Ascaso I-1 steel; Macap M2M; Rancilio Rocky SD

[Miklas]

Witam. Zastanawiam się nad tytułowymi młynkami mianowicie Ascaso I-1 steel; Macap M2M; Rancilio Rocky SD. Pierwszy posiada żarna 54mm, ale brak mu skali regulacji mielenia, dwa pozostałe posiadają żarna 50 mm ale za to skalę regulacji mielenia.

Powiedzcie mi, czy te 4mm na żarnach robi różnicę?
Potrzebuję młynka, w którym będę mielił ziarno na alternatywę. W niedalekiej przyszłości, prawdopodobnie pod koniec roku będę chciał kupić jakąś zabytkową dźwignię, mam możliwość darmowego transportu z Włoch. Tak więc młynek będzie docelowo mielił pod espresso. Mam zamiar prędzej lub później zakupić drugi młynek do alternatywy, ale nie wiem jak będę stał z kasą.

Moje spostrzeżenia są takie, jeśli Ascaso okazałby się najlepszym wyborem jeśli chodzi o jakość mielenia, to wizualnie b. mi się podoba i biorę ten. Ponieważ przez pewien czas będę mielił młynkiem zarówno espresso jak i alternatywę to dobrze, żeby miał skalę, jednak dwa pozostałe młynki nie podobają mi się tak wizualnie (to drugorzędny warunek jeśli jakość mielenia będzie lepsza) i mają mniejsze żarna.

Podpowiedzcie człowiekowi co ma czynić

[DrUsagi]

Potrzebuję młynka, w którym będę mielił ziarno na alternatywę.

To może jednak na razie Severin, Wilfa lub Nivona??? Pod alternatywę starcza z hukiem.

A do przyszłościowego espresso to jednak polecam dedykowany konkretny młyn. I wtedy może być i-1, czy coś podobnego z płynną regulacją.

Przelewy i espresso da się robić z jednego młynka, jednak jest to dużo mniej wygodne niż z dwóch młynków. Jeden ma stały nastaw do espresso, drugi podziałki do różnych metod.

[Miklas]

Sprawa nie jest taka prosta. Otóż w szczęśliwym małżeństwie sztuka dyplomacji jest nieoceniona i zapewnia szczęśliwe pożycie  . Jak twierdzi niejaki Fletcher Knebel autor literatury z dziedziny political fiction "Dyplomacja to sztuka głaskania psa tak długo, aż gotów będzie na kaganiec". Otóż ugłaskałem moją szanowną małżonkę i przekonałem ją, że niezbędny nam jest dobry młynek do kawy, bo bez niego ani rusz w temacie espresso, no i oczywiście maszyna do espresso. Nie chciałem jej za bardzo głaskać, bo mogłaby się tym zdenerwować, a może nawet dostała by uczulenia na tym polu, a i ja chciałbym spróbować dźwigni, bo wydaje mi się dość niebanalna. Więc stanęło na dobrym młynku i używanej dźwigni.

Jeśli teraz kupię tani młynek, to później już nie dam rady kupić drogiego, bo jak sobie taki wybrałem to taki mam. Inaczej ma się rzecz, kiedy najpierw kupię droższy, wtedy będę mógł dalej głaskać, albo coś się wymyśli z jakichś zaskórniaków.

Pozdrawiam, Marek

[DrUsagi]

Ech dobrze że ja głaskać nie muszę
Ja nie kontroluje ilości torebek i butów a moja kochana żona nie kontroluje ilości sprzętu do kawy.

[Jaro]

a jak sobie radzisz z przestrzenią na "zabawki" - wszak rodzinnie mieszkasz?

[Miklas]

Ech dobrze że ja głaskać nie muszę
Ja nie kontroluje ilości torebek i butów a moja kochana żona nie kontroluje ilości sprzętu do kawy.

Zasada ta działała dopóki poprzestawałem na jednym hobby. Dotychczas było tak, że była moja akwarystyka i jej narty i żeglarstwo, to się jakoś równoważyło finansowo. Później doszło moje dłubanie w drewnie i ogólne DIY. Tu już szala wydatków przeważała na moją stronę. No i teraz ta kawa, jej wystarcza z automatu krupsa. Ale kropla drąży skałę, mówiłem dużo o espresso, spodobała jej się europiccola, Ascaso w połysku też i sama przyszła do mnie, że zgoda, ale ona składa drona. Nie będę się kłócił, ale przeginać też nie wolno, więc najpierw droższy młynek.

No więc jak? Z tych trzech który będzie numerem jeden?

Pozdrawiam, Marek.

[DrUsagi]

😈 ja bym dołożył do drona i kupił dwa młynki 😇

[Miklas]

Nie no, oczywiście, że będą dwa młynki, tylko w kolejności najpierw droższy, później tańszy

Pozdrawiam, Marek.