Wszystko zależy od osoby użytkującej. Maszyna z wodą jest fajna, ale po każdym odkurzaniu trzeba wylać wodę, wymyć zbiornik itp. Zbyt dużo roboty jak dla mnie
Testowałem to w pracy, pomieszczenie (serwerownia) posprzątana, pani wymyła maszynę (przeznaczenie tylko do serwerowni) i odstawiła.
Montowaliśmy nowe rack'i, nie było podłogi w odpowiednią dziurą, więc.... pojawiła się we właściwej płycie dziura
, nalałem wody i odkurzyłem, ale sporo roboty było przed nami więc postawiłem gnoja w kanciapce i zapomniałem (na 4 dni). Fetor akwarium był nieznośny
Dyson ciągnie jak głupi, nie ma regulacji mocy - cały czas na full.
Akcesoria - kupiłem animal pro - więc wszystkie szczotki, szczoteczki, ssawki, wsadki itp miałem w komplecie. A cena niższa jeśli bym brał osobno.
Części? Mowa o serwisie? Mam 5 lat gwarancji. W cenie.
Maszyna wytrzymuje już trzecią sprzątaczkę (a zapewniam, że taki 'operator" ma szybko i dobrze posprzątać, a odkurzacz to dla nich TYLKO pomocnik), no i mnie
Fakt - ostatnio widać to, że na jednej ze ścian w salonie mam cegłę, prawdziwą i jedna z częściej użytkowanych szczotek ma ładnie poszlifowany bok - ale pracuje dalej sprawnie.
fotki na szybko, z kom. więc jakość taka sobie, dwa - w gospodarczym leciutki bałagan...
dwie szczotki (malutka płaska oraz okrągła) plus podłużna wąska ssawka wsadzona w de maszyny (i zasłonięta przez rurę), reszta przed
jeden ruch ręką i "wór" z kurzem mam wyjęty i gotowy do wysypania (tu kolejny JEDEN ruch ręką)
raz na 3 miesiąc należy przepłukać Hepę, raz na jakiś czas przyzwoitość każe opłukać sam zbiornik (choć to nie jest wymagane).
na początku jak typowy "TomaszNiewierny" przykładałem białą papierową chusteczkę aby zobaczyć jak bydle kurzy (poprzednik, zwykły odkurzacz po 3-4 latkach sypał niemiłosiernie). W przypadku dysona, nic a nic, w "wydech" nie śmierdzi kurzem podczas pracy.