;)
Każda minuta rano warta złota. Nie muszę już nic ważyć, sprawdzać etc. Mi osobiście wygodniej.
Poza tym wieczorem szykuję dozy na cały dzień. Dla było to warte 30 zł, ale nie upieram się, że robię to optymalnie :)
-
https://www.amazon.co.uk/Automatic-Cordless-Reusable-Rechargeable-Preservation/dp/B07HRKPSBB To wydaje sie byc dobra opcja, szczegolnie dla tych co mroza kawe
-
James o mrożeniu kawy:
https://youtu.be/5uT5_IWWb00
Warto sobie uporządkować wiedzę, opisany sposób stosuję od dawna i jestem bardzo zadowolony.
-
Dwa razy podchodziłem do tematu mrożenia, za każdym razem z mieszanymi uczuciami. Nie pakowałem próżniowo, ale dość szczelnie (paczka 1kg rozbita na 4 porcje), tj woreczek strunowy, wyciśnięte powietrze na ile się dało i w pojemnik. Później rozmrożenie przez noc. Pierwszy dzień był niezły, później kawa znacznie szybciej traciła swoje walory.
@pj.w, zdaje się że kawę do mrożenia pakujesz próżniowo? Jaką pakowarkę polecisz?
-
Ja używam Caso VC 10. Jest OK, ale nie idealna. Czasami nie odsysa powietrza za pierwszym razem. Nie jest to duży problem, trzeba poprawić ułożenie woreczka i zrobić jeszcze raz. Po prawidłowym zapakowaniu, całe powietrze jest odessane, na paczce aż widać odbijające się zarysy ziarenek. Udaje mi się też używać torebek kilka razy.
Natomiast nie mam żadnego porównania z innymi, więc ciężko polecać. Być może są równie dobre a dużo tańsze.
[ You are not allowed to view attachments ]
-
pj.w otwierasz woreczek przed pakowaniem próżniowym czy pakujesz fabrycznie zamknięte?
-
Zależy. Jak kupuję paczkę 1 kg, to wtedy dzielę na porcję, tak mniej więcej na tydzień każda.
Jak paczki po 0,25 kg czy 0,5 kg to zostawiam zamkniętych w torebkach i tylko dodatkowo zabezpieczam próżniowo.
-
Doszły do mnie pojemniki z prepery. Uważam za fajne i proste rozwiązanie.
-
Pierwszy dzień był niezły, później kawa znacznie szybciej traciła swoje walory.
Mam podobne wrażenia, widocznie pewnych procesów nie można "bezkarnie" powstrzymać. Podobno u astronautów przebywających w kosmosie spowalnia się proces starzenia, który przyśpiesza po powrocie na ziemie :)
-
przy rozsypywaniu kilograma, taki odsysacz wydaje się kuszącym rozwiązaniem ale nie rozumiem co przy zgrzanej "fabrycznie" torebce np 250g ma to dać? Ważne jest zaklejenie wentylka, o czym boleśnie przekonałem się sam na sobie :) ale taka odciśnięta i zaklejona torebka wydaje mi się wystarczająco odporna, a nawet bym powiedział, że ma nieco zapasu w stosunku do tego co ją w zamrażarce może spotkać
-
Dziś dostałem kilogram kawy, która dobrze znam. Podzielę ją na trzy części i siup do zamrażarki w 1) słoiku 2) torebce z zipem 3) standardowym opakowaniu
Stopniowo będę zdawał tutaj relacje :)
-
Na czajnikowym chyba robili podobny test. Ja raz zamroziłem z ciekawości kawę i w moim odczuciu znacznie szybciej się starzeje po rozmrożeniu. Co byłoby jak najbardziej fizycznie uzasadnione, bo przy zamrażaniu najprawdopodobniej powstanie sporo nowych mikrospękań ziaren, więc powietrze dużo lepiej może je spenetrować.
Dla mnie najlepsze rozwiązanie w przypadku dużej paczki, której nie jest się w stanie zużyć w dwa- trzy tygodnie, to rozłożenie na kilka mniejszych paczek, wyciągnięcie powietrza i szczelne zamknięcie. Tak żeby nie wietrzyć kawy. Chyba, że ktoś chce kawę na kilka miesięcy odłożyć, to wtedy mroziłbym w takiej ilości żeby po rozmrożeniu zużyć w 3 dni.
-
Zamrażanie wysusza, pakowanie próżniowe też (nieważne wtedy, czy lodówka, czy kredens, nieważne czy pakowanie produktu suchego cvz wilgotnego - mowa o funkcjach zgrzewarki).
Po paru miesiącach ćwiczeń stwierdziłem, że wystarczy paczkę 1kg po napełnieniu hoppera (połową) dobrze zamknąć i owinąć gumką - nie ma potrzeby dawania do lodówki. Oczywiście, jeżeli drugą połowę będę następnie dosypywał. Jeżeli zostawiam na później (np. "po drodze" inna kawa), to pakuję szczelnie i zgrzewam, ale bez funkcji "próżniowej". Z grubsza jest tak samo, czasem zależy to od kawy.
Tak czy inaczej te ćwiczenia pokazały mi, że nie warto się spinać w tej kwestii.
