[...]Z waszych odpowiedzi rozumiem, że chodzi po prostu o sposób wyróżnienia się pewnego kręgu producentów/importerów z tłumu, a dla konsumenta końcowego ma śladowe znaczenie - nie większe niż premium/gold/top na paczce w markecie. Tyle skąd wtedy to "ale to nie z segmentu"?
Poza tym, co pięknie przedstawił ranGo, trzeba pamiętać, że to taki skrót myślowy.
Mówi się, że specialty to zaledwie 1% światowej produkcji, te wszystkie inne kawy też są wypalane, sprzedawane i wypijane. Można z grubsza założyć, że jeśli ktoś mówi o kawach nie z segmentu, to nie ma na myśli tych którym brakło dwóch czy pięciu punktów, ale najpewniej chodzi o kawy przemysłowe, przeciętne, powszechne, powiedzmy takie na 50 punktów i mniej.
Subiektywnie może się okazać, że perełką będzie dla kogoś kawa która uzyskała 70 punktów, a zupełnie nie będzie komuś smakowała taka z 90 punktami. Prywatne preferencje to jedno, obiektywna ocena to drugie. No i na ocenę składają się takie, a nie inne kryteria, to też ma znaczenie.
Wybierając kawę do domu najważniejsze jest znaleźć godną zaufania palarnie, niczego więcej nie trzeba. Wybierając kawę na mieście trzeba znaleźć kawiarnie, taką która wie co robi i wie w jakiej palarni się zaopatrywać. Reszta jest niepotrzebna.
Nic dobrego nie będzie ze spalonej na węgiel Cup of Excellence. Ani nawet z dobrze upalonej ale zebranej 10lat temu
Z perfekcyjnej kawy na brudnym ekspresie, ze złej dozy, z nieustawionym młynkiem też nic nie będzie.