Wczoraj odwiedzili mnie jacyś strasznie dawni znajomi. Pamiętali kawiarnię i lokal w centrum miasta. A kawę kupują u innych znajomych, bo kochają włoskie kawy. Chcieli coś kupić do kawiarki na już. OK, poczęstowałem tym, co miałem akurat w termicznym serwerze. Był to napar z V60, z ad hoc zrobionej mieszanki Etiopii Kawo Kamina i Kostaryki El Papal. Nalałem gościom po kieliszku i podałem. Skrzywili się, że to kawa przelewowa. Po chwili byli zdumieni, że kawa ta jest niesamowita i ma cudowny aromat oraz teksturę dobrego alkoholu
.
Ostatnio robię szereg takich szybkich blendów i zaparzam w V60. Pół na pół, coś jaśniutkiego i eterycznego z czymś mocniejszym i ciemniejszym, oczywiście wszystko od Synestezji. Np. Kolumbia La Claudina i Etiopia Qore Warkee albo Kolumbia La Cristalina Honey i Nikaragua Buenos Aires Natural. Efekty są zawsze ciekawe i cudowne. Polecam dla znudzonych singlami a spragnionych własnego udziału w autorstwie kawy.
Przed chwilą odwiedziła mnie Ela i poprosiła o espresso z mojego najnowszego blendu z robustą -->>
Hot Pair Espresso. Wziąłem Kazaka, rozgrzałem, zmieliłem, odmierzyłem kawę, zaparzyłem. Espresso przez dłuższy czas wyglądało zjawiskowo: buzująca crema na całej wysokości shot-szklanki. Wrażenia sensoryczne są faktycznie niesamowite i jestem wdzięczny
@Valerii, że zwróciłeś na tę kawę moją uwagę. Teraz jest w niej nieco mniej robusty, bo 25% -- i w ogóle nie dostrzega się tu jej negatywnego aspektu. Espresso zyskuje tylko na pozytywnych walorach robusty: jest gęste, oszałamiająco gęste. Oczywiście sama La Claudina jako kawa z obróbki naturalnej jest gęsta i słodka, ale z tym mocniejszym akcentem trafia w samo serce espressomaniaka...