Mam teraz w planie kupić puszkę IZZO 1kg i zobaczę, czy zwiększenie "pustej" przestrzeni po odsypaniu połowy do hoppera spowoduje jakieś zmiany.
IZZO ustawia termin przydatności na 3 lata, inaczej niż z reguły w paczkach miękkich (2 lata). Ciekawi mnie to.
-
Podzielę ją na trzy części i siup do zamrażarki w 1) słoiku 2) torebce z zipem 3) standardowym opakowaniu
Stopniowo będę zdawał tutaj relacje
I to jest koncept. Ciekaw jestem tych relacji.
-
Dość obszerny i ciekawy artykuł o zamrażaniu kawy:
Roast Magazine o zamrażaniu... (https://dailycoffeenews.com/2020/04/03/freezing-coffee-the-proud-mary-way-how-to-lock-in-peak-flavor/?utm_source=Roast+Magazine+%26+Daily+Coffee+News&utm_campaign=386d94e5a0-EMAIL_CAMPAIGN_6_14_2018_8_20_COPY_01&utm_medium=email&utm_term=0_8f24fab631-386d94e5a0-15949957)
-
Dzięki za artukuł.
TLDR; mrozić i mielić pojedyncze dozy jeszcze zmrożonej kawy.
Chyba wrócę na chwilę do mrożenia pojedynczych porcji, tym razem w słoiczkach (próżniowe pakowanie po 15 gram to jednak za dużo roboty, chyba żeby trafiła się jakaś wybitna kawa) i zobaczę jak to wyjdzie przy espresso i mieleniu SD.
-
Dla mnie działa bez problemu, mrożenie całej paczki, wyciągnięcie z zamrażarki, odważenie porcji, wsadzenie paczki do zamrażarki.
Porcja dostaje 2 psiknięcia (tyle o wilgoci jak wyciągasz na pare sekund a mam wysoką w domu >60%) i do młynka.
Druga opcja to słoiki porcjowane, ale to raczej proponuję robić jak paczkę zamierzamy otworzyć/ pić. To jedyny moment gdzie widzę lekką różnicę...
Mała uwaga do espresso lepiej mrożone, do przelewów raczej rozmrożone (zależy od młynka również, najlepiej sprawdzić)...
-
Jak by nie "cudować" z mrożeniem, wysusza kawę. Testy na zasadzie, zamroziłem, a potem odmroziłem, są funta kłaków warte, bo to krótkie odstępy. Każdy spożyw w zamrażarce traci wodę z upływem czasu. Zgrzewanie sprawdza się tylko w kwestii zapachów: nie przechodzi z produktu na inne, a produkt nie "łapie" od innych. Pakowanie próżniowe nie pomaga - od razu jest utrata wilgoci, funkcja "wilgotne" tylko to ogranicza (kosztem odpowietrzania).
-
Palenie też trochę wysusza ;)
-
Ok, minęło dwa tygodnie w zamrażarce. Na pierwszy ogień poszedł słoik. Najpierw zmieliłem prosto z zamrażarki.
Zauważyłem, ze trzeba dużo grubiej mielić. Niemniej smak obłędny, tygrys tak cętkowany jak nigdy.
Pierwsze wrażenie - super!
Wieczorem wyciągnę słoik na noc i rano wrzucę do hoppera. Zobaczymy jak się starzeje
-
Jeśli było to przepraszam, nie chce robić tu żadnej reklamy.
Zakupiłem testowo 3 pojemniki TightVac 0,57L i paczka kawy 250 g ku mojemu zdziwieniu wchodzi na styk do pojemnika.
Bodajże James Hofmann testował kiedyś i bardzo sobie chwalił.
Póki co jestem bardzo zadowolony.
Jest tego masę w sklepach " konopnych", różne pojemności , nawet małe na single-dose można nabyć :)
[ You are not allowed to view attachments ]
-
Słoik z comandante ma 120ml, to jest ten: https://allegro.pl/oferta/sloik-szklany-120ml-braz-z-nakretka-czarna-7080299279
Na fotce dwa słoiki, jeden z tego sklepu, a drugi oryginalny z comandante.
Kto znajdzie różnice? :)
[ You are not allowed to view attachments ]
Zamierzam porcjować kawę po otworzeniu paczki w takich słoiczkach.
Zanabyłem za punkty w desku zestaw słoików i przed pierwszym użyciem umyłem. Na próbę też nakrętkę jedną - lipa, papier, więc wywaliłem tą "uszczelkę".
Teraz pytanie, czy w ogóle te uszczelki są potrzebne? W razie czego to po parę zł można kupić zapas nakrętek, o ile jest potrzeba. ;)
1. Czy ten papier nabiera się po jakimś czasie zapachem kawy i śmierdzi zleżałą kawą?
2. Czy super szczelne zamykanie słoika jest potrzebne w perspektywie 1 tygodnia? Rozumuję sobie tak, że skoro kawa w pełni zajmuje słoik, to z czasem CO2 (cięższy od powietrza) wypchnie powietrze, ale wymiany z otoczeniem zbyt wielkiej nie będzie, jak zostawi się w spokoju zamknięty słoik.