Oczywiście, że jeżeli kupujesz coś co ma być używane raz na miesiąc to nie ma to najmniejszego sensu. Nie zgodzę się też z tym co piszesz o jabłkach itp. Trzeba wiedzieć jakich jabłek używać do wyciskania. Dla mnie osoba, która kupuje wyciskarkę, to osoba, która wie, że nie bierzemy do wyciskania owoców i warzyw z supermarketu tylko szukamy ekologicznych a najlepiej ze swojego ogródka. Nawet jeżeli już przydarzy się kupić coś niewiadomego pochodzenia to wrzucam wszystko do roztworu sody z wodą i pozbywam się pestycydów. Jeżeli boję się, że są tam jakieś bakterie to wrzucam do roztworu wody z kwaskiem cytrynowym i tyle. Polecam spróbować. To tak jak ze wszystkim m.in. z kawą. Jak komuś się nie chce to kupuje automat, jeżeli traktuje to bardziej poważnie to bierze młyn i kolbę, ziarno wiadomego pochodzenia, dobrą wodę itd.
Jakiś czas temu robiłem oczyszczanie na sokach warzywnych. Wcześniej zrobiłem badania krwi, po dwóch miesiącach kolejne. Porównując wyniki nie wierzyłem, że natura może zdziałać takie cuda...
a sokowirówka...? - jak ktoś chce zwykły napój bez witamin, minerałów i enzymów to czemu nie, ale i hałasu dużo, czyszczenia jeszcze więcej. Prościej napić się wody.