Gwoli ścisłości wypadałoby dodać, że ta Pacamara którą macie w sklepie ma wspólnego z Sudan Rume którą parzył Sławek Saran tyle iż pochodzi od tego samego producenta.
Np. w fabryce Audi produkują modele a1 jak również rs8
No cóż... Zastanawiam się, czy to oskarżenie padło po próbie sensorycznej naturalnej Pacamary Las Margaritas versus mytego Sudan Rume Las Margaritas. Postaram się odpowiedzieć merytorycznie pomimo kłębiących się w sercu uczuć. Las Margaritas jest tą częścią plantacji Granja La Esperanza, w której właściciel, Rigoberto Herrera, uprawia rzadkie odmiany, wymagające specjalnych zabiegów. Pacamara od dawna robi karierę w świecie koneserów kawy i uczestników mistrzostw baristów, pomimo wysokiej ceny za zielone i wypalone ziarno. Pacamara Cerro Azul podobnie jak Sudan Rume czy Geisha Cerro Azul Granja La Esperanza, zbierana jest przez specjalnie wyszkolonych zbieraczy, selekcjonujących jedynie idealnie dojrzałe wiśnie. Aby zebrać wszystkie wisienki kawowe, zbieracze podchodzą do drzewek kilkakrotnie, w odstępach kilku dni lub tygodni.
O Pacamarze Las Margaritas można sobie poczytać na stronie Rubensa Gardelli, który bardzo ceni ziarna z obróbki naturalnej:
Las Margaritas PacamaraW ubiegłym roku na Pacamarze Las Margaritas zostały wygrane Mistrzostwa Brewers Holandii oraz wicemistrzostwo baristów w USA.
Ja dodam tylko, że Pacamara jest hybrydą cultivarów Pacas i Marogogype, cenioną za wybitne aromaty, zaś odmiana Sudan Rume pochodzi z etiopskiej linii odmian i do roku 2015 była na świecie zupełnie nieznana. Uprawiano ją jedynie w eksperymentalnych "kawowych ogrodach botanicznych", takich jak Las Nubes czy Granja La Esperanza. Uwagę świata baristów na ten cultivar zwrócił Sasa Sestic, dealer surowego ziarna z Australii, poddając ziarna Sudan Rume z plantacji Las Nubes w Kolumbii eksperymentalnej obróbce maceracji karbonicznej. Bariści uczestniczący w światowych zawodach "zmuszeni są" poszukiwać rzadkich odmian, gdyż część punktów otrzymują za "innowacyjność". Prawdziwa innowacja jest jednak kwestią wysokobudżetową, na którą stać jedynie zawodników z bardzo wysoko rozwiniętych ekonomicznie krajów. Przodują tu Australia, USA, Japonia, Korea czy Taiwan. Sasa Sestic wybrał ziarna z nieznanej wcześnie, wybitnie niskoplennej odmiany botanicznej i dzięki swojej innowacyjności wygrał Mistrzostwa Świata.
Innowacyjnością Sławka było użycie palenia Sudan Rume z listopada 2016, wykonanego przez palarnię La Cabra na potrzeby innej osoby i innych Mistrzostw Brewers. Sławek zamroził swoje ziarenka i przetrzymał je w zamrażarce do maja. Zostałam poczęstowana przez Sławka tą kawą i uważam, że rezultat sensoryczny był satysfakcjonujący. Mistrzostwo i wicemistrzostwo Polski zdobyli natomiast zawodnicy startujący na Geishach. Osobiście otrzymałam resztkę ziarenek Geishy z plantacji Las Nubes od Agnieszki Rojewskiej. Kawa była bardzo dobrze wypalona przez australijską palarnię ONA a ziarno pochodziło od Sasy Sestica.
Agnieszka powiedziała, że Geisha Las Nubes znajduje się w codziennej ofercie palarni ONA i że przetestowała najciekawsze kawy dostępne "od ręki" na świecie. Dla mnie Geisha ta przypominała do złudzenia Geishę Cerro Azul paloną przeze mnie w zeszłym roku, której pierwsze palenie sprzedawane było w pakiecie razem z Pacamarą Las Margaritas.
Osobiście paliłam próbki Sudan Rume z plantacji Las Margaritas z obróbki naturalnej i mytej. Ponieważ cena ziarna była równa cenie Geishy Cerro Azul a profil sensoryczny daleki od kompleksowości Geishy, nie zdecydowałam się na zakup. Mnie natomiast urzekło palenie odmiany Tabi z Kolumbii (plantacja El Tesoro) wykonane przez mojego kolegę, pracującego w Szwecji: Błażeja Stempinia. Błażeja znam od czasów kursów Luigi Odello, jakie kiedyś organizowałam. Podziwiam jego osobowość, pasję oraz stopień rozwoju zawodowego, jaki osiągnął. Tabi, podobnie jak Pacamara, jest krzyżówką. Połączyły się w niej geny odmian: Typica, Bourbon oraz Hybrido de Timor. Hybrido de Timor zawiera geny coffea canephora (robusta) i w kierunku krzyżowania z nią idą teraz wysiłki związanych z kawą agronomicznych eksperymentów. Osobiście paliłam próbkę Tabi z Brazylii (Fazenda Pantano) z obróbki naturalnej i w moim odczuciu kawa była niezwykle ciekawa.
Oprócz kawy Macieja Duszaka (Geishy naturalnej Finca Deborah) i kawy Rafała Świderskiego miałam przyjemność spróbować wszystkich kaw finałowych. Od Eliasza Minkiewicza z londyńskiej palarni Caravan otrzymałam całą paczuszkę pysznej Geishy z plantacji Nuguo w Panamie
Odwiedziło nas wiele symapatycznych osób. Gości z Kostaryki była cała grupa. Na zdjęciu opublikowanym przez Antonio widać niezwykle charyzmatyczną osobę związaną z World Brewers Cup. Czy ktoś poznaje tego pana?
Wracając zaś do moich kaw, polecam szczególnie Brazylię Yellow Bobolink, mieszankę żółtych odmian, zaskakująco kwiatową i "złociście słodką", pomimo naturalnej obróbki
. Jest to kawa, która naprawdę może zaskoczyć..Pozdrawiam z sudeckich bezdroży