James te zasady promuje od dawna, tylko dedykowanego filmu jakoś nie umiał sklecić, do dziś
dla mnie wytyczne jego i Scott-a Rao pozwalają osiągać najlepsze rezultaty, to jest niesamowite jak dużo więcej można wypłukać z kawy, wręcz jak ostatnio oglądałem jak Antonio robi ten klasyczny strumień w środek, to aż mi szkoda było że tyle niewyparzonej kawy mu w tym dripie zostało, marnotrawstwo normalnie
Moim zdaniem kluczowe są pewne wspólne cechy takiego parzenia, pozwalające uzyskać większą ekstrakcję w prościej powtarzalnym procesie.
Wysoki poziom wody powoduje szybszy i bardziej równomierny przelew, co pozwala nam mielić znacznie drobniej, dużo wody w dripie podnosi i utrzymuje mniej zmienną temperaturę, dodatkowo z wiekszą tolerancją dla polewania, co dodatkowo poprawia powtarzalność.
Drugim ważnym elementem jest preinfuzja, dość długa i z intensywnym mieszaniem. Poświęcamy jej więcej zachodu, bo ważniejsze jest swego rodzaju kanałowanie wody niż nieistotne uciekanie jej bokami.