Oj ciezka to bedzie przeprawa dla kawowego leszcza...
Nie, no czysta przyjemność po prostu. Tylko nie zagub się na dzień dobry w nadmiarze zmiennych. Jeśli naprawdę nie działałeś wcześniej z bardziej skomplikowanym sprzętem, to na początek ustaw wajchę na maksymalny przepływ i naucz się Bianki tak, jak zwykłej kolby.
Warto też na wstępie zrobić parę korekt ustawień:
- ciśnienie w dół, np. do 9,5b;
- sprawdź punkt wrzenia i ustaw wg tego PID;
- sprawdź przepływ wody na zamkniętej i maksymalnie otwartej wajsze, jeśli przy zamkniętej woda i tak płynie, można to skorygować ze śrubokrętem;
- zamknij wajchę i sprawdź, czy woda zaczyna lecieć od razu po lekkim jej otwarciu;
- przepuść parę dzbanków wody przez dyszę od wrzątku - u mnie leciała początkowo lekko mętna;
- dla pewności zmierz/zważ ile wody przelatuje przez grupę w czasie 30s; Bianki mocno różnią sie między sobą (to też można skorygować, jakby co)
Na wszystko znajdziesz filmy w sieci.
I wiadomo, pierwszego dnia dwa kilogramy kawy, szesnaście espresso i wyśpisz się w niedzielę.