to ja wrzucę cytat w tym temacie ze strony Coffeedesku:
Czy można przechowywać kawę w lodówce?
Któż z nas nie spotkał się z tym sposobem choć raz w życiu? Pamiętam, że w domu mojej babci kawa zawsze była w lodówce, po otwarciu lodówki po całej kuchni unosił się aromat kawy. Właśnie – kawy, a nie ryby, rosołu czy kiełbasy krakowskiej. A czym smakowała sama kawa? Zależy od tego, co było akurat w lodówce – rybą, rosołem, kiełbasą krakowską… Przecież każdy z nas doskonale wie, że najlepszym sposobem na pozbycie się mieszaniny zapachów z lodówki jest włożenie tam kawy, która te zapachy pochłania. Więc dlaczego przechowywanie kawy w lodówce miałoby pomóc zachować jej aromat? Jest to sprzeczność sama w sobie. Zamiast orzechów, migdałów i wiśni w czekoladzie pojawia się kiełbasa, ser pleśniowy i brokuły, a zdecydowanie nie o to nam chodziło.
A co w przypadku, gdy kawa jest szczelnie zamknięta w pojemniku lub opakowaniu? W istocie, zapachy jej nie grożą, ale pojawia się równie ważny kłopot. Logicznie patrząc: czy w sklepach kawa przechowywana jest w chłodniach czy na półkach? Samo to daje do myślenia. Olejki aromatyczne zawarte w ziarnach są neutralizowane przez działanie zbyt niskiej temperatury, a ponadto zmiana temperatury z bardzo niskiej na pokojową naraża ziarna na negatywne działanie wilgoci (skraplanie). W rezultacie neutralizujemy i obniżamy zawartość aromatów zawartych w naszej kawie. Po zaparzeniu w najlepszym razie pojawią się orzechy i migdały, a bardziej subtelne nuty wiśni w czekoladzie pozostaną jedynie wspomnieniem.