Pierwsze próby z modelem Kasuya już za mną. Zaparzyłem w sumie 4 porcje kawy korzystając z 3 różnych ziaren.
Pierwsze parzenie to Doubleshot -Panama Finca Hartmann Geisha Anaerobic. Spróbowałem przepisu z filmów promujących produkt, 20g kawy na 300g wody i metoda 40:60. Mielenie w Kinu M47 ustawienie 3,0 (normalnie na dripa 300ml mielę na 2,4). Temperatura wody ok 93 stopnie.
Całkowity czas to 3:40, a efekt w filiżance zadowalający. Już po zapachu czułem, że jest lepiej niż z "normalnego" V60. Także w smaku kawa była pełniejsza, a poszczególne smaczki lepiej wyczuwalne.
Drugie podejście to Hayb Kenya Kariru AB, pozostałe parametry bez zmian. Trochę się zdziwiłem bo przelewało się aż 5 minut. Efektem była nieco zbyt duża goryczka, ale ogólnie nie było źle. Czułem, że kwasowość jest nieco bardziej "krągła", taka nieco złagodzona i przyjemniejsza.
Starcie numer 3, to samo ziarno, ale grubość mielenia zwiększona do 3,3. Efekt to niemal 5 minut przelewania. Goryczka już mniejsza, a kwasowość jeszcze przyjemniejsza.
Ostatnia próba to Java Etiopia Hallo Fuafate, mielenie 3,5, reszta bez zmian. Wcześniej nie miałem przyjemności z tymi ziarenkami więc nie mam porównania, ale smakowało. Przelewało się znowu niemal 5 minut.
Wniosek z tego taki, że mielić trzeba będzie na prawdziwy gruz aby zejść z czasem przelewania
Jutro potestuję z klasyczną dozą 18/300 bo wydaje mi się, że 20/300 daje napar nieco zbyt bogaty.
Hario V60 Kasuya to moim zdaniem zwrot w stronę naparów jakie daje Kalita. Jest pełniej i kwasowość jest nieco złagodzona.
Czy warto kupić? Oczywiście, że tak (ale tu zaznaczam, wyznaję zasadę, że jeden gadżet więcej jest lepszy niż jeden mniej. Zawsze warto próbować nowych zabawek
).