Miałem taki przypadek, że paczka z ziarnami była otworzona w kuchni, gdzie akurat smażyło się intensywnie mięso. W ogóle nie skojarzyłem, że ziarna mogą pochłonąć sporą ilość feromonów i substancji lotnych z powietrza. Za kilka dni jak zaparzyłem sobie kawę z tych ziaren, to czułem w filiżance skwarki. To dopiero było doznanie!