Aeropress

[intersekt]

Nie zgadzam się, że kawy z Ameryki to trudny temat. Kompletnie dziwi mnie takie podejście i różnicowanie poszczególnych ziaren dodając do nich przymiotnik trudny/łatwy temat bazując na ich pochodzeniu. Każde ziarna są inne - nawet te z tego samego regionu mogą różnić się znacznie. Nie zapominajmy, że obróbka a potem ręka roastera wþływają ogromnie na ostateczny wynik w filiżance. Oczywiście są kawy, które jak wspomniana Nikaragua z CP są bardzo wdzięczne w parzeniu. Nikaraguę parzyłem w wielu temperaturach  i urządzeniach, i zawsze była zjawiskowa. Niestety, często trafiają się ziarna, które mają swoje wąskie optimum jeśli chodzi o parametry i trzeba nad nimi trochę popracować. Na szczęście dobry surowiec zawsze się obroni i w końcu wydobędziemy z kawy to co najlepsze.

Często sięgam po ziarenka z Warszawskiej Java Coffee i podoba mi się, że nadrukowują na opakowaniu informację o tym w jakim urządzeniu i w jakich parametrach napar najbardziej im smakował. Zawsze zaczynam od tych wytycznych i często rzeczywiści to strzał w 10.

[krystians]

Ta Nikaragua od CP, to jak rozumiem Limoncillo ? To dość specyficzna kawa, ale zgadzam się że świetna, oczywiście z Nikaragui jak i innych nie wymienionych przeze mnie krajów też są świetne kawy. Żeby dowiedzieć się co się lubi trzeba popróbować.

nawet ta sama Amaro Gayo będzie smakować inaczej spod ręki innego palacza, czy nawet z innego palenia tego samego roastera.

I to jest bogactwo i piękno kawowego świata

Na Twoim miejscu kawy z Afryki zostawiłbym na koniec. Na początek skup się się na Ameryce Pd. Śr.

Z jakiego względu? Masz na myśli -żeby do nich dojrzeć przechodząc wpierw przez coś bardziej "klasycznego" i nie zrazić się do świeżych i owocowych wynalazków?

Ja od początku jakoś tak wyszło, że zawsze brałem jedną kawę z Afryki i jedną z Ameryki. I dobrze mi z tym było bo jedne są bliżej tej powszechnie znanej kawy, a drugie trochę insze. W zależności od humoru mogłem sobie próbować danego dnia coś bardziej lub mniej eksperymentalnego. Każdy na pewno ma inaczej, ale ja lubię bawić się w kuchni

Tak mi się jeszcze przypomniało, przyszedł kiedyś do mnie kolega i zrobiłem dwie kawy. Powiedziałem żeby sobie wybrał, która mu bardziej smakuje, a druga będzie dla mnie. Jedna była mytą Yirgacheffe a druga mytą Kolumbią z tej samej palarni. Obie smaczne, ale pomimo tego że nie pił nigdy świeżej kawy z palarni to wybrał Etiopię. Więc myślę, że nie ma reguły. Po co ograniczać się tylko do jednego kontynentu, jeśli mając skalę porównawczą ktoś może szybciej stwierdzić co mu bardziej odpowiada ?   

[intersekt]

@krystians
Tak, chodzi o Limoncillo. Celowo nie pisałem szczegółów, bo CP nie oferuję zbyt wiele ziaren jednocześnie i każdy wie, o którą chodzi.

na razie klarują mi się trzy regiony Etiopia, Brazylia oraz pewnie coś jeszcze z  Kenii lub Tanzanii.

Na Twoim miejscu kawy z Afryki zostawiłbym na koniec. Na początek skup się się na Ameryce Pd. Śr.

Ale po co już na początku zakładać sobie jakieś sztuczne ograniczenia? Na samym początku poznawania kawy trzeba sięgać po jak największą ilość ziaren z różnych regionów. Trzeba próbować skrajności, poznać jakie charakterystyki daje poszczególny sposób obróbki i stopień palenia. Wtedy przekonamy się co nam smakuje i czego oczekujemy od kawy.

[krystians]

każdy wie, o którą chodzi

Możliwe, że wszyscy wiedzą ale czy  będą wiedzieć z perspektywy czasu? Czy pół roku temu, albo za rok CP nie może mieć innej kawy z Nikaragui? Dlatego uściślam

[pomm]

Szanuję. Dodałem przymiotnik "trudny", bo takie są moje doświadczenia. Minęło sporo czasu zanim zacząłem doceniać kawy z Ameryki, a nadal stwarza mi kłopot znalezienie odpowiednich parametrów do parzenia ich. Kawy z Afryki zazwyczaj łatwiej jest mi zaparzyć tak, żeby mi smakowały. 

Oczywiście również polecam od początku próbowanie kaw z różnych regionów. To fascynująca przygoda.

[piomic]

Kilka miesięcy temu zaopatrzyłem znajomych w mix geograficzny z dobrej palarni. Przy kolejnych zamówieniach mają ściśle sprecyzowane oczekiwania  (a to ich początki z prawdziwą kawą), nie pokrywają się one z granicami kontynentów. Jedno Peru, dwie Kenie, Indonezja. Żadnej Etiopii.

[manfred]

Żadnej Etiopii.

No patrz moja ulubiona choć ostatnio zachorowałem na ciemnopalony Honduras.

[piomic]

Też lubię, tym bardziej mnie dziwi ich sprzeciw.

[Antonio]

Warto im może podsunąć myte Etiopie? Są nieco inne, bardziej "kwieciste" i "czystsze" niż naturalne.

[piomic]

Paka przyszła, paka przyszła, paka przyszła!
Przy wigilii listonosz zabrał tylko priorytety i... kawę.

[manfred]

Przy wigilii listonosz zabrał tylko priorytety i... kawę.

Szkoda chłopa zamiast karpia smażyć musi po ludziach latać z jakąś kawą

[Marx]

Czytam i widzę że dość długo parzycie kawę. Moją metoda jest bardzo prosta. Wsypuję kawę (łyżka z zestawu kawy idzie do najdrobniejszego zmielenia i wystarcza na dwie kawy), czekam aż woda w czajniku przestaje szumiec, zalewam, mieszam, czekam chwilę i przeciskam aż zacznie szumiec powietrze. Gotowe.

[KAKR]

Jeżeli smakuje to super...

[intersekt]

Moje papierowe filtry do AP już się kończą i nadszedł czas na odnowienie zapasów. Po namyślę stwierdziłem, że nie chcę już filtrów papierowych i zacząłem zgłębiać temat filtrów metalowych. Wyniki testu z tej strony http://www.perfectdailygrind.com/2015/01/aeropress-filter-wars-comparison-of-aeropress-filters/ utwierdziły mnie w przekonaniu, że warto zrobić taki upgrade.
Z początku byłem zdecydowany na Able FINE ale po sprawdzeniu ofert zobaczyłem, że w Świeżo palonej mają IMS superfine. Problemem jest cena IMS'a i nie wiem czy to gra warta świeczki. Z AP lubię również kawę z konkretnym body i zamiast jednego IMS'a kupiłbym 2x Able - standard i fine.

Czy ktoś miał styczność z w/w filtrami? Czy wersja fine jest aż tak delikatna, że trzeba bardzo uważać? Czy wersja standard nie przepuści dużo mniejszej frakcji (nie chcę uzyskać czegoś a la napar z FP)? Dodam jeszcze, że przemiał do AP odsiewam, mielenie jak do małego v60, standardowo 2:30 + 30 s wyciskanie i jest genialnie (wczoraj w AP gościł Salwador od Antonia  ).

[pafcio0]

http://forum.wszystkookawie.pl/index.php?topic=68.msg50362;topicseen#msg50362
Kohi chyba jest najdrobniejszy na rynku, nie wiem jak ims. Ale zauważyłem, że jeśli w ogóle sięgam po aeropress, to bezrefleksyjnie jednak biorę papier.
W sumie able fine leży u mnie nieużywany. Chcesz?