No to renowacja dobiegła końca - prawie
do pełni szczęścia muszę delikatnie wyczyścić gumową listwę, która będzie dookoła podstawy, no i wymienić ceramiczną wtyczkę elektryczną.
Podstawa pociągnięta bezbarwnym, lekko zmatowiała, nie ma połysku ale efekt końcowy przynajmniej mi się podoba.
Maszyna działa, woda się gotuje. Do poprawki był tylko bezpiecznik termiczny bo za szybko łapał. Obiektyw troszkę zaparował
Woda pięknie leci z prysznica.
I do tego leci jej sporo. Oto efekt jednego ruchu dźwignią (z 5 ml wody zostało jeszcze w sitku). 25 ml espresso nie powinno być problemem.
To stukanie to końcówka rączki dźwigni uderzająca o blat kuchenny.
Potem nadeszła pora na testowe espresso - nie mogłem się powstrzymać. Power OFF. Temperatura w bojlerku 92C, zmielone ~12g kawy, kolba zapięta dźwignia w dół i jedziemy
Do perfekcji jest daleko, ale wygląda to nie najgorzej. Miarka nie bardzo się pod wylewkami mieści. Samkowało lepiej niż poranny shot ze Stell'a
ale muszę się przyznać że ten ranny shot był nie udany.
Po tych wszystkich zabiegach temperatura w bojlerku spadła do 88C - a zabiegi zajęły w sumie 3 minuty 53 sekundy
Trzeba będzie co nieco poćwiczyć. Dopytać o mokre ciasteczka. W sumie jak nie ma zaworu trójdrożnego to gdzieś trochę wody musi zostać.
Teraz chyba czas na małą sesję dla działu dźwigniowego. A w tym wątku będę z chęcią się dzielił doświadczeniem z renowacji gdyby ktoś się na coś podobnego porwał
Specjalnych narzędzi w zasadzie potrzeba było. No może poza dużym zaciskiem stolarskim i dorabianym własnoręcznie kluczem do odkręcania mocowań grzałki.