forum.wszystkookawie.pl
Opinie, testy i porównania => Kawiarnie, bary, punkty z kawą => Wątek zaczęty przez: meylo w 30 Styczeń 2017, 09:48:28
-
Cześć :)
Macie doświadczenia z dobrą kawą w Z.G.? Kawiarnie, punkty? Chętnie napiję się kawy polecanej przez fachowców, będę miał wtedy lepsze rozeznanie i porównanie. Mój własny smak i gust dopiero się rozwija. Z góry dziękuję :)
-
Witam, próbowałeś np Illy w barze kawowym Niger na deptaku? Właściciel to bardzo sympatyczny człowiek.
-
Tak, choć już dość dawno. Spróbuję ponownie ;) Właściciela nigdy nie spotkałem. Zawsze jakaś pani za barem. Może jeszcze jakaś inna opcja?
Dziękuję :)
-
W ZG za dużo opcji nie ma, jest kilka lokali gdzie podają Illy (na deptaku oraz w Focusie), kilka z Lavazzą (niestety tą najtańszą)...
Kiedyś w San Remo na Wyszyńskiego była dobra kawa Manuel - nie byłem tam ponad 2 lata, więc nie wiem jak to wygląda obecnie.
W każdym razie mieli również dobre desery i lody.
Z innej półki: najlepszą czekoladę piłem w Hebanie na deptaku, również mają kawę w ofercie.
-
W San Remo byłem wczoraj, słabo się znam zapewne, więc mi nie podeszła. Bardzo gorzka. Nie wypiłem do końca. Niger odwiedziłem dzisiaj. Espresso właściwie bez cremy, kółko dookoła filiżanki. I nie mają podwójnego espresso. Można oczywiście zamówić 2 espresso w jednej filiżance. Zapłaciłem 14 złotych. Kawa, rzeczywiście kwaskowa, choć i tak smaczniejsza niż w San Remo. To oczywiście moje własne opinie, z którymi można się nie zgadzać.
Chyba się przejadę do Poznania spróbować wzorcowego espresso. Brisman, La Ruina?
-
Jak kawa w San Remo była bardzo gorzka, to musiała mieć sporo robusty.
Pewnie nie podają już Manuela jak kiedyś...
Niestety w ZG wiele lokali leci po taniości jeśli chodzi o zakup kawy.
Jest to trochę śmieszne: kawiarnie zamiast zapłacić przykładowo 25 zł więcej za 1kg lepszej kawy, wolą oszczędzać tam gdzie nie trzeba.
W przeliczeniu na 1 filiżankę wychodzą grosze.
-
I niestety w tym przypadku oszczędności się sprawdzą. Wiele osób pije latte czy inne mleczne, plus cukier i niewiele mogą powiedzieć o kawie. Dla mnie latte to napój mleczny. Oczywiście dla każdego coś ulubionego ;)
Dziś byłem w lokalu gdzie często bywałem, kawę piłem, szarlotkę zajadałem. Kiedy się zwraca uwagę na smak, nic już nie smakuje tak samo. Ehhh...
Są oczywiście plusy. Mniej zacznę wydawać na kawę "na mieście" - więcej będzie na sprzęt domowy. A jaka motywacja do nauki. Jak się postaram to za pół roku będę robił najlepszą kawę w mieście :taniec
Zaszedłem też w jedno miejsce, gdzie jadłem kiedyś pyszne tiramisu. Zapytałem pana jaką mają kawę.
Pan : dobrą, o naprawdę dobrą.
Ja : jak się nazywa?
Pan : eee, nie mogę powiedzieć, zresztą wyrzuciłem opakowanie.
Ja : gdzie palona?
Pan : nie wiem.
:)
-
Cukier i mleko dobrze maskują gorszej jakości ziarno :) w espresso się tego nie ukryje.
Skoro nie chcieli się pochwalić jaka to kawa, to widocznie nie było czym się chwalić:)
Mnie w ZG wkurzyła kiedyś sytuacja, gdzie filiżanki były od markowej włoskiej kawy a w środku najtańsza Lavazza.
Babka się tłumaczyła, że tamta kawa akurat się skończyła.
Potem wychodzi na to, że w domu z kawiarki można zaparzyć lepszą kawę niż wypić na mieście z drogiego ekspresu:)
-
wychodzi na to, że w domu z kawiarki można zaparzyć lepszą kawę niż wypić na mieście z drogiego ekspresu:)
Ale to przecież standard jest, może nie w dużych miastach -- na prowincji na pewno.
-
wychodzi na to, że w domu z kawiarki można zaparzyć lepszą kawę niż wypić na mieście z drogiego ekspresu:)
Ale to przecież standard jest, może nie w dużych miastach -- na prowincji na pewno.
Startując z takim tekstem wśród ludzi niekoniecznie świadomych tego, co dostają w kawiarniach, patrzą na mnie mało przytomnym wzrokiem.
Mówię, że lepsza kawę mam z ekspresu w domu.
-
To ciekawe, ponieważ taką tezę postawiłem już jakiś czas temu. A kawa nie była jakaś hiper : Woseba Brasilia. Świeżo zmielona, zaparzona w kawiarce smakowała mi bardziej niż większość zakupionych. Szczególnie jeśli chodzi o gęstość.
Może ktoś mi odpowie na moje wątpliwości w sprawie kawiarki : czy para w niej nie przegrzewa kawy?
I jeszcze a'propos Illy wypitej w lokalu. Rozmawiałem dziś z kimś, kto sprawia wrażenie zorientowanego w kawowym świecie. Stwierdził, że kwaśność tej kawy mogła wynikać z niewłaściwego jej zrobienia lub starości. Drugie raczej odrzucam, gdyż kawiarnia jest oblegana. Nie widziałem tego osobiście, podobno pani nie używa tampera, który jest ponoć nieodzowny.
Dziękuję za uwagę i wszelką pomoc, pozdrawiam :)
-
Para w kawiarce nie przegrzeje kawy.
Poprawnie zaparzona Illy będzie miała delikatne nuty kwaskowe, podkreślam delikatne.
Jest to trudna kawa, dlatego w wielu lokalach wychodzi zbyt kwaśna - jest źle zaparzona.
Dobry barista w kawiarni to podstawa...
-
ponoć
Jakie ponoć? To jakbyś napisał że do myślenia jest ponoć rozum nieodzowny. Jeśli nie używa to nie ma pojęcia o obsłudze ekspresu, chyba że to nie kolba a automat.
-
Napisałem "ponoć", ponieważ się nie znam. Nie miałem nigdy żadnego ekspresu, ani też nie używałem.
Luz :)
-
Jest to trudna kawa
Uwielbiam to mądre określenie ;). Spotkałem się z nim dawno temu. Rozpowszechniał je jeden z wicemistrzów MPB w odniesieniu do innej, całkiem łatwej ale konkurencyjnej kawy z włoskiej palarni. Jak kawa może być trudna?
-
Jeżeli rozmawiamy o espresso, to powiedział bym, że niektóre kawy Eli są trudne ;)
-
Kawy trudne nie są, bo każdą można zaparzyć, także jako espresso. Tutaj mówimy o kawie Illy, a nie o świeżych, jasno palonych, raczej do dripu kawach. Illy na pewno nie jest trudną kawą.
-
Jak kawa może być trudna?
Taka odpowiedź po prostu mi się nasunęła ;)
Myślę, że można powiedzieć, że jasno-palonyą-raczej-do-dripu kawę trudniej zaparzyć w ciśnieniu nić przysłowiową włoszczyznę.
Za to dobrość w filiżance jest potem wprost proporcjonalna do włożonego trudu :kwiat:
-
Bo te jasno palone kawy są twarde, trzeba stosować większe dozy, temperatury, czasy, ale Illy się na te historie nie łapie, bo jest to dobrze i rzetelnie, raczej nie jasno wypalone ziarno. Podobnie z innymi włoskim kawami, kompatybilnymi z włoskimi zwyczajami: 14g/25s/50ml :). Nijak Illy nie może być trudną kawą... Nawet w Ameryce zalecają przyjrzeć się kawie Illy, by zobaczyć jak wygląda dobrze wypalona kawa :).
-
Szykuje się u nas nowa kawiarnia. Podobno ma być super :)
Czekam kawka
A na razie jedzie do mnie termometr, waga i sitko do pyłu. Będzie się działo.
-
Sitko do pyłu? ;)
-
Jeżeli rozmawiamy o espresso, to powiedział bym, że niektóre kawy Eli są trudne ;)
Tak? Może mam zaniżone oczekiwania, jakoś każda ląduje również w ekspresie i problemów nie odnotowałem. Dziś Gwatemala los pinios dzień otwierała -- ambrozja.
-
Sitko do pyłu? ;)
Do odsiewania pyłu. Z kawy. Coś źle sobie wymyśliłem?
-
Na rynku, pod ratuszem, w winiarni Bachus mają na wyposażeniu Expobara który kiedyś stał w naszej kawiarni w Łodzi. A do kręgielni w ZG regularnie zamawiają Mujeres, nie wiem w czym i jak zaparzają, ale chętnie się dowiem.
-
Dowiedz się, proszę :poklon:
I która kręgielnia? Chętnie przetestuję :pycha:
A do Bachusa jutro polecę.
Dziękuję.
-
Kawy trudne nie są, bo każdą można zaparzyć, także jako espresso. Tutaj mówimy o kawie Illy, a nie o świeżych, jasno palonych, raczej do dripu kawach. Illy na pewno nie jest trudną kawą.
Trochę doprecyzuję o co mi chodziło: Illy jest trudną kawą dla przeciętnego personelu, który trafia się w kawiarniach.
Nie oszukujmy się, w takiej ZG często kawę zaparzają studentki, które sobie dorabiają i nie mają zielonego pojęcia o obsłudze ekspresu i młynka. Potem nie ma co się dziwić, że dużo lokali podaje najtańszą lavazzę: tutaj nie ma czego zepsuć:)
Do ranGo: Jeśli chodzi o kręgielnie, mówisz o Magmie na ul. Kożuchowskiej ?
-
Czym się różni Lavazza od Illy, że w przypadku tej pierwszej osoba nie mająca pojęcia o przygotowaniu espresso nie zepsuje jej? Mam rozumieć, że Lavazza zawsze będzie dobra? To odbiega trochę od moich doświadczeń z Lavazzą, wszędzie gdzie coś podkusiło mnie na zakup espresso z tej kawy kolokwialnie mówiąc wykręcała mordę.
Marek.
-
Lavazza i Illy mają trochę inne podejście do rynku kawowego tak że chyba sugestia jest taka że w odwiedzonych kawiarniach dostałeś to co miałeś dostać a w kawiarniach z kawą Illy zawsze może być lepiej ze względu na większy potencjał kawy lub tak samo przy niedoświadczonym personelu.
Bowling Club Zielona Góra
-
Rozumiem, dzięki za tą interpretację, nie złapałem tych niuansów.
Marek.
-
Cześć :)
Byłem dziś w Bachusie. Nastawiałem się na espresso, okazało się jednak, że robią także kawę w Chemex'ie. Spróbowałem więc produktu z Kenii. Delikatna, kwaskowo-owocowa. Inna niż piłem cokolwiek do tej pory. Minusem było dość szybkie przestygnięcie kawy. Moje próby podgrzania napoju w przeszłości kończyły się znacznym pogorszeniem smaku. Wniosek : ta metoda chyba nie jest dla mnie, szczególnie, że gustuję w czymś mocniejszym, gęściejszym.
Wrócę do Bachusa na espresso i podzielę się przeżyciami.
I kolejne życiowe doświadczenie zaliczone :)
Kręgielnia może jutro? :taktak:
A jak taka delikatnie palona będzie smakować z kawiarki lub jako espresso z maszyny?
-
To zależy jak zostały wypalone te ziarna. Jeśli bardzo jasno, to espresso najczęściej bywa kwaskowate i niegorzkie. Jedni się krzywią na takie wrażenia, innym sprawia to słodką przyjemność. Jeśli kawiarka jest OK, to po prostu dobra kawa da dobry efekt.
-
Odwiedziłem Poznań. Zajrzałem do Brismana, La Ruiny oraz Taczaka 20. Zakładając, że kawy są tam dobre i przyrządzają je fachowcy marna dla mnie nadzieja. Jak już na forum pisałem, zazwyczaj mam słaby węch a ze smakiem też nie jest najlepiej. Nie wyczuwam w kawie niczego poza kwaśnością, taką po prostu, nie owocową oraz goryczką. Co prawda, w różnych proporcjach ale niewielka to pociecha. Przy okazji dowiedziałem się, że jednak, że wolę przedłużone espresso ( lungo? )
Dziś robiłem kawę w phinie i moja bardzo mało letnia córka wypiła 4 łyżeczki czarnej kawy bez cukru. Trochę się krzywiła na goryczkę ale chciała jeszcze :)
-
Witam, dla odmiany polecę kawiarnię oddaloną 20km od Zielonej Góry - Cafe Wanilia na placu wyzwolenia w Nowej Soli :)
Prócz kawy są ciekawe słodkości - np tort bezowy jest mega:)
-
Zielona Góra cafe Niger tak z rok temu. Stara, zwietrzała fatalna kawa. Niby promują się z wieloma kawami, ale espresso pokaże wszystko. Zajeżdżało taką starzyzną, że nie dopiłem jej do końca. Młoda dziewczyna w ogóle nie orientowała się co do espresso. Rozmawiałem z nią nie mając świadomości, że obok siedzi właścicielka (współwłaścicielka ?). Ta kawiarnia to porażka.
Może po roku będzie lepiej ?
-
Raczej nie odwiedzam już miejscowych lokali. W większości "pyszna, włoska kawa".
Ciekawą opcją jest "Cukiernia Sowa" na Placu Pocztowym z kawą z ekspresu przelewowego.
Najlepszą opcją jest mój dripper :taktak:
-
Odświeżę wątek. Na ulicy Węgierskiej 52 jest ciekawa kawiarnia - Montanha Verde, jedyna w mieście posiadająca własną palarnię kawy.
-
Byłem, próbowałem i już zapomniałem. Mam za to nową ciekawą propozycję. Dworzec PKP i i nowa wolno stojąca kawiarnia/mini bar od Koneser Cafe. Nie mogą niestety sprzedawać w filiżankach ale chyba są jakieś opcje. Właściciel ma pojęcie o kawie i mają spory wybór w ziarenkach i czasem też w młynkach.
-
Nowa miejscówka w Zielonej. Ulica Fabryczna i kawiarnia "Żywica". Ekspres, dripper, airpress. Różne kawy do wyboru + mleka wegańskie :) Mleka wegańskie wprowadzili też na Węgierskiej oraz w Koneserze na dworcu PKP. Dobrze zaczyna się dziać ;)
-
Też słyszałem, że parzą alternatywnymi metodami. Kawa z Cafe Borówka. Znajomemu smakowało.
-
Żadna Borówka, nigdy. Pod espresso Brazylka z Małej Czarnej, pod filtry ciągle coś nowego, głównie polskie palarnie tj. właśnie Mała Czarna, Hard Beans, HAYB, Story itd.
-
Koneser Cafe na dworcu PKP ma jak dla mnie najlepszą kawę w mieście, jak się odpowiednio zagada to kawę w filiżance można dostać. Z racji miejsca to raczej szybka kawa i w drogę. Jeśli ktoś chce posiedzieć, pogadać to Żywica na Fabrycznej, ostatnio zamawiają kawy od Deskowego.
-
Żadna Borówka, nigdy. Pod espresso Brazylka
mój kolega musiał pomylić nazwy, i tu, i tu B, także spokojnie ;)