W tej chwili w sklepie znajdziecie parę wyraźnych promocji: -->>
Promocje. Wkrótce zaś pojawią się świeże palenia naszych kaw i mała czekoladowa niespodzianka.
Od dłuższego czasu, jak pewnie wiecie, przymierzamy się do skoku na południowe krańce naszego kraju. Niedaleko od granicy polsko-czeskiej, niedaleko od granicznego Śnieżnika, w czeskich Sudetach leży małe i dość sympatyczne miasto Jesenik. W prostej linii z Bielic albo z Głuchołazów to rzut beretem. Jeździmy tam przez Przełęcz Lądecką, Travną i dalej przez Javornik. W Jeseniku znajduje się najmniejsza ze znanych mi czeskich manufaktur czekolady. Najmniejsza i najbardziej "odlotowa", bo w zasadzie jednoosobowa, no może 3 osobowa, podobnie jak nasza skromna palarnia kawy. Przestrzeni zajmuje tyle co dwa skromne pokoiki i korytarzyk o powierzchni może 30m
2. Właściciel, Marcel jest też dość "odlotowym" facetem. Lubi góry, podróże, lubi latać swoją łódką po jednym z czeskich jezior-zalewów.
Czekolady Marcela są zupełnie inne niż wszystko co znam w tej dziedzinie. Ma on swój styl, związany pewnie z takim a nie innym warsztatem ale i talent do tworzenia wyjątkowych blendów. Konsystencja jego czekolad nie jest bardzo gładka jak w przypadku tabliczek Michaeli lub Jordis. Czekolady Marcela są dość grubo zmielone, od razu przypomina mi się tekstura włoskich, tradycyjnych, grubo mielonych czekolad Modica. Wprawdzie nie chrzęści tu między zębami cukier, ale tekstura jest podobna. Oprócz paru tabliczek single-origin, kupiliśmy kilka przeróżnych "mieszanek". Są one niesamowite. Jeśli ktoś nie lubi "gorzkich" i wysokoprocentowych czekolad, to wszystkie blendy Marcela przypadną do gustu i wywołają zachwyt. Jeden z jego blendów powstał tak, że ziarna kakao były macerowane z winem Porto. Wysuszone, dopiero po jakimś czasie stały się surowcem dla tabliczki zwanej "Portska". Inny z blendów oprócz kakao zawiera pieprz Cayenne i biały pieprz z Kamerunu bodajże i sól -- efekt jest cudowny. Jeszcze inny blend to fanaberia na temat Indii i indyjskich herbat "masala chai". Wybitnie to smakowite.
Myślę, że zarówno ta "dzika" struktura czekolad Xoxolatl i te "odlotowe" połączenia sprawiają, że szybko znika zawartość opakowania... Zostaje całkiem zgrabny papierek, etui z opisem historii i genezy firmy. Jakoś znacznie łatwiej się te czekoladki i szybciej zjada niż wszystkie inne
.
-->>
https://www.jesenickacokolada.cz/onas