Czy Węgrzy osiągnęli jakieś znaczące sukcesy? Nie zauważyłam.
Przygotowania do Brewers to kompletnie inna bajka, niż przygotowania do Mistrzostw Barista.
Uwierz mi, że wiem o czym mówię. A jak nie wierzysz, to spróbuj nastawić sobie stoper na 15 minut i w tym czasie zrobić płynną prezentację, przygotowując ciekawego drinka, który będzie w synergii sensorycznej z kawą i będzie innowacyjny. Przede wszystkim spróbuj "mówić na temat" w trakcie tych czynności: opowiedz o kawie i drinku, w odpowiednim momencie wymień "odpowiednie: deskryptory. Potrafisz?
Ja z zawodniczką na MPB przygotowywałam się od kwietnia do listopada, dość często się spotykając a ona w listopadzie nie była jeszcze "dostatecznie przygotowana". W mojej skali straciłam "fortunę" na komponenty drinka (kaw nie liczę), bo przymierzałyśmy się do różnych kaw po kolei. Wybierałyśmy te kawy na początku z próbek od importerów i w ten sposób..kupiłam paletę Kostaryk
. Celowałyśmy w Red Honey, ale to nie było słuszne założenie. Potem pojawił się lot 13 CoE, ale ostateczny wybór i tak padł na Etiopię Rocko. Taki był wybór zawodniczki. I uwierz mi, że zrobienie "kreatywnego" drinka do tej kawy było trudne. Ja w końcu opracowałam formulę, ale poczułam się wtedy "nadużyta", bo drinki dla alternatywnych kaw były też fajne i "gotowe" a na dodatek banalne w wykonaniu. Bardzo długa historia i może dla mnie bolesna.
Na brewers mieliśmy 2 zawodników: obaj chcieli startować na Cerro Azul. Zawodnik, który w końcu na niej wystartował, praktycznie zaszantażował nas moralnie, żeby uzyskać tę kawę na wyłączność. NIGDY nie pokazał nam swojej prezentacji a potem się okazało, że nawet nie przeczytał regulaminu. Za postawienie na stole dekantera z wodą poleciały karne punkty.
Drugi zawodnik, który startował na Las Margeritas (a chciał na Gejszy) , przygotował sobie występ..w ciągu jednej nocy. Gdyby miał dwie, może jego losy potoczyłyby się inaczej. Żałuję, że nie miałam tyle moralnej siły, żeby nie "podporządkować się" żądaniom "szantażysty"..i dać Cerro Azul obu.
Sędziów polskich znam nawet więcej niż dwóch, ale naprawdę nie przypuszczam, żeby to oni "rozdawali karty" na Mistrzostwach Świata, pomimo że sędziują w finałach. Do sędziów polskich mam konkretny żal, że odradzili Sławkowi Saranowi start na Gejszy.
Sławek taką możliwość rozważał, ale potem mi napisał, że "po rozmowie z polskimi sędziami utwierdził się w przekonaniu że to już nie jest "Geisha competition". Mistrzostwa pokazały, że w tej kwestii "sędziowie polscy" nie mieli racji.
Cerro Azul dałam Sławkowi w prezencie. Rachel Peterson ofiarowywała wciąż Polsce Esmeraldę, którą "pogardził" inny polski zawodnik. W grę wchodziła też Finca Lerida, gdyż ja miałam już dobry kontakt z plantatorką: Gejsza lub Pacamara. Proponowałam Pacamarę z The Best of Panama (Sławek odrzucał start na Gejszy z założenia) a plantatorka była gotowa na prezent. W końcu wygrała jednak inna opcja. Kawę wypałił Charles z Koppi.