Dawno, to jak dawno?
Wszystko się zmienia,
panta rhei. Jeśli dawno, to wiele razy się już pozmieniało, jeśli niedawno, to raczej się nie zmienia. Niedawno niektórzy nie chcieli ciemniejszego palenia, wcześniej jaśniejszego i tak jak na
kole życia, ale przede wszystkim zmienia się pochodzenie i jakość zielonego ziarna, zmienia się także ludzka wrażliwość sensoryczna. Ale rozumiem. W Chocolate Wave jest teraz jakieś 20-30% bardzo fajnych kaw z obróbki naturalnej, zupełnie różnych niż typowe Brazylie. Są one owocowe, są też czerwone, mogą być wyczuwalne, bardziej dla kogoś bardziej wrażliwego
. Ale czymże jest czekolada? Zapraszam do działu z tabliczkami czekolady -- to jest dopiero różnorodność i owszem, owoce czerwone też znajdą się w profilu sensorycznym dobrej czekolady.
Bardzo dawno temu, czyli jakieś 5-6 lat temu i wcześniej, Chocolate Wave to były też tylko kawy naturalne. Oprócz Brazylii był tylko Honduras -- z dzisiejszego punktu widzenia, taki sobie, dość zwykły. Pamiętam, że bardzo nam smakował. Teraz oprócz Brazylii mamy trochę podobnego Hondurasu, ale dominują w aromatach te ciekawsze i szlachetniejsze kawy: Kolumbia La Claudina i Meksyk El Olmo, a czasem delikatnie zabłyśnie jakaś egzotyczna kawa z Afryki. Myślę, że charakter i styl palenia niewiele się zmienił, ale zmieniły się czasy, dostępność bardziej wyrafinowanych, ciekawszych kaw jest większa -- czemuż więc z tego nie skorzystać?
Nieco bardziej stonowaną, mniej owocową mieszanką jest: Stormy Weather i Espresso #1, a już najbardziej stonowane wydają się bardzo teraz wysoko cenione Brazylie. Jeśli nie polubisz Chocolate Wave w espresso, to na pewno jako Cold Brew polubisz
.
Pogoda dziś niesamowicie przyjemna, słoneczna i spokojna. Ludzi na plaży tak dużo jak w pełni lata -- w wodzie tylko ja
. Teraz popijam sobie wczoraj przygotowany macerat z Kolumbii Veranera i El Belen. Poezja
.
To ja może słówko o cytrynkach.
Citric jest niesamowitą kawą z niesamowitej obróbki. Po polskich
internetach szerzy się teraz fala
szyderstwa i
hejtu w stosunku do kaw z obróbki anaerobowej. Nie dotyczy to naszej Kolumbii Citric, ale odnosi się generalnie do nowoczesnych metod obróbki kawy. Czasami jest to zabawne i może skądinąd uzasadnione. Skoro na rynku pojawiły się w większej ilości kawy z obróbki anaerobowej, to pewnie część z nich jest bezzasadnie droga, może źle wypalona, może nieadekwatna do oczekiwań, nie wiem. W większości dotyczy to kaw z obróbki naturalnej. Mamy teraz dwie takie. Np. Kolumbia Veranera -- być może pewnej części populacji nie odpowiada -- nasza
@Dorota MA ma wobec tej kawy pewną dozę oporu. My zaś od początku tę kawę bardzo polubiliśmy. Druga z tych kaw, Salwador Llantas jest zaś bardzo przyjemny, jednoznacznie rzekłbym, że jest kawą czystą, czasami mam wrażenie, że wręcz "mytą".
Natomiast Citric, nie ulega żadnej wątpliwości, jest wybitną kawą, bez żadnych obiekcji. Jest to jednak kawa z obróbki mokrej i ciężko byłoby się do niej "przyczepić".