Długo się nie odzywałem, ale i nie było co robić... Nie udało się dobrać żadnej uszczelki do zaworu pary, a w dodatku oryginalną zniszczyłem podczas wydłubywania, więc byłem zmuszony zamówić nowy zawór. Niestety nie było go na stanie i czekałem, aż go sprowadzą. Do tego jeszcze wielokrotnie wspominany permanentny brak czasu i wyszło jak wyszło.
Ale do rzeczy!
Isomac stoi już na swoim miejscu w kuchni. Dla mnie piękny, żonie kojarzy się z "prl-owską maszyną gastronomiczną"
Brzmi dumnie, prawda? Brakuje mu jeszcze obudowy, ale po kolei.
Od ostatniego wpisu ociepliłem bojler. Nie udało mi się załatwić armaflexu, więc użyłem do tego izolacji do rur 3". Pasowało idealnie. Całość owinąłem taśmy aluminiową. Efekt widoczny na zdjęciach.
Wyczyściłem też dokładnie wszystkie elementy obudowy. Użyłem do tego celu cilita banga. Poradziłem sobie bez problemu z osadami z kawy, kamieniem, rdzą i cała resztą zabrudzeń. Efekt lepiej niż zadowalający, a i obudowa okazała się być w tak dobrym stanie, że zdecydowałem nie oddawać jej do polerowania.
Kolejna rzecz, to rozkręcenie wszystkich klejonych połączeń, oczyszczenie z tego pseudo kleju, którego użyłem za pierwszym razem i wkręcenie od nowa.
Z wyciekiem z rurki od manometru poradziłem sobie za namową pana z ATP w następujący sposób. Wytrawiłem końcówkę w kwasku cytrynowym, a następnie papierem ściernym zmatowilem powierzchnie styku za równo trójnika, jak i rurki od manometru. Skręciłem solidnie i jest szczelne.
Wymieniłem zawór pary na nowy (wziąłem taki od Giotto zamiast Isomaca, bo był siedem razy tańszy, a niczym się nie różnił).
Skręciłem wszystko do kupy, napełniłem układ wodą, podłączyłem grzałkę, wyregulowałem OPV (niestety tylko na ślepym sitku - 10,5 bar), wyregulowałem sprężynki od kontrolowania poziomu wody w zbiorniku i... zabrakło czasu na pierwszego shota...
Przez te parę chwil obserwacji i zabawy z wodą mam wrażenie że sporadycznie z rózgi pary kapie kropla. Czy możliwe, że nowy zawór nie trzyma? Nie wiem, muszę się jeszcze temu przyjrzeć...
I to by było na tyle. Jutro już na pewno skuszę się na parę shotów i okaże się czy termostat jest dobrze ustawiony. Ja nic nie kręciłem, ale nie wiem jak poprzedni właściciel. Niestety ustawia się go w ciemno, bo nie ma żadnej podziałki.
Serdecznie dziękuję wszystkim za pomoc, cierpliwość i fachowe rady. Szczególne podziękowania należą się Jeżykowi, za wyjątkowo aktywne wspieranie mnie w moich zmaganiach (20 z 70 postów - prawie tyle, co ja sam
). Dzięki stokrotne! Jak ktoś będzie w okolicy Legionowa, to zapraszam na kawę
Mam też ogromną nadzieję, że ten wątek wniósł coś dobrego i przyda się komuś w przyszłości. W razie pytań, służę pomocą. Oczywiście w miarę moich skromnych możliwości...
No! Rozpisałem się jak dzik i teraz nikt nie przebrnie przez ten post... Dość! Poniżej zdjęcia z ocieplania bojlera, a jutro wrzucę jeszcze kilka, żeby pokazać jak prezentuje i sprawuje się mój nowy stary ekspres.