Stawiam tezę, że statystycznie na tym poziomie awaryjność jest w podobnych widełkach procentowych. Mój pierwszy ekspres kolbowy to była dwu grupowa Bezzera i niestety zanim zrobiła pierwszą kawę to wróciła do sprzedawcy na 2 tygodnie(nie zajmowałem się wtedy jeszcze ekspresami), także reguły nie ma. Później w re-dystrybucji miałem jeszcze dwie Bezzery, które szybko uległy awarii, mimo to nie stracili mojego uznania. Bezzera ponosi to ryzyko, że zakup większości tych maszyn do pod-produkcji to spore obciążenie finansowe, no ale wiadomo, że najlepsza metoda na biznes to szukanie niszy i wygląda na to, że się to dobrze sprzedaje. Jeśli chodzi o Rocketa to ich historia jest związana z podziałem ECM, ale nie mam dużej wiedzy na ten temat, pewnie handlarze, którzy startowali 10-15 lat temu więcej by wiedzieli na ten temat. Zresztą te historie są moim zdaniem mało istotne, a najważniejsza jest pielęgnacja sprzętu i właściwe korzystanie, jednak te ekspresy wymagają wzmożonej uwagi i nie ważne czy to Bezzera, czy Quick Mill. Podstawa to dobra woda i regularne czyszczenie z osadów kawowych, warto przelać czasem trochę wody przez urządzenie, zakotwiczyć się, że działa.