Czyli ciężar robi pozytywną różnicę wobec aluminiowego?
Kurcze, lepiej nie potwierdzaj, bo jeszcze najdzie mnie chęć wymiany...
Valerii - Ty potwierdziłeś, że stalowy lepszy - makabra - muszę iść się przewietrzyć, bo jeszcze kupię...
To ciekawe, co piszesz o przygotowywaniu kawy na D. Wschodzie. Ja od kilku lat piję dobre herbaty, od pewnego czasu piekę też chleb - i bardzo mi pasuje np. japońska pieczołowitość, cyzelowanie każdego szczegółu, by dojść do perfekcji w rzemiośle ręcznym, nawet takim kuchennym. Nie chodzi mi o ceremonie, rytuały, tego absolutnie nie robię - ale o cyzelowanie smaku, proporcji, koloru, faktur naczyń, naparów, ciasta chlebowego, form itd. Jednocześnie to rodzaj medytacji i zaangażowania, a przy okazji herbat, kaw i chlebów, zdobyłem masę wiedzy o kulturze danych krajów, o przyrodzie, chemii, nawet właściwości metali, ceramik, klimacie itd.
Samo picie kawy dla smaku czy pobudzenia mnie by nigdy nie interesowało, dlatego Rota, a nie ekspres elektryczny. Na wypasiony elektryczny bym nie dał nawet 100 zł, tak samo chleby robię całkowicie ręcznie.