Aeropress

[Spinacz]

A aeropress to dopiero początek...

[Olak]

Mina Xana jak ustawiłam aero na kubku i zaczęłam przeciskać... - bezcenna. 
Następną porcję robił samodzielnie - nie pozwolił mi dotknąć.

Kolejny po właściwej stronie mocy. 

[donkiszot]

Nie ma potrzeby, już kończę OT

Mnie się zdawało, że zaczynacie.

[DrUsagi]

A robiliście klasycznie czy metodą odwróconą?

[Poe]

Jak to brzmi

[Olak]

A robiliście klasycznie czy metodą odwróconą?

Odwróconą...
Poe - nie wiem o czym Ty myślisz...

[gromog]

Odwróconą znaczy się od tyłu, nie udawaj że tego nie wiesz Olu, chyba że dawno już w ten sposób nie robiłaś, to można zapomnieć. Odwrócona metoda powoduje pełniejsze doznania, aromat jest bogatszy

[Olak]

Jak rozumiem, nadal rozmawiamy o kawie?
 

...tak myślałam... Bo przecież gdyby był OT to Fux by powycinał, co trzeba, prawda Fuxie? 

[Xan]

Podobało mi się rosnące napięcie wywołane parciem dłoni i pracą tłoka 
Chyba się uzależnię, ale najpierw trzeba się będzie uzbroić w odpowiednie akcesoria, bo bez nich przyjemność jakaś inna taka... słabsza nieco
Ach! No i ten mój zachwyt, kiedy zobaczyłem piankę rosnącą podczas wstępnego zalewania.... Cóż to za pienistość niezwykła? - zapytałem specjalistkę stojącą przy mnie.
Ona również nie kryła radości... Wprowadziła mnie bardzo fachowo w podstawy... parzenia się... kawy

[Olak]

...śfinia... 

Panowie - do brzegu, bo się rozmarzyliście.
Xan - profanie! A przyznaj się, żeś potem mlekiem (zimnym!) zalał to wszystko i posłodził górą białej śmierci. 

[Xan]

Na tym moja profanacja polega
Kawa bez mleka i cukru? Toż to przecież trucizna i samo zuo 

Kończymy offa

[WS]

potem mlekiem (zimnym!) zalał to wszystko i posłodził górą białej śmierci.

Cytat z „Kilera” się nasuwa – „no i cały misterny plan poszedł w p...u”.

Kawa bez mleka i cukru? Toż to przecież trucizna i samo zuo

W przypadku preferowanej seryjnej Tchibo może to być wytłumaczalne.

[Xan]

Może kiedyś zmienię zdanie, wszak tylko krowom się to ponoć nie zdarza. Póki co, każdą kawę będę zalewał mlekiem i słodził, nie mniej jednak nie odtrącam możliwości testowania smaków w ich surowej postaci, czego dowodem jest fakt, że wypiłem w całości naparstek mikstury, jaką zaserwowano mi w dniu otwarcia Jazz Va Pojęcia nie mam, co to było, ale wiem, ze było niezwykle ciekawe w smaku
I nie mówię tu o tej cudownej Rakiji

[Spinacz]

I dobrze. To Tobie ma smakować

[n-krzychu]

wypiłem w całości naparstek mikstury, jaką zaserwowano mi w dniu otwarcia Jazz Va  Pojęcia nie mam, co to było, ale wiem, ze było niezwykle ciekawe w smaku
I nie mówię tu o tej cudownej Rakiji

Czyżby krajan z Bolca?? Pozdrowienia

podejrzałem profil - jednak nie, a knajpa JazzVa w Bolcu zacna dlatego takie skojarzenia. Na bałkańską nutę w kuchni tam gra